Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporty bez filtra. Niecierpliwość. Nasza piłkarska cecha wrodzona [KOMENTARZ]

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Trener Cracovii Michał Probierz i prezes Janusz Filipiak.
Trener Cracovii Michał Probierz i prezes Janusz Filipiak. Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Lista kompulsywnych i nic nie dających zmian trenerów w polskiej ektraklasie jest dłuższa niż pełny wykaz śmiertelnych ofiar w „Grze o tron”. Jakie wnioski płyną z tego dla Cracovii i Wisły?

Zagłębie Lubin. W uszach dźwięczy jeszcze echo rozmaitych publikacji, że to lokalny wzór prowadzenia piłkarskiego biznesu; stabilizacja, rozwój, młodzież. Tak mówiono, gdy trenerem był Piotr Stokowiec, potem wymieniony w chwili kryzysu na Mariusza Lewandowskiego, teraz zastąpionego przez nie wiadomo kogo. Proszę wybaczyć, karuzela kręci się tak szybko, że trudno spamiętać nazwiska.

Lech Poznań. W uszach dźwięczy jeszcze echo rozmaitych publikacji, że to lokalny wzór prowadzenia piłkarskiego biznesu; stabilizacja, rozwój, młodzież. Świetlaną przyszłość miał zapewnić klubowi Nenad Bjelica, z czasem jednak okazało się, że lepiej z zadania wywiąże się charyzmatyczny Ivan Djurdjević, przez poznańskich działaczy „szykowany do tej roli przez pięć lat”. Wystarczyło pół roku i Djurdjevicia już nie ma, a na jego miejscu jest nie wiadomo kto.

Legia Warszawa. W uszach dźwięczy jeszcze... OK, wystarczy, wiadomo, o co chodzi.

Niecierpliwość. To jedyna rzecz, która jest pewna w polskim futbolu (no, jest jeszcze brak wizji). Ulegają jej wszyscy: od prezesów przez kibiców po dziennikarzy. Lista kompulsywnych i nic nie dających zmian trenerów jest dłuższa niż pełny wykaz śmiertelnych ofiar w „Grze o tron”, bo choć wszyscy widzą, że nerwowe ruchy z reguły są pozbawione sensu, to kiedy przychodzi co do czego, każdy znajduje wygodne wytłumaczenie: „w naszym przypadku jest inaczej, to konieczność”. Czyżby?

Na błędach warto się uczyć, a nie je powielać, co poleca się uwadze krakowskich fanów. Jednym od razu, bo Michała Probierza z Cracovii zwolniliby od ręki, drugim na przyszłość, gdy już zaczną wątpić w Macieja Stolarczyka (a ten moment może nadejść szybciej niż wszyscy się spodziewają). Ci pierwsi pewnie gorąco zaprotestują, bo ostatnio w ogóle kontestują działania prezesów i szkoleniowca. A jednak, choć szefom „Pasów” można sporo zarzucić - nawiasem mówiąc, dziennikarze model zarządzania klubem krytykowali na długo zanim stało się to modne wśród kibiców - to w kosmicznym chaosie polskiej ligi ta Cracovia pozostaje bardzo interesującym eksperymentem. Jego wyniki nie są na razie jednoznaczne, ale na końcowe wnioski mimo wszystko warto poczekać. Cierpliwie. Bo druga droga już została gruntownie sprawdzona. Krakowski klub przez kilkanaście lat sumiennie przerabiał ligowe (anty)standardy i częste zmiany wcale nie wychodziły mu na dobre.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sporty bez filtra. Niecierpliwość. Nasza piłkarska cecha wrodzona [KOMENTARZ] - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24