Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Snajper Boguski dał Wiśle Kraków upragnione zwycięstwo

Daniel Kawczyński
Rafał Boguski nie zapomniał, jak strzela się bramki. Okazało się, że to były reprezentant Polski jest panaceum na niemoc strzelecką "Białej Gwiazdy". Po jego dwóch golach Wisła wygrała w Łodzi z Widzewem 2:1.

Zobacz zdjęcia z meczu! Widzew Łódź - Wisła Kraków 1:2 (GALERIA)

Kibice Widzewa mieli nadzieję, że w piątek ich ulubieńcy pokonają Wisłę Kraków, z którą zespół z al. Piłsudskiego nie wygrał od sierpnia 2001 r. Optymizm widzewskich fanów opierał się na tym, że po ośmiu kolejkach ich zespół miał 16 pkt., a więc dwa razy więcej niż ekipa z Krakowa. W bezpośrednim pojedynku Wisła pokazała jednak, że piłkarsko na pewno nie jest drużyną gorszą od Widzewa.

Takiego początku ze strony "Białej Gwiazdy" Widzew na pewno się nie spodziewał. Lewą stroną pomknął Maor Melikson, który uciekł Jakubowi Bartkowskiemu i dograł na piąty metr do Rafała Boguskiego, który nieupilnowany przez stoperów pewnie przymierzył do bramki. Była 55 sekunda. To jeden z najszybszych goli w tym sezonie.

Gospodarze nie zamierzali się załamywać. Grali co prawda bardzo niedokładnie i bez pomysłu, ale potrafili stworzyć okazję na wyrównanie. W 8. minucie Marcin Kaczmarek ograł Cezarego Wilka, wpadł w pole karne i huknął prosto w Sergieja Pareikę.

Dla Wisły był to sygnał ostrzegawczy. Wyciągnęła z niego wnioski i od razu zaczęła częściej przechodzić do ofensywy. Efekt nastąpił błyskawicznie W 13. minucie podczas szarży Ivicy Iliewa ponownie zaspał Bartkowski. Serb fantastycznie wyłożył piłkę Boguskiemu, a ten bez większych problemów podwyższył na 2:0.

W przeciągu następnych fragmentów na murawie nie działo się za wiele ciekawego. Przyjezdni mieli pod kontrolą przebieg spotkania, zaś Widzew starał się wyjść z groźną akcją. Najczęściej jednak fatalnie się gubił i podawał pod nogi przeciwnika. Na bramkę absolutnie się nie zanosiło.
Tymczasem w 28. minucie padł gol kontaktowy. Na lewej stronie, Mariusz Rybicki fantastycznym podaniem wypuścił w tempo Marcina Kaczmarka, który przebiegł kilka metrów, po czym posłał precyzyjną wrzutkę w pole karne. Najwyżej wyskoczył do niej Mehdi Ben Dhifallah i soczystą główką pokonał bramkarza.

Potem tempo gry znacznie spadło. Gra się wyrównała, toczyła się w środku pola. Brakowało jakichkolwiek okazji. Obraz gry starał się urozmaicić sędzia Tomasz Wajda, który podejmował bardzo kontrowersyjne decyzje. Przed przerwą wiślacy mogli jeszcze dołożyć trzecią bramkę, gdyby strzał Boguskiego nie minął dalszego słupka.

W 53. minucie Wisła powinna była stracić bramkę. Będący tuż przy dalszym słupki Ben Dhifallah dostał idealną wrzutkę z lewej flanką. Piłka po jego przymierzeniu trafiła w słupek, a następnie została wybita nogą z linii przez Pareikę. To była najlepsza okazja Widzewa w drugiej połowie meczu. W 75. minucie mający na koncie żółtą kartkę Ben Dhifallah bezmyślnie zagrał piłkę ręką, czym pogrzebał szanse Widzewa na remis. To Wisła cieszyła się z wygranej i przełamania złej passy.

pap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24