Białostoczanie przyjechali do Grodziska Wielkopolskiego mocno podrażnieni. Piłkarze z Podlasia w minioną środę skompromitowali się w 1/16 finału Pucharu Polski, po tym jak odpadli... z III-ligową Lechią Zielona Góra, przegrywając na boisku przeciwnika 1:3. Zamazanie tej plamy przez żółto-czerwonych wcale nie wydawało się takie oczywiste. Wszyscy doskonale wiedzą, że Warta, to zespół, który ma ogromny problem z wygrywaniem na własnym terenie. W dotychczasowych meczach podopieczni trenera Dawida Szulczka zdobyli zaledwie 1 punkt. Jednak ekipa Jagiellonii przed tą kolejką, obok Miedzi Legnica, była drużyną, która jeszcze nie wywiozła kompletu punktów z boiska rywala.
Szkoleniowiec Zielonych po raz pierwszy w tym sezonie postanowił zagrać na dwóch napastników. Oprócz Adama Zrelaka, obok Słowaka w napadzie znalazł się Enis Destan. Turek coraz lepiej wdraża się w zespół, dlatego też otrzymał od trenera Szulczka kolejną szansę w wyjściowej jedenastce.
Spotkanie rozpoczęło się w nieco sennym tempie. Obie drużyny bały się podjąć jakiegokolwiek ryzyka, dlatego też pod bramkami przez dłuższy czas nie oglądaliśmy groźnych sytuacji. Goście próbowali swoich sił w akcjach oskrzydlających, jednak ze wszelkimi próbami dośrodkowań Jagiellonii bez problemu radził sobie Adrian Lis.
Zieloni z każdą minutą zyskiwali optyczną przewagę, wymieniając znaczną liczbę podań w środku pola, tworząc zarazem ataki pozycyjne. Białostoczanie jednak dobrze zaryglowali się we własnym polu karnym, co znacznie utrudniło poznaniakom na przedostanie się w szesnastkę podopiecznych Macieja Stolarczyka. To nie zniechęciło gospodarzy, aby mogli próbować swoich sił strzałami z dystansu. Z tej okazji w pierwszej połowie zwykle korzystał Miguel Luis, który w 18. minucie zanotował pierwszy celny strzał w tym spotkaniu. Próba Portugalczyka okazała się jednak zbyt łatwa i przewidywalna dla Zlatana Alomerovicia.
Goście przebudzili się dopiero po 30 minutach gry, gdy nieco śmielej powędrowali pod pole karne Warty, spychając Zielonych do defensywy. W tym czasie Jagiellonia zanotowała pierwszy strzał. Chwile później niechlujny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Szymonowicz. Futbolówka momentalnie znalazła się pod nogami Jesusa Imaza, a ten strzałem zza pola karnego był bliski zaskoczenia Lisa. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Warty, czym sprawiła nieco trudności bramkarzowi Zielonych.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. To Warta była częściej przy piłce. Jeśli ktoś już w tym sptkaniu miał strzelić gola, to na pewno bliżej do tego było poznaniakom. Od początku drugiej połowy zamiast Enisa Destana widzieliśmy Kajetana Szmyta, który wprowadził sporo świeżości w ofensywie Zielonych.
Po 10 minutach drugiej odsłony z boiska musiał zejść bramkarz Warty. Adrian Lis po jednej z interwencji chwycił się za udo i już wiedział, że tego meczu już nie dogra do końca. Nie wiadomo jednak, jak bardzo poważny jest ten uraz.
W 64. minucie stadion w Grodzisku mógł w końcu świętować. Po rzucie rożnym piłkę na głowę otrzymał Jan Grzesik, który chciał oddać strzał, jednak prawemu wahadłowemu wyszło doskonałe podanie do Stavropoulos, który z najbliższej odległości pokonał Alomerovicia. Ta bramka tylko napędziła Zielonych, którzy mieli doskonałą sytuację na podwyższenie rezultatu, ale strzał Kajetana Szmyta trafił wprost w bramkarza gości. W 69. minucie sędzia Paweł Malec podyktował rzut karny, ale po analizie VAR anulował swoją decyzję.
Warta po raz kolejny w tym sezonie udowodniła, że jest mistrzem w końcówkach spotkań. W doliczonym czasie spotkania Zieloni przeprowadzili ładną koronkową akcję. Maciej Żurawski otrzymał doskonałe podanie od Adama Zrelaka, i nie miał żadnego problemu, aby ustalić wynik spotkania na 2:0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?