Stadion Widzewa jest za mały. Tylko 4.095 karnetów (na razie) bez kibiców. 4 mln zł wpływów od kibiców można powiększyć

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Kibice Widzewa, czyli morze czerwono-biało-czerwonych szalików
Kibice Widzewa, czyli morze czerwono-biało-czerwonych szalików Grzegorz Gałasiński
Czy istnieje szansa na zakup karnetów na mecze Widzewa w rundzie wiosennej? Istnieje, ale jest równoznaczna z Bożonarodzeniowym cudem.

Jak informują działacze Widzewa, spośród wszystkich możliwych karnetów, czyli spośród 16.377, aż 12.282 (czyli 3/4) kibice kupili na cały sezon 2019/2020. Jak łatwo obliczyć, tylko 4.095 karnetów na rundę wiosenną pozostają bez właścicieli. To wcale nie znaczy, że taka liczba trafi do ogólnodostępnej sprzedaży. Właściciele karnetów na jesień będą mogli w pierwszej kolejności przedłużyć je również na wiosnę. Dopiero, jeśli ktoś zrezygnuje z przedłużenia karnetów (ciekawe czy znajdzie się chociaż jedna taka osoba), wejściówki trafią do otwartej sprzedaży.
Zaplanowano już, że ta otwarta sprzedaż, o ile w ogóle nastąpi, ogłoszona zostanie pod koniec stycznia 2020 roku. Karnety na cały sezon w przypadku kontynuacji kosztowały 225 zł (trybuna B i D), 290 zł (trybuna C iA), 600 zł (trybuna VIP).
Na karnetach klub zarabia zatem ponad 4 mln zł.
Powraca wciąż sprawa powiększenia obecnego stadionu. Wiceprezes Widzewa, Piotr Szor na portalu tulodz.pl powiedział: – Nie chcemy rozbudowy ad hoc na kilkaset miejsc, a później myśleć co dalej. Mamy zarys koncepcji, która pozwoli, aby stadion powiększył się o przynajmniej kilka tysięcy miejsc, ale jednocześnie nie chcemy go oszpecić. Jest kilka wariantów, każdy z nich rozpatrujemy rozmawiając z architektami.
Ktoś kto nie ma karnetu, a chciałby pójść na mecz może jedynie liczyć na system zwalniania miejsc. Kibice mogą liczyć na zakup biletu na krzesełka udostępniane przez nieobecnych na danym meczu karnetowiczów. Dzięki obowiązującemu już dwa lata systemowi mecze obejrzało w ten sposób kilka tysięcy osób. To jedyne wyjście dla chętnych na jednorazowy zakup biletu.
Równo rok temu Widzew ujawnił, że na pierwszy mecz w pierwszej lidze chce uruchomić aplikację, która pozwoli zliczyć osoby, które chciałyby przyjść na mecz, ale brakuje dla nich miejsc. - W ten sposób dowiemy się, czy zbierzemy 30-40 tys. widzów na meczach w I lidze. Widzew powinien mieć większy stadion, nie wiadomo, jak duży - mówił Tomasz Stamirowski, członek rady nadzorczej i prezes Stowarzyszenia RTS Widzew Łódź.
Przed nami święta, więc prezes Martyna Pajączek spotkała się na tradycyjnej wigilii z członkami Stowarzyszenia Byłych Piłkarzy. Nic a nic się nie zmienili: Andrzej Michalczuk, Wiesław Wraga, Krzysztof Kamiński, Andrzej Szulc, Andrzej Grębosz, Andrzej Kretek, Piotr Szarpak, Andrzej Możejko, Rafał Pawlak, Zdzisław Kostrzewiński, Tadeusz Gapiński. Wesołych świąt, widzewiacy!
ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stadion Widzewa jest za mały. Tylko 4.095 karnetów (na razie) bez kibiców. 4 mln zł wpływów od kibiców można powiększyć - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24