Socios Wisła Kraków. Planów jest wiele. Niech tylko skończy się ta pandemia…

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Oskar Nowak
Nie ma drugiej organizacji kibiców w Polsce, która w tak dużym stopniu wspierałaby swój klub, jak Stowarzyszenie Socios Wisła Kraków. O tym, co udało się zrealizować w ostatnim czasie i jakie są plany najbliższą przyszłość rozmawiamy z prezesem Socios Piotrem Leśkiewiczem i jednym z wiceprezesów Robertem Sermakiem.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Działacie już przez około 2,5 roku. Na ile Stowarzyszenie Socios Wisła Kraków zmieniło się przez ten czas? Można powiedzieć, że ze zrywu kibiców, którzy chcieli pomagać klubowi staliście się organizacją, która współpracuje z nim już na zupełnie innych zasadach?
Piotr Leśkiewicz: - Przede wszystkim był to czas nauki, bo przez te 2,5 roku jako zarząd wiele nauczyliśmy w kwestii funkcjonowania stowarzyszenia. Jeśli natomiast chodzi o naszych członków, to ważne jest to, że dzisiaj mamy już bazę ponad 2 tysięcy osób, które regularnie opłacają składki i jeśli nie pojawią się u nich jakieś problemy życiowe, finansowe, to te osoby z nami zostaną. To jest dla nas duży kapitał. Był taki moment w historii Socios, na początku 2019 roku, gdy ważyła się przyszłość Wisły, że mieliśmy bardzo duży przypływ członków. Zapisało się wtedy do Stowarzyszenia około 800 osób. Dużo ich jednak później odpadło. Ci, którzy są z nami teraz, to są w pełni świadomi członkowie Socios. Oczywiście chcielibyśmy, żeby było ich dużo, dużo więcej. Marzy nam się, żeby np. co dwudziesty kibic Wisły należał do naszego Stowarzyszenia. Moglibyśmy wtedy jeszcze bardziej pomagać klubowi. Przed nami zatem jeszcze dużo pracy, żeby zachęcić ludzi.
Robert Sermak: - Na pewno te 2,5 roku w działaniach Stowarzyszenia, to był w dużym stopniu czas stabilizacji. Niestety, ostatni rok i pandemia mocno pokrzyżowała nam wiele planów. Rzeczywiście jest tak, że nasze relacje z klubem są dzisiaj na innej płaszczyźnie niż na początku działalności Socios. I w związku z tym planowaliśmy wiele inicjatyw dla naszych członków, które niestety pandemia zablokowała. Choćby spotkania z piłkarzami, trenerami, władzami klubu.
PL: - Chcieliśmy zrobić dla naszych członków coś, co nie byłoby kosztem dla Wisły, ale co pokazałoby, że warto wstępować do Socios i w ten sposób pomagać klubowi. Organizowaliśmy konkursy, gdzie wygraną było miejsce w skyboksie - duża część naszych członków nie miała możliwości, żeby oglądać mecze z takiej perspektywy. Przez pandemię to wszystko stanęło. Chcemy jednak oczywiście do tego wrócić, gdy kibice będą mogli znowu przychodzić na stadiony. Planujemy uruchomić konkurs - to jest jeszcze dogrywane od strony prawnej - poprzez który będziemy chcieli co miesiąc nagradzać oryginalnymi koszulkami klubowymi członków Stowarzyszenia, którzy regularnie opłacają składki. W dalszej perspektywie myślimy o zniżkach w sklepie klubowym dla Socios. To jednak wciąż bardziej odległa przyszłość, bo powstaliśmy przede wszystkim po to, żeby klubowi pomagać, a Wisła wciąż nie wyszła jeszcze całkowicie na prostą. Wciąż ma wiele problemów, z którymi musi sobie poradzić. Moim marzeniem jest jednak sytuacja, w której Wisła gra w Lidze Mistrzów, ludzie walczą o bilety, a pierwszeństwo w ich zakupie mają członkowie Stowarzyszenia. Tak to się odbywa w wielu klubach, które bardzo dobrze prosperują. Do tego droga jest jednak bardzo daleka…

- Na dzisiaj fakty są takie, że jesteście największym po LV Bet sponsorem klubu.
RS: - Szczerze mówiąc, nie znamy liczb, kwot, jakie wchodzą w grę w przypadku umowy z LV Bet, bo kto wie, czy jeśli nie policzylibyśmy wszystkich pieniędzy, jakie przekazujemy na Wisłę, to czy nie okazałoby się, że już jesteśmy największym sponsorem klubu w tym momencie.
PL: - Mogłoby tak być, ale chciałbym podkreślić, że dla nas to nie jest jakiś wyścig. My bardzo się cieszymy, że prócz naszego wsparcia klub może liczyć na owocną współpracę z LV Bet, Nowak Mosty czy np. firmą Prodim, którzy to partnerzy przekazują Wiśle naprawdę duże kwoty. Tym bardziej jest to cenne, że dla biznesu ostatni rok był bardzo ciężki.

- Prócz przekazywanych pieniędzy Wiśle, przed długie miesiące pełniliście rolę pewnego rodzaju mediatora pomiędzy władzami piłkarskiej spółki i Towarzystwa Sportowego, gdy obie strony miały problem z porozumieniem na wielu płaszczyznach. Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna, bo poprzez unię personalną, wejście do zarządu TS Wisła Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego możemy mówić w pewnym sensie o jednym organizmie. Dla was to jest bardziej komfortowa sytuacja?
RS: - Dla nas to jest bardzo dobre rozwiązanie, że nie ma już konfliktu interesu. Myślę, że w wielu sprawach będzie o wiele łatwiej się dogadać. Choćby w sprawie budowy boiska, na co zbieraliśmy środki i wciąż o tym myślimy. Wierzymy, że ta budowa w końcu ruszy. Na razie musimy poczekać, aż sytuacja w TS Wisła do końca się unormuje.

- Skoro padł temat budowy boiska. Rozumiem, że pieniądze na ten cel macie cały czas zabezpieczone?
PL: - Tak, mamy zabezpieczone 450 tysięcy złotych na budowę boiska. 350 tysięcy pochodzi ze naszego konta, co było przegłosowane przez członków Stowarzyszenia. Do tego dochodzi 100 tysięcy złotych, zebranych w czasie dwóch koncertów „Gwiazdy dla Białej Gwiazdy”. Miał być trzeci koncert, ale tak jak wiele planów, również ten pokrzyżowała nam pandemia. A co do boiska, to pozostajemy w kontakcie z klubem. Wciąż oficjalnie nie ma nowego zarządu TS Wisła. Musimy czekać na walne zebranie, ale jest rzeczywiście już łatwiej dla naszego Stowarzyszenia, bo nie musimy być już tym mediatorem pomiędzy TS-em, a spółką. Mamy też trochę planów pomocy klubowi, które w niedługim czasie będziemy poddawać pod głosowanie naszych członków.

- Macie w planach pomoc sekcjom w TS Wisła, może nieco niszowym, ale społecznie ważnym, jeśli popatrzymy choćby na liczbę dzieci i młodzieży, która w nich trenuje?
PL: - Na razie przede wszystkim będziemy koncentrować się na pomocy piłkarskiej spółce, choć nie oznacza to, że zapominamy o sekcjach w TS-ie. Żebyśmy mogli jednak mówić o konkretach, musi ustabilizować się ostatecznie sytuacja w Towarzystwie. Ważnym elementem całej sprawy jest fakt, że nowe władze będą budziły większe zaufanie. I jedna ważna uwaga w tym wszystkim - poprawa sytuacji w TS Wisła nie nastąpi z dnia na dzień. To będzie długi proces. Trzeba będzie uzbroić się w duże pokłady cierpliwości. Widać, co się dzieje dzisiaj ze sportem w całym kraju. Wszystkie kluby mają problemy. My z naszej strony wyrażamy jednak gotowość wspierania akcji, organizowanych przez poszczególne sekcje. Nie złożę jednak deklaracji, że już za moment zaangażujemy się finansowo w pomoc tym sekcjom. Powtórzę jeszcze raz - koncentrujemy się na pomocy piłkarskiej spółce, która wciąż jeszcze do końca na prostą nie wyszła.
RS: - Wielu osobom wydaje się, że Wisła już teraz może realizować poważne inwestycje, a niestety, na tę chwilę to jeszcze bardzo trudne, bo wciąż trzeba przecież spłacać stare zobowiązania i starać się jednocześnie działać na bieżąco. To oczywiście nie oznacza, że już dzisiaj nie można myśleć o budowie takich prawdziwych fundamentów pod mocny, czołowy klub w Polsce. Myśleć trzeba, ale na realizację pewnie jeszcze poczekamy.

- Ostatnio Wisła zorganizowała galę online dla klubowych partnerów, sponsorów. Stowarzyszenie Socios Wisła Kraków dostało dwie nagrody - dla sponsora klubu i w kategorii „Wyjątkowy Projekt”. W tym drugim przypadku chodzi o Piwo Wiślackie?
PL: - Tak, byliśmy miło zaskoczeni nagrodą, związaną z Piwem Wiślackie. Tym bardziej, że to dla nas ogromny sukces. W dobie pandemii w niecały rok udało nam się sprzedać około 110 tysięcy butelek. I to w sytuacji, gdy nie mogliśmy rozwijać sprzedaży na stadionie, nie mogliśmy wchodzić do lokali, które przez większość czasu były zamknięte. Mówimy zatem jedynie o sprzedaży w sklepach. Cieszymy się, bo ten projekt cały czas się rozwija. Mogę zdradzić, że prowadzimy zaawansowane rozmowy z klubem, żeby Piwo Wiślackie stało się oficjalnym piwem Wisły Kraków. Gdy kibice wrócą na stadion, też czeka ich w tym względzie kilka niespodzianek. Gdy wróci normalność, to będziemy mieli możliwości jeszcze większej dystrybucji tego piwa. Dla nas to jest sukces tym bardziej, że z ramienia Socios zajmuje się tym tak naprawdę jedynie kilka osób i to takich, które mają inne obowiązki zawodowe. Ukłony w tym miejscu przede wszystkim dla Asi Depty. Bez niej z tym projektem nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy.

- Na co jest przeznaczany zysk ze sprzedaży Piwa Wiślackiego?
RS: - To idzie dwutorowo. Część środków jest odkładana na budowę pomnika Henryka Reymana, a część przeznacza na działalność bieżącą Stowarzyszenia. Dla nas przykład tego projektu, to że się udało, to bardzo dobry symbol tego, że warto próbować. Pamiętam dyskusję, czy w ogóle warto się angażować w coś takiego. Ostatecznie przegłosowaliśmy na początku 20 tysięcy złotych na realizację projektów związanych z Piwem Wiślackie. Niektórzy mieli obawy, czy w ogóle to się zbilansuje. Dzisiaj możemy już zdradzić, że na pomnik Henryka Reymana z piwa odłożone mamy ponad 50 tysięcy złotych! Nie tylko ze sprzedaży, ale również z akcji związanych z jego promocją, np. ze sprzedaży kufli z obrandowaniem marki Piwo Wiślackie.

- Kolejne pomysły czekają na zakończenie pandemii?
RS: - Pomysłów jest rzeczywiście dużo i rzeczywiście pandemia blokuje wiele z nich. Chcielibyśmy np. zorganizować wiślacki Dzień Dziecka, ale dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy to dojdzie do skutku. Chcielibyśmy zorganizować turniej piłkarski, akcje promocyjne. To wszystko musi poczekać na normalne czasy, które mamy nadzieję niedługo nadejdą. Chcielibyśmy przy okazji zachęcić znane osoby z wiślacką przeszłością do wstępowania do naszego Stowarzyszenia. To naprawdę pomaga w pozyskiwaniu nowych członków.
PL: - Angażujemy się też w inne projekty, jak choćby budowa muzeum, sklep, aleja gwiazd. Braliśmy udział w rozmowach, które mają doprowadzić do całkiem nowej aranżacji otoczenia stadionu. Jest nam niezmiernie miło, że miasto, Zarząd Infrastruktury Sportowej bierze w takim stopniu pod uwagę nasze zdanie, uwagi w tej kwestii. Widziałem plany i cieszymy się, że tyle naszych uwag zostało wzięte pod uwagę. Prawie wszystkie! W tym miejscu wypowiadam się nie tylko jako prezes Socios, kibic Wisły, ale również mieszkaniec Krakowa i cieszę się, że otoczenie stadionu, ale również okolica Parku Jordana nabierze zupełnie innego wymiaru. W mojej ocenie zdecydowanie bardziej przyjaznego i estetycznego. Teraz trzeba tylko poczekać na realizację tych projektów.

- Na koniec chciałbym zapytać, czy jako Stowarzyszenie włączycie się czynnie w obchody jubileuszu 115-lecia Wisły Kraków?
PL: - Chcemy przygotować dedykowaną, jubileuszową serię Piwa Wiślackiego. Wkrótce powinny zapaść decyzje w tej sprawie. Rozmawiamy też z klubem na temat jubileuszowych obchodów. Pomysłów jest naprawdę dużo, ale dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile z nich zostanie zrealizowanych, bo wiele zależy do tego, kiedy skończy się wreszcie pandemia.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Socios Wisła Kraków. Planów jest wiele. Niech tylko skończy się ta pandemia… - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24