Sprzedaż akcji Cracovii zakończyła się wielką porażką

M. Karkosza, P. Tymczak/Gazeta Krakowska
Miastu nie udało się wzbogacić na sprzedaży akcji Cracovii
Miastu nie udało się wzbogacić na sprzedaży akcji Cracovii Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Wielka sprzedaż akcji MKS Cracovia skończyła się totalną porażką. Miasto liczyło, że do gminnej kasy wpłynie ok. 30 mln zł, które są bardzo potrzebne, by częściowo załatać ogromną dziurę w budżecie. Tymczasem zainteresowanie wykazało 35 osób.

Prezydent Jacek Majchrowski liczył na to, że kibice, którzy "kochają swój klub, będą chcieli się poczuć jego współwłaścicielami". Okazało się jednak, że ponad 400 zł za jeden udział to zbyt wiele, aby fani kupili akcje, które mogą mieć wartość kolekcjonerską. - Większość akcji Cracovii należy do Comarchu, co oznacza, że nawet gdyby całość udziałów należących do miasta kupił jeden inwestor, i tak nie mógłby decydować o losach klubu - mówi Jan Okoński, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. przedsiębiorczości i zagorzały kibic Cracovii.

On sam akcji nie kupił, choć wczoraj zadeklarował, że jeśli będzie jeszcze okazja, nabędzie jeden udział. Krytycznie o emisji akcji wyraża się również Aleksander Kobyliński "Makino", lider kapeli Andrusy i fan drużyny z ul. Kałuży. - Ani ja, ani moi znajomi nie kupiliśmy akcji - mówi. - Nie są do niczego potrzebne kibicom.

W Cracovii nie chcą komentować sprawy. Nieoficjalnie można jednak usłyszeć, że nie był to najlepszy okres na sprzedaż udziałów. Oferta zbiegła się ze spadkiem drużyny do I ligi. Słabym wynikiem sprzedaży martwią się w Urzędzie Miasta. Marta Witkowicz, dyrektorka magistrackiego Wydziału Skarbu, mówi, że urzędnicy rozważą kolejną emisję akcji.

- Tak niska sprzedaż akcji Cracovii to fatalna informacja, zważywszy na stan budżetu miasta. Urząd powinien jak najszybciej ponowić sprzedaż udziałów - uważa Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w Radzie Miasta, jeden z wielu wiernych kibiców Pasów, który nie kupił akcji...

Zamiast 30 milionów, miasto zarobiło 52 tys. zł. Miastu nie udało się wzbogacić na sprzedaży akcji Cracovii, za to w ostatnich latach na budowę dwóch piłkarskich stadionów wydało 700 mln zł. Na nich też zarabia niewiele: za dzierżawę obiektu przy ul. Kałuży Cracovia płaci ok. 1 mln zł rocznie. Wisła ma płacić 2 mln zł (chyba że część pomieszczeń na stadionie pomieści biura dla urzędników, wtedy kwota spadnie). Trwają poszukiwania sponsora tytularnego dla Wisły. Cena z wyjściowych 30 mln zł rocznie spadła do ok. 15 mln zł, jednak chętnych brak.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24