Sprawdzian rezerw na remis. Biało-czerwoni bez gola w Hamburgu (ZDJĘCIA)

Grzegorz Ignatowski
Reprezentacja Polski zremisowała bezbramkowo z grającą w eksperymentalnym zestawieniu reprezentacją Niemiec. Wynik można uznać za dobry, choć gra pozostawiała wiele do życzenia. Polacy dwa razy wybijali piłkę z własnej linii bramkowej, z kolei pod bramką przeciwnika zachowywali się jak juniorzy.

Polska jeszcze nigdy nie wygrała z Niemcami, ale tym razem miała ku temu szansę. Joachim Loew wystawił mocno eksperymentalny skład, który można spokojnie nazwać trzecim garniturem. Jednak ten trzeci garnitur szybko zepchnął Biało-czerwonych do defensywy, co sprawiło, że wykazać mógł się Thiago Cionek, który pokazał swoje najlepsze walory. Agresja, zdecydowanie i siła fizyczna, to wystarczyło, żeby skutecznie przeszkadzać Niemcom w rozgrywaniu akcji ofensywnych. Debiutant jako pierwszy zagroził też bramce przeciwnika. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 19. minucie Cionek strzelał głową na bramkę Zielera, ale ten nie dał się zaskoczyć.

W kolejnych minutach Polacy jeszcze dwa razy zagrozili niemieckiej bramce. Najpierw niecelnie strzelał Marcin Robak, a później Zieler obronił strzał z 18 metrów Mateusza Klicha. Potem zagotowało się pod bramką Artura Boruca. Po dośrodkowaniu Juliana Draxlera z rzutu rożnego do piłki doskoczył Rudiger i posłał ją w lewy róg bramki obok bezradnego Boruca. Na szczęście tam stał Sławomir Peszko, który wybił futbolówkę z linii bramkowej i uratował polski zespół przed stratą bramki.

Peszko stoi przed naprawdę dramatycznym wyborem: albo biec, albo grać inteligentnie i być tam, gdzie trzeba − pisał na Twitterze Daniel Markiewicz.

Polacy stworzyli kilka ciekawych akcji, ale to Niemcy przez większość pierwszej połowy prowadzili grę. Brak zgrania poszczególnych zawodników oraz formacji powodował, że im bliżej było do polskiej bramki tym gorzej radzili sobie podopieczni Joachima Loewa. Biało-czerwoni zupełnie zapomnieli o pressingu, brakowało też ruchliwości oraz uspokojenia gry w środku pola poprzez wymianę kilku podań. Z przodu tylko w jednym momencie nie brakowało fantazji, którą błysnął Wawrzyniak mijając dwóch obrońców w końcowych minutach, tyle że trochę z tą fantazją przesadził i zatrzymał się na trzecim. Szkoda, że w tym przypadku fantazja nie była poparta współpracą i umiejętnością gry bez piłki reprezentantów Polski.

Po zmianach w przerwie w ekipie niemieckiej oraz kilka minut później w drużynie Biało-czerwonych... nic się nie zmieniło. Niemcy wciąż byli lepiej zorganizowani, wyraźnie prezentowali to, czego nie mieli Polacy - pomysł na grę. Tyle, że ten polski chaos okazał się skuteczną bronią destrukcyjną na niemiecką maszynę. Podopieczni Adama Nawałki mogli stworzyć niebezpieczną akcję w okolicach 65. minuty, ale najpierw Klich niedokładnie podał do Milika, a później ten sam zawodnik zamiast strzelać z 25. metrów szukał podania, choć chyba sam nie bardzo wiedział do kogo. A przecież kontrataki miały być silną bronią reprezentacji Polski. Gdyby nasi zawodnicy potrafili się posługiwać tą bronią jak pewna małpa karabinem...

Czas mijał a gra obu drużyn była coraz bardziej irytująca. Polacy coraz częściej dochodzili do głosu, ale niedokładność raziła po oczach. Mieliśmy co prawda szansę ze stałego fragmentu gry, ale po strzale Macieja Rybusa piłka odbiła się od muru i wyszła poza boisko. Tymczasem nasi rywale po raz kolejny zagrozili polskiej bramce po kornerze. Po dośrodkowaniu w pole karne wywiązało się małe zamieszanie, po którym na bramkę uderzał Hahn i gdyby Rybus nie wybił piłki zmierzającej do siatki, wynik brzmiałby 1:0 dla gospodarzy.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale Polacy nie powinni traktować tego jako sukces. Biało-czerwoni grali z trzecim garniturem reprezentacji Niemiec, ale mimo tego na tle takiego przeciwnika spisali się słabo. Najlepszym podsumowaniem tego spotkania będzie komentarz Marcina Serockiego: − W boksie jest chociaż uznanie walki za nieodbytą, a w piłce? − pisał na Twitterze Marcin Serocki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24