Spartak nie zatrzymał w Moskwie Barcelony. Duma Katalonii wyszła z grupy Ligi Mistrzów

Daniel Kawczyński, tg
FC Barcelona bez problemu pokonała na stadionie Łuzniki w Moskwie Spartak i dzięki temu zapewniła sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dwie bramki dla Blaugrany zdobył niezawodny Leo Messi.

W grupie G faworyt miał być tylko jeden. Każdy w ciemno stawiał na bezdyskusyjną dominację Barcelony i łatwe przedarcie się przez pierwszy etap Ligi Mistrzów. Myśli o jakiejkolwiek, nawet pojedynczej sensacji po prostu nie dopuszczano. To nie mogło się zdarzyć. Jednak futbol jest grą piękną, nieprzewidywalną. Pokazał, że w życiu pod żadnym pozorem nie można niczego odgórnie ustalić. Przez wyjazdem do Glasgow kataloński gigant był zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. A tu nagle, ku wszelkiemu zaskoczeniu przegrał 1:2 i wcale nie był jeszcze pewien awansu.

Trzeba przyznać, że podopiecznym Tito Vilanovy nie idzie w Lidze Mistrzów jak po maśle. Niewiele brakowało, by jeszcze wcześniej stracili trzy punkty ze Spartakiem Moskwa i to na Camp Nou ! Do 72.minuty przegrywali 1:2, ale Leo Messi zdołał w osiem minut odmienić losy pojedynku.

Rosjanom nie odmawiano waleczności, konsekwencji i pomysłu. W rewanżu na Łużnikach mogli pokusić się o niespodziankę. Wszak Celtic pokazał, że Barcelona wcale nie jest niezwyciężona.

Gospodarze od początku grali wysoko, długo przebywając na połowie Barcelony. Starali się jak najczęściej wyłuskiwać piłkę, by znaleźć okazję do wyprowadzenia ataku. Szczególnie podobali się w obronie, gdzie wydawało się stworzyli monolit niwelujący zagrożenie. Szybko się jednak wyszło na jaw, że to tylko złudzenie optyczne. Najpierw Xavi świetnym podaniem z głębi pola wypuścił Pedro, który przyjął piłkę na klatkę piersiową i z powietrza huknął w kierunku bramki, lecz kapitalną interwencją popisał się Andrij Dikan. W 16.minucie musiał już skapitulować. Zaczęło się od akcji Leo Messiego - piłka po jego strzale odbiła się od obrońcy i trafiła pod nogi Daniego Alvesa. Brazylijczyk bez zastanowienia przymierzył z prostego podbicia z 17.metrów na dalszy słupek.

Na tle Barcelony Spartak nie wyglądał tragicznie, jednak nie mógł pochwalić się skutecznym wykończeniem. Dwukrotnie stwarzał sobie dogodne sytuacje po dośrodkowaniach, ale uderzenia Dmitrija Kombarova i Marka Suchego szybowały nad poprzeczką.

W 26. minucie goście prowadzili już 2:0. Akcję zainicjował podaniem na bok Messi. Andres Iniesta po minięciu obrońcy postanowił posłać futbolówkę do siatki, ale na przeszkodzie stanął dobrze interweniujący bramkarz. Ale na siedemnastym metrze stał genialny Argentyńczyk, który prawą nogą uderzył po koźle między słupki.

Spartak odpowiedział w 34. minucie i omal nie zdobył gola kontaktowego. Po zagraniu z lewej strony, wbiegający w pole karne Emmanuel Emmenike przestrzelił z niewielkiej odległości wobec braku opieki ze strony defensorów.

Nie da się ukryć, że gospodarze przestali już sprawiać wrażenie niebezpiecznych, tak jak czynili to w pierwszych fragmentach. W 39.minucie zebrali żniwo niewykorzystanej szansy, a wyrok po raz drugi wymierzył Messi. Tym razem dostał prostopadłe podanie od Pedro, z łatwością minął Dikana i trafił do pustej bramki. W ten sposób zdobył gola nr 80 w 2012 roku. To pobicia rekordu Guerda Muellera brakuje mu już tylko pięciu bramek.

Drugą odsłonę, Spartak chciał zacząć z kopyta i znowu prezentował się jak zespół. W 49. minucie centrę w pole karne pokierował Dmitrij Kombarov. Doszedł do niej Emmenike, ale podobnie jak wcześniej, także teraz nie ustawił prawidłowo celownika. Minutę po tym mógł się poprawić - tym razem zbyt długo zwlekał z finalizacją, aż zaliczył stratę.

Z czasem wszystko wróciło do normy. Barca ponownie posiadła kontrolę, dyktowała warunki i dążyła do podwyższenia korzystnego rezultatu. Dykan robił co mógł by do tego nie dopuścić. W 54. minucie powstrzymał Cesca Fabregasa w sytuacji sam na sam. Na kwadrans przed końcem zatrzymał główkę Sergio Busquetsa. Niewiele jednak brakowało, by w 83.minucie po raz czwarty wędrował po raz siatki i po raz trzeci przez Messiego, który miał przed sobą pustaka, ale został uprzedzony przez Suchego.

Oczywiście nie należy twierdzić, że Spartak się poddał. Wręcz przeciwnie - prezentował się całkiem przyzwoicie. Kilkakrotnie groźnie nacierał skrzydłami i gdyby nie problemy z przyjęciem i dokładnością w decydujących chwilach, spokojnie mógłby władować honorową bramkę.

Spartak 0:3FC Barcelona
39%Posiadanie piłki61%
6Sytuacje bramkowe11
0Strzały na bramkę8
6Strzały niecelne3
8Rzuty wolne14
2Rzuty rożne6
2Spalone1
17Wyrzuty z autu16
5Interwencje bramkarzy1
5Auty bramkowe8
12Faule7
2Żółte kartki2
0Czerwone kartki0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24