Środa z Ligą Mistrzów. Czeka nas m.in. starcie Manchesteru City z Interem. Czy Polacy pojawią się na murawie?

W środowy wieczór odbędzie się sześć spotkań Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu, które rozpocznie się o 18:45, Bologna Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego, zmierzy się u siebie z Szachtarem Donieck. Bologna to sensacja ubiegłego sezonu Serie A. Miejsce tuż za podium ligi i historyczny debiut w najważniejszym europejskim pucharze. Klub z Stadio Renato Dall'Ara zagra z Szachtarem, czyli starym wyjadaczem Ligi Mistrzów, dla którego uczestnictwo w Lidze Mistrzów, nie jest niczym nowym. Przed laty, w ukraińskim gigancie, występował Mariusz Lewandowski. Dziś w Doniecku nie ma ani jednego reprezentanta Polski. Łukasz Skorupski powinien stanąć między słupkami Bologny i po raz trzeci w karierze usłyszeć przyprawiający o ciarki na plecach hymn Champions League. Kacper Urbański wrócił po urazie i do tej pory zagrał tylko dziesięć minut w Lidze oraz zagrał dwukrotnie w reprezentacji Polski. W ostatnim meczu ligowym, z beniaminkiem Como (2:2), nawet nie wszedł na murawę. Nie wiadomo, czy w środowy wieczór dostanie jakieś minuty. Jeśli tak, to będzie to jego debiut w tych rozgrywkach.

O tej samej porze, rozpocznie się mecz Sparta Praga - Salzburg. W barwach austriackiej ekipy, wystąpić ma Kamil Piątkowski. 24-latek, który wciąż puka do pierwszej reprezentacji Polski, może dobrymi występami w Lidze Mistrzów, dać pretekst Michałowi Probierzowi, aby ten wystawił go w pierwszej 11-stce drużyny narodowej. Piątkowski w ostatnich dniach, stał się jednym z liderów zespołu.

Cztery mecze Ligi Mistrzów rozpoczną się o 21. W spotkaniu Celtic Glasgow - Slovan Bratysława, nie wiadomo czy na murawie zobaczymy Maika Nawrockiego. 23-latek uskarżał się na uraz, ale powinien być dostępny. Jednak przez cały zeszły sezon w słynnej szkockiej ekipie, zagrał tylko dziewięć meczów, a do Ligi Mistrzów, nie został zgłoszony. Były piłkarz Legii dopiero w tym sezonie może zagrać w tych rozgrywkach, a regularnymi występami zgłosić swoją kandydaturę do pierwszej reprezentacji Polski.

W spotkaniu Club Brugge - Borussia Dortmund, mamy aż trzy polskie akcenty. Rezerwowym bramkarzem klubu z Dortmundu jest Marcel Lotka. Jego występ raczej jest mało realny, bo podstawowym golkiperem Borussi jest Szwajcar Gregor Kobel. Asystentem trenera Borussi Nuriego Sahina, jest Łukasz Piszczek, który był postawowym prawym obrońcą zespołu, który w 2013 roku, był w finale LM, lecz tam uległ Bayernowi. Borussia Dortmund w zeszłym sezonie, także grała w finale LM, ale tam uległa Realowi Madryt. Trzecim polskim akcentem w tym spotkaniu, będzie Michał Skóraś. 9-krotny reprezentant Polski, uczestnik mundialu 2022 i Euro 2024, może zagrać w barwach belgijskiej ekipy, ale nie wiadomo, w jakim wymiarze czasowym.

O 21 rozegrany zostanie też hit Manchester City - Inter. Mistrz Anglii i mistrz Włoch, zmierzyli się nie tak dawno, w finale Ligi Mistrzów. Był to sezon 2022/2023. Wówczas wygrało City 1:0. W barwach Interu występuje Piotr Zieliński, który debiutował w nowych barwach, w ubiegły weekend. Zieliński podobnie jak Urbański wraca po urazie i poza kilkunastoma minutami w lidze, zagrał w dwóch spotkaniach reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Nie wiadomo, czy Zieliński zagra, a jeśli tak, to nie wiadomo, w jakim wymiarze czasowym.

W ostatnim ze środowych meczów, PSG zmierzy się u siebie z Gironą. Hiszpańska ekipa to jedno z welkich zaskoczeń ubiegłego sezonu La Liga. Zespół zajął trzecie miejsce w tabeli z nieznaczną startą do Barcelony i Realu Madryt. Środowe spotkanie z PSG, będzie dla katalońskiej ekipy, debiutem w LM. PSG wydaje się być faworytem, mimo tego, że nie ma już w tym klubie Kyliana Mbappe, Lionela Messiego czy Neymara.

Liga Mistrzów w sezonie 2024/2025, została zainagurowana we wtorek. W sześciu meczach padło 28 bramek. Największy festiwal strzelecki, rozegrał się w Monachium, gdzie Bayern Vincenta Kompany'ego zmiażdżył Dinamo Zagrzeb 9:2. Cztery gole strzelił Harry Kane. W innym hitowym starciu, Liverpool pokonał AC Milan 3:1. Obrońca tytułu, Real Madryt pokonał Stuttgart 3:1, Juventus pokonał PSV 3:1, Aston Villa pokonała Young Boys 3:0, a Sporting Lizbona pokonał Lille 2:0. We wtorek, na boiskach Champions League, zagrać mogło dwóch Polaków, ale ani Oliwier Zych, ani Łukasz Łakomy nie powąchali murawy w spotkaniu Young Boys (Łakomy) z Aston Villą (Zych). Z reguły podstawowy obrońca Aston Villi i reprezentacji Polski, Matty Cash, nie zagrał, gdyż jest kontuzjowany.