Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzeczka na konferencji prasowej po meczu Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna

KK
fot. Górnik Łęczna
W trakcie spotkania z dziennikarzami po środowym meczu w Siedlcach, w którym miejscowa Pogoń zremisowała 1:1 z Górnikiem Łęczna, doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy trenerami obu drużyn. Szkoleniowiec zielono-czarnych, Bogusław Baniak nie zgadzał się z trenerem gospodarzy i opuścił salę w trakcie konferencji prasowej.

Na pomeczowych spotkaniach z mediami, trenerzy obu drużyn przedstawiają zazwyczaj swoje opinie dotyczące meczu, a później dziennikarze otrzymują możliwość zadawania pytań. Jednak przebieg konferencji w Siedlcach był dość osobliwy. Mianowicie, wyglądało to następująco:

Bogusław Baniak (trener Górnika Łęczna):
Może zacznę dość nietypowo, ale gratuluje Pogoni takiego obiektu. Widać, że przez ostanie lata sporo pozmieniało sie w Siedlcach. Co do meczu, to chce uniknac sloganów, że przyjechaliśmy tu wygrać i jaką mieliśmy taktykę oraz swój plan na to spotkanie. Sytuacja obu zespołów jest taka, że Siedlce, które zapewniły sobie właściwie utrzymanie po meczu z Ruchem Chorzów, same sobie zafundowały nerwówkę. My chceliśmy to wykorzystać i tutaj wygrać. W pierwszej połowie, do momentu starty bramki byłem zadowolony z gry. Jeśli rywal w takim meczu strzela bramkę przed przerwą, to w nasze szeregi wkrada się nerwowość i mamy przed oczami widmo spadku. Cieszę się, że w przerwie meczu, z tej paniki, która nastąpiła, co jest dla mnie bardzo negatywne, bo też jestem nerwowym człowiekiem, ale tutaj nerwy nie byly dobrym doradcą, jednak zmobilizowaliśmy się i efekt był taki, że dość szybko odrobiliśmy straty. Jeżeli w takim meczu, gdzie zespół Górnika może prześcignąć w tabeli gospodarza spotkania i jest rzut karny, a z tą decyzją nie dyskutuje i trudno mi ocenić jak ta sytuacja wyglądała, to nieważne czy jest młody zawodnik czy doświadczony, to strzela się bramkę na 2:1 i prawdopodobnie byśmy wygrali, niezależnie od tego czy kończyliśmy w dziesiątkę, bo ambicje tego zespołu były tak rozbudzone, że tego zwycięstwa byśmy nie wypuścili. Stało się tak jak się stało. Status quo utrzymany. Wiem, że doły tabeli wygrały, a my walczymy dalej, Pogoń również. Zostało trochę kolejek. Cieszę się, że nie przegraliśmy kolejnego spotkania, ale w rezultacie ostatnich trzech wygranych i remisu, gdzieś mi się te wcześniejsze porażki zamazały. Dziękuje swoim chłopakom, że mimo przegrywania do przerwy pokazali ząb i charakter i widzę, że nie chcą z tej ligi spaść.

Dariusz Banasik (trener Pogoni Siedlce):
Dobrze, że mam prawo komentowania, bo zostałem wyrzucony przez sędziego na trybuny, choć nie wiem za co, ale na konferencję prasową chyba nie mógł mi zabronić przyjść. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać i byliśmy bardzo zdeterminowani. Praktycznie zdecydowałem się wypuścić do gry wszystkich ofensnywch zawodników, jakich miałem. Zagraliśmy bardzo ofensywnie i odważnie, na dwóch napasntików. Wiedziałem, że pewne mankamenty w obronie też się pojawią, ale przede wszystkim przyjęliśmy taką taktykę, żeby zdobyć trzy punkty. Pierwsza połowa i strzelona bramka przez Darka Zjawińskiego, a później mieliśmy kolejne sytuacje. Gdyby Dominik Kun wykorzystał swoją bardzo dobrą okokazje, to prowadzilibyśmy do przerwy 2:0 i mogłoby być po meczu. Po przerwie, chyba po błędzie indywidualnym, straciliśmy bramkę z przypadku...

B. Baniak: Nie ma bramek z przypadku! A wy jak nam strzeliliście, nie z przypadku?

D. Banasik: Panie trenerze, ja panu nie przerywałem...

B. Baniak: To niech pan nie opowiada głupot o jakichś przypadkach. Strzeliliśmy do pustej bramki i to ma być przypadek? Ma pan licencję UEFA Pro, to niech pan szanuje tych ludzi, którzy siedzą tu na sali.

D. Banasik: Opowiem o pana zachowaniu po meczu i robienie sobie "miśków" z sędziami, a my na nich krzyczeliśmy, bo byliśmy niezadowoleni z ich decyzji.

B. Baniak: Jakie "miśki"?

D. Banasik: Proszę dać mi dokończyć!

B. Baniak: (wstając z krzesła): Dziękuje państwu bardzo, ja już skończyłem. (Po odejściu od stołu): Nie będę słuchał głupot. Chciałem ci życzyć kolego, żebyś utrzymał tę Pogoń, ale nie wiem czy taki trener jak ty da radę.

D. Banasik: Bramka była trochę z przypadku, bo mój zawodnik chciał wybijać wślizgiem, ale zrobił to pod nogi przeciwnika i tak straciliśmy gola na 1:1. Nie chce mówić już nic na temat sędziowania i tego czy rywalom należał się rzut karny. Trzech zawodników poszło na piłkę wślizgiem i sędzia wskazał na 11 metr. Przy pierwszej mojej reakcji sędzia wyrzuca mnie na trybuny bez żadnego ostrzeżenia. Teraz oficjalnie mogę powiedzieć, że Górnik „jest ciągnięty za uszy” aby mógł utrzymać się w lidze. Od decyzji arbitra co do wyrzucenia mnie na trybuny z pewnością będę się odwoływać. W końcówce graliśmy w przewadze i dążyliśmy do zdobycia drugiej bramki. Cóż, można schylić głowę i się poddać, ale uważam, że cały czas mamy szansę na utrzymanie. Nie poddam się i zrobię wszystko aby Pogoń w kolejnym spotkaniu pokonała Chojniczankę, a to fatum czyli brak wygranej na naszym stadionie wreszcie przerwać bo przeciwko Górnikowi zrobiliśmy widocznie za mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprzeczka na konferencji prasowej po meczu Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24