Mecz odbył się w Zaczerniu, bo tam wiosną swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa Głogovia Głogów Młp. Zdecydowanym faworytem tego starcia była jednak grająca ligę wyżej Stal Rzeszów. Rzeszowianie od początku narzucili swój styl gry i szybko powinni byli wyjść na prowadzenie. W 5. minucie faulowany w polu karnym był Paweł Giel, a sędzia podyktował rzut karny. Nie wykorzystał go jednak Wojciech Reiman, co się po chwili zemściło. Szybką kontrę strzałem w krótki róg wykończył Mateusz Dec.
Niespodzianka wisiała w powietrzu, ale tylko przez kilka minut. Goście wciąż bowiem atakowali i po ładnej akcji do pustej bramki trafił Michał Lisańczuk. Asystował mu Oleg Kwycz, który popisał się również otwierającym podaniem przy bramce Michała Szymańskiego, który nie dał szans Damianowi Albrychtowi w sytuacji sam na sam. W tej części meczu swoje szanse mieli jeszcze Giel i Lisańczuk, ale wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie to wciąż Stal dużo częściej była przy piłce, ale jej akcje już się tak nie zazębiały. Głogovia od czasu do czasu kontrowała i w 65. minucie mogła wyrównać. Klasę pokazał jednak Adam Wasiluk, który odbił strzał z bliskiej odległości Piotra Codello. Ta sytuacja chyba trochę otrzeźwiła gości, a losy tej rywalizacji w krótkim czasie rozstrzygnął Amido Batis Cande. Przy jego drugim trafieniu trzecią swoją asystę zanotował Kwycz.
- Nie ma co ukrywać - wygrał zespół lepszy. Moja drużyna pokazała duże zaangażowanie, ale różnica pod względem umiejętności piłkarskich była widoczna i Stal bez wątpienia wygrała zasłużenie. Możemy jednak czuć niedosyt. Przede wszystkim dlatego, że bardzo szybko daliśmy Stali wyrównać, a chwilę później już przegrywaliśmy. Po drugie mieliśmy świetną szansę na 2:2. Bardzo szkoda tek okazji. Dla nas to była na pewno dobra lekcja i ważne jest również to, że obyło się bez kontuzji - powiedział Krzysztof Korab, trener Głogovii.
Mniej szczęścia miała Stal, bo urazu doznał Sebastian Brocki, który w niegroźnej sytuacji zderzył się z jednym z rywali i musiał opuścić boisko. Milej zapewne ten mecz będzie mógł wspominać niespełna 17-letni Kornel Kordas, który rozegrał całe spotkanie. W II połowie szansę na pokazanie się dostał inny z juniorów, Sebastian Wanat.
Głogovia Głogów Młp. - Stal Rzeszów 1:4 (1:2)
Bramki: 1:0 Dec 8, 1:1 Lisańczuk 11, 1:2 Szymański 16, 1:3 Cande 79, 1:4 Cande 81.
Głogovia: Albrycht - Kadłubkiewicz, Wiącek I (55 Bednarz), Guzior, Kłak - Krępa, Kmuk (55 Opoń), Worosz, Codello (66 Chmiel), Kawa - Dec (84 Ochalik). Trener Krzysztof Korab.
Stal: Wasiluk - Pilypas (46 Brocki, 66 Kursa), Szeliga, Drelich, Kordas - Szymański, Reiman, Giel (57 Wanat), Lisańczuk (69 Cande), Bożek (46 Gil) - Kwycz. Trener Bohdan Bławacki.
Sędziował Godek (Rzeszów). Widzów 150.
MAGAZYN SPORTOWY24 - Piotr Czachowski podsumowuje rundę zasadniczą Ekstraklasy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?