Sportowcy chcą zluzowania obostrzeń. Prezes Wielkopolskiego ZPN, Paweł Wojtala w liście otwartym apeluje do premiera Mateusza Morawieckiego

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Paweł Wojala zaznacza, że problem dotyczy dużej grupy ludzi i taka decyzja będzie z korzyścią dla zdrowia.
Paweł Wojala zaznacza, że problem dotyczy dużej grupy ludzi i taka decyzja będzie z korzyścią dla zdrowia. Łukasz Gdak
Ze względu na wprowadzone przez rząd obostrzenia amatorska piłka nożna jest w stanie zawieszenia. Coraz więcej osób i instytucji apeluje do władz państwowych o zluzowanie części nakazów i zakazów dotyczących uprawiania sportu. W poniedziałek list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego w imieniu wszystkich wojewódzkich związków piłkarskich przedstawił prezes Wielkopolskiego ZPN, Paweł Wojtala.

Pismo jest wspólnym stanowiskiem związków, które zajmują się piłką nożną na szczeblu półprofesjonalnym i amatorskim w kraju. Już na pierwszy rzut oka widać, że wojewódzkie związki bardzo starannie podeszły do tematu. Świadczy o tym szerokie odwołanie się do prac naukowców, co stanowi potwierdzenie słuszności użytej argumentacji.

Paweł Wojtala we wstępie listu otwartego zaznacza, że w zeszłym roku bardzo sprawnie poszło rządzącym odmrażanie i powrót do sportu. Polska była jednym z pierwszych krajów, która sprawnie sobie z tym poradziła. Prezes Wielkopolskiego ZPN sygnalizuje, że "dziś znaleźliśmy się w pozycji odwrotnej. Amatorska piłka nożna w innych krajach wraca do normalnego funkcjonowania, podczas gry środowisko futbolowe w Polsce znalazło się w zawieszeniu" - czytamy jako motywację do wystosowania apelu.

"Dlatego też działając w imieniu ponad siedmiu tysięcy zrzeszonych klubów i niemal pół miliona zrzeszonych w nich zawodniczek i zawodników, zwracamy się z prośbą o modyfikację obowiązujących przepisów celem umożliwienia powrotu do ligowej rywalizacji wszystkim zainteresowanym, zarówno dzieciom i młodzieży, jak również zespołom seniorskim".

Wokół Bułgarskiej: Lech zmienił system gry. Dariusz Żuraw nie miał patentu na mądrość

od 16 lat

Prezes Wielkopolskiego ZPN w liście otwartym występuje z wnioskiem o zmianę obowiązujących przepisów. Argumentacją są badania przeprowadzone w "różnych miejscach świata i dostarczające podobnych wniosków". Sternik regionalnej piłki w sześciostronicowym liście powołuje się m.in. na badania duńskich naukowców z Uniwersytetu w Aarhus i Uniwersytetu Południowej Danii przeprowadzone w kwietniu 2020 roku, badania przeprowadzone na zlecenie Holenderskiego Związku Piłkarskiego (KNVB), badanie dot. zachowań zawodników w meczach w czasie pandemii COVID-19 i badanie aktywności fizycznej dzieci ze szkół podstawowych na Dolnym Śląsku (w okresie pandemii).

Jak czytamy w liście, duńscy naukowcy poprzez monitorowanie aktywności zawodników w trakcie spotkań obliczyli, że średni czas kontaktu, który umożliwiałby zarażenie od innego gracza w czasie meczów piłkarskich, wynosi sumarycznie niespełna 88 sekund dla każdego zawodnika na ponad 90 minut gry. W Danii dowiedziono, że pojedynczy kontakt między zawodnikami trwa mniej niż sekundę, "a tylko 1/3 kontaktów określanych jako bliskie jest kontaktem większego ryzyka – w pozycji naprzeciw siebie (reszta to np. sytuacje wślizgów, walki ramię w ramię czy blokowania tyłem ciała". Te obliczenia dotyczyły lig profesjonalnych, a jak dodatkowo zauważono, przy rywalizacji w niższych ligach (wolniejsza gra), na mniejszych boiskach i w mniejszej grupie (jak w rozgrywkach młodzieżowych), to ryzyko jeszcze bardziej maleje.

Następne badanie przedstawione w liście otwartym prezesa zostało wykonane na zlecenie Holenderskiego Związku Piłkarskiego (KNVB). W Holandii dowiedziono, że w 98 proc. meczów (z 482 holenderskiej ligi) ryzyko transmisji wirusa było minimalne albo żadne.

Czytaj też: Powstała petycja z apele, o odmrożenie sportu amatorskiego

W ostatnim przytoczonym badaniu w liście, prezes Wielkopolskiego ZPN zwraca uwagę na spadek aktywności fizycznej wśród dzieci, na co szczególnie powinniśmy uważać w dobie pandemii. Na Dolnym Śląsku na podstawie blisko ośmiu tysięcy ankiet wypełnionych przez rodziców i dzieci stwierdzono, że aktywność fizyczna dzieci w czasie pandemii jeszcze bardziej się obniżyła.

"Średnio ponad 40% dzieci deklarujących udział w zorganizowanych zajęciach (np. treningach klubowych) odpowiedziało, że przed pandemią uczestniczyło w nich w większym wymiarze czasu. Sam udział w tego typu aktywnościach zadeklarowała mniej niż połowa dzieci" - to wnioski z prac badawczych, na które słusznie powołuje się Paweł Wojtala argumentują potrzebę zmiany przepisów.

Na koniec Prezes Wielkopolski ZPN apeluje, aby przy następnej zmianie rozporządzenia o nakazach i zakazach w czasie epidemii, dopuszczono dzieci, młodzież i seniorów do możliwości uprawnia sportu. Jednym słowem - wszystkich amatorów. Wojtala jest przy tym przekonany, że taka zmiana "może zostać dokonana na przestrzeni dni".

"Sport ma łączyć ludzi, więc ważne, by jednolite przepisy odnosiły się do całego środowiska piłkarskiego. Pozwoli nam to także uniknąć paradoksów, z jakimi mieliśmy w ostatnim czasie do czynienia, gdy zawodnicy niepełnoletni mogli rozgrywać mecze w swojej kategorii wiekowej, ale zarazem nie mogli tego czynić w ligach seniorskich (zawieszonych z uwagi na przepisy), na co wskazywałaby ich klasa sportowa".

Cały list został opublikowany przez Wielkopolski ZPN na stronie internetowej oraz Facebooku. Wcześniej dokument został wysłany bezpośrednio do Premiera Mateusza Morawieckiego, a także do wiadomości Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego, Ministra odpowiedzialnego za sport - Piotra Glińskiego oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu - Anny Krupki.

List wojewódzkich związków piłkarskich niewątpliwie zawiera wiele słusznych racji, co do których nie ma wątpliwości. Wspólny głos środowiska piłkarskiego całego kraju jest stanowczy i przekonujący. Być może okaże się też skuteczny, bo według doniesień rządzący rozważają uruchomienie sportu. Póki co rozgrywki piłkarskie na szczeblu amatorskim w całym kraju pozostają w zawieszeniu od 20 marca. W Wielkopolsce normalnie toczą się jedynie rozgrywki PROEKO IV ligi, niższe klasy czekają na powrót do rywalizacji.

Cały list został opublikowany na oficjalnym profilu Wielkopolskiego ZPN na Facebooku.

W XXI wieku tylko sześciokrotnie zdarzyło się, by funkcję pierwszego trenera Lecha Poznań tymczasowo objął jeden z asystentów lub inni szkoleniowcy związani z klubem. Przygotowaliśmy zestawienie tych, którzy zmierzyli się z tą rolą na przestrzeni ostatnich 20 lat. Niektórzy wywiązali się ze swojego obowiązku całkiem przyzwoicie. Zobacz zestawienie wszystkich tymczasowych trenerów Lecha Poznań w XXI wieku ---->

Lech Poznań: Tymczasowi trenerzy Kolejorza w XXI wieku. Któr...

Władze Lecha Poznań zatrudniając Macieja Skorżę, liczą na efekt nowej miotły i przede wszystkim chcą poprawić wizerunek klubu, który ostatnio stał się pośmiewiskiem i obiektem drwin. To, że Dariusz  Żuraw nie jest w stanie wyprowadzić Lecha z kryzysu, wiadomo było już po kilku wiosennych meczach. Piotr Rutkowski odwlekał jednak decyzję o jego zwolnieniu, co pogłębiło degrengoladę i z pewnością utrudniło nowemu szkoleniowcowi zadanie wyprowadzenia "Poznańskiej Lokomotywy" na właściwe tory. Macieja Skorżę czeka ogromne wyzwanie, bo z jego powrotem do Lecha Poznań ponownie wróciły nadzieje na wyrwanie się z ligowej przeciętności. Oto problemy, z którymi na początku swojej pracy musi zmierzyć się nowy szkoleniowiec. Przejdź dalej --->

Lech Poznań ma sporo problemów, które czekają na nowego tren...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24