Wieczystą zna każdy szanujący się kibic kopanej w Polsce. Klub ma potężny budżet, zatrudnia duże nazwiska (m.in. Peszko, Mak) i z roku na rok idzie w górę. Beniaminek spod Wawelu wystartował jednak do sezonu tak sobie. Drużyna słynnego Franciszka Smudy po dwóch kolejkach ma na koncie 4 punkty, a w weekend zremisowała w Białej Podlaskiej.
Dla odmiany Sokół wygrał dwa razy, zajmuje fotel wicelidera, toteż jego piłkarze są pełni wiary we własne siły.
- Ostatni mecz pokazał, że Wieczysta nie jest hegemonem i nikt jej nic za darmo nie odda - mówi Damian Skała, obrońca Sokoła. - Mamy od rywala jeden dzień mniej na regenerację, ale jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i nie wybieramy się na wycieczkę. Szanujemy przeciwnika, ale będziemy walczyć o komplet punktów.
Drugi mecz na swoim terenie rozegra Wisłoka Dębica, która w starciu ze wspomnianym Podlasiem będzie miała okazję odkuć się po 1:3 z Ostrowca.
- Wygraliśmy na inaugurację u siebie z Łagowem i chcemy iść za ciosem na swoim boisku - przekonuje Dariusz Kantor, coach dębiczan, który pamięta, że w poprzednim sezonie nasza drużyna dwukrotnie zremisowała 1:1 z ekipą z Białej Podlaskiej.
- Przeciwnik nie jest wymieniany w gronie faworytów, ale to solidna firma. Trudno strzelić mu gola, o czym przekonaliśmy się w poprzednich rozgrywkach. Tym razem jednak interesują nas tylko trzy punkty - dodał.
Trener dębiczan nie wyklucza zmian w wyjściowym składzie.
- Gramy co trzy dni, więc trzeba rotować, aby zachować intensywność gry - dodał pan Dariusz.
Stal ze Stalowej Woli w 3. kolejce uda się do Tarnowa na mecz z tamtejszą Unią. Stalówka w meczu, w którym dostała od sędziego Szydełki słynne już, nie tylko w regionie, 5 karnych, przejechała się po ekipie KS Wiązownica 3:0. Teraz planuje pokazać, że umie wygrywać także bez uderzeń z 11. metra.
- Czasu na odpoczynek było niewiele, ale lubimy grać co kilka dni i jesteśmy dobrej myśli - zapewnia Łukasz Soszyński, pomocnik ekipy z Hutniczej.
Wspomniany team z Wiązownicy u siebie podejmie Lubliniankę. O wydarzeniach ze Stalowej Woli w obozie beniaminka powoli zapominają, choć nie do końca.
- Nie pierwszy raz ten sędzia dał się nam we znaki - zauważa Ernest Kasia, prezes KS-u. - Niektóre karne były, ale gdy nasz Kacper Rop był faulowany, to gwizdka nie było. Hubert, mój syn, wyszedł ze strefy, rozłożył ręce i czerwień też zobaczył. Nie wiem, skąd takie decyzje, ale to już historia. Teraz trzeba jakoś nawiązać do początku sezonu, gdy ostatnio byliśmy w 3. lidze. Wtedy po dwóch kolejkach mieliśmy 6 punktów. Teraz, za trzecim podejściem, musimy coś zdobyć.
W 4. lidze odbędzie się dziś mecz awansem Głogovia kontra Lechia Sędziszów. Obie ekipy na inaugurację wygrały. Mogą być emocje.
Wszystkie mecze o godzinie 17.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?