Sparing Lech - Borussia bez bramek

Wojciech Maćczak, Michał Wieczorek
Nie padły gole w meczu towarzyskim Lecha Poznań z Borussią Dortmund. Na Bułgarskiej zagrała cała trójka Polaków z BVB. Wszyscy pokazali się polskiej publiczności z dobrej strony.

Lech Poznań - Borussia Dortmund - zobacz zapis naszej relacji na żywo prosto z Bułgarskiej

- Mecz z Borussią raczej nie zakończy się bezbramkowym remisem - zapowiadał przed spotkaniem trener "Kolejorza" Jose Mari Bakero. Mylił się, bo mimo wielu okazji nikt nie trafił do siatki przez 90 minut. Zdecydowanie więcej okazji oba zespoły miały przed przerwą, kiedy grały w najsilniejszych składach. Kapitanem Borussii był Robert Lewandowski.

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

Tuż przed rozpoczęciem spotkania poznaniacy w miły sposób uhonorowali "Lewego". Były gracz Lecha odebrał w imieniu zespołu puchar okolicznościowy za zdobycie mistrzostwa Niemiec, otrzymał również nagrodę indywidualną – koszulkę „Kolejorza” z numerem 41. Liczba ta symbolizuje wszystkie bramki, zdobyte przez reprezentanta Polski podczas gry w drużynie z Poznania.

Początek meczu pokazał, że oba zespoły nie będą grały na miarę swoich możliwości. Gracze „Kolejorza” najwyraźniej mieli na uwadze fakt, że w niedzielę grają kolejny mecz ligowy i to wtedy muszą być w pełni sił. Sporo było niedokładności w poczynaniach obu zespołów, a jeżeli już jakiś zawodnik znalazł się w dogodnej sytuacji, to sprawiał wrażenie, jakby za bardzo nie chciał jej wykorzystać. W przekroju pierwszych czterdziestu pięciu minut najlepszą sytuację stworzyli w 22. minucie gracze Lecha – po dośrodkowaniu Jacka Kiełba w słupek trafił Bartosz Ślusarski. Chwilę wcześniej właśnie Ślusarski zmarnował bardzo dobrą okazję na bramkę dla Lecha, gdy zamiast podawać do stojącego na czystej pozycji Semira Stilicia, zagrał wprost pod nogi… zawodnika Borussii, Antonio da Silvy.

Goście najbliżej zdobycia gola byli tuż przed przerwą – Lewandowski minął Buricia i nie trafił do bramki z ostrego kąta. Piłkę przejął Zidan, który jednak nawet nie oddał strzału. Trzeba jednak powiedzieć, że był to bardzo dobry występ 30-letniego reprezentanta Egiptu. Zidan brał udział niemal w każdej groźniejszej akcji swojego zespołu, na boisku dwoił się i troił, jakby chciał udowodnić Jürgenowi Kloppowi, że zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce. W ubiegłym sezonie zawodnik ten wystąpił zaledwie w ośmiu meczach swojego zespołu, spędzając na boisku łącznie 97 minut.

O ile w pierwszej połowie na boisku coś się działo, o tyle drugą część meczu można w całości przemilczeć. Obaj trenerzy wymienili niemal całe jedenastki, a zmiennicy nie wnieśli do gry nic konstruktywnego. Kolejne niecelne podania, straty piłek i ciągła gra w środku pola irytowały, bo nie tego oczekiwaliśmy po meczu dwóch renomowanych zespołów. Po przerwie zdecydowanie ciekawiej było na trybunach, bo kibice Lecha – w przeciwieństwie do piłkarzy – dbali o poziom widowiska. Fani „Kolejorza” wzięli przykład z dopingu kibiców ŁKS-u, prowadzonego podczas spotkania z Termalicą Nieciecza, dobierając bardzo ciekawy repertuar. Mogliśmy więc usłyszeć wiele znanych polskich przyśpiewek, jak „Stary niedźwiedź mocno śpi”, czy „Ona temu winna”. Wszystko miało na celu pokazanie w dosyć groteskowy sposób skutków ostatnich działań władz, które teoretycznie mają na celu walkę z bandytami stadionowymi, a tak naprawdę najbardziej dotykają normalnych kibiców.

Dodajmy, że w zespole Borussii wystąpili dzisiaj wszyscy trzej reprezentanci Polski – Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Opuścili oni boisko niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania, żegnani przez kibiców gromkimi brawami. Na meczu był obecny selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, zapewne obserwujący zawodników z Dortmundu, jak również kandydatów do gry w kadrze z zespołu Lecha. Po spotkaniu trener uciął sobie dość długą pogawędkę z Manuelem Arboledą. Zapewne jednym z poruszanych tematów były ewentualne występy obrońcy Lecha w biało-czerwonych barwach.

Lech Poznań - Borussia Dortmund 0:0

Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak (46. Tomasz Kędziora), Bartosz Bosacki (46. Hubert Wołąkiewicz), Ivan Djurdjević (46. Manuel Arboleda), Radosław Jasiński (46. Luis Henriquez) - Mateusz Możdżeń (78. Szymon Drewniak , Dmitrije Injac (46. Rafał Murawski), Semir Stilić (46. Tomasz Mikołajczak), Sergiej Kriwiec (69. Michał Jakóbowski), Jacek Kiełb (46. Jakub Wilk) - Bartosz Ślusarski (46. Vojo Ubiparib).

Borussia: Mitchell Langerak - Łukasz Piszczek (52. Marc Hornschub), Felipe Santana (46. Neven Subotić), Mats Hummels (46. Lasse Sobiech), Dede (46. Florian Kringe) - Jakub Błaszczykowski (52. Marco Stiepermann), Marrin Bakalorz, Mohamed Zidan (77. Mario Goetze), Antonio da Saliva (46. Mario Vrancić), Kevin Grosskreutz (46. Damien Le Tallec) - Robert Lewandowski (58. Daniel Ginczek).

Sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów: 40 133.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24