Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola wciąż czeka na prawdziwe przełamanie

DW
Waldemar Mazgaj
Piłkarze Stali Stalowa Wola mają już co prawda jedno zwycięstwo na swoim koncie, jednak trudno powiedzieć, aby już przełamali się po fatalnym początku sezonu 2019/2020. Zespół z Podkarpacia pozostaje wciąż jedną z najsłabszych ekip grających w drugiej lidze.

Po czterech porażkach i jednym remisie w pięciu pierwszych kolejkach tego sezonu z posady trenera zrezygnował Paweł Wtorek, który do tej pory pracował z zespołem wespół z Czesławem Palikiem. Drugi z tych panów zdołał jeszcze poprowadzić zespół do jedynego jak dotąd zwycięstwa - Stal wygrała 1:0 w Elbląg z Olimipią w szóstej serii spotkań. Po tym wydarzeniu i on jednak ustąpił miejsca komuś innemu, żegnając się tym samym ze stalowowolskim klubem.

Rolę pierwszego trenera od niedawna pełni Szymon Szydełko. Jak dotąd zdołał on poprowadzić Stalówkę w tylko jednym spotkaniu i trudno też powiedzieć, aby zespołowi ze Stalowej Woli dobrze się w nim powiodło.

Stal zagrała u siebie z Górnikiem Łęczna i po meczu można było słyszeć głosy mówiące “nowy trener, stara gra”. Gospodarze do przerwy prowadzili co prawda jednym golem, jednak w drugiej połowie rywal z województwa lubelskiego pokazał swoją siłę i wpakował im trzy gole nie tracąc już przy tym ani jednego.

Trzy punkty powędrowały więc do Łęcznej, a sam mecz pokazał, jak wiele jeszcze czeka pracy Stal do tego, by faktycznie można było mówić o przełamaniu i rozpoczęciu podróży odpowiednim do tego torem.

- W pierwszej połowie byliśmy fajnie poukładani, była ustalona nowa taktyka przez nowego trenera. Fajnie nam to wszystko wychodziło. Po przerwie chyba troszeczkę za bardzo się cofnęliśmy. Straciliśmy też trzy bramki po trzech kontratakach. Dajemy się kontrować trzy razy, tracimy trzy bramki i trzy punkty. Podobny scenariusz jak w meczu w Pruszkowie ze Zniczem, gdzie wychodzimy w drugiej połowie chyba troszeczkę mniej skoncentrowani - mówił po spotkaniu za pośrednictwem internetowej strony klubu Robert Dadok, pomocnik występujący w Stali od poprzedniego sezonu.

Początek sezonu w wykonaniu Stali w tym sezonie jest oczywiście bardzo słaby, ale to jak fatalnie zespół ten wystartował w nowych rozgrywkach najlepiej pokazuje porównanie z sezonem ubiegłym.

Wówczas po siedmiu pierwszych kolejkach stalowo-wolanie również nie mieli wybitnego bilansu, ale zdołali zgromadzić dziewięć punktów po trzech wygranych, a do tego zaliczyli cztery wpadki w postaci porażek. Z drugiej strony, to może jednak lepiej? W ubiegłym sezonie liderem po siedmiu kolejkach była... Siarka Tarnobrzeg, która ostatecznie spadła z ligi.

W Stalowej Woli coraz częściej jednak słychać głosy rozgoryczenia, także wśród samych piłkarzy.

- Nie może też tak być, że po bramkach głupiejemy, bo 1:1 to nie jest zły wynik. Można grać dalej, jest remis, jest też szansa, że strzelimy gola i wygramy mecz. A my otwieramy się i dostajemy trzy bramki po kontrach. Nie może tak być To nie był pierwszy mecz, który wygląda w ten sposób. Cały czas szukamy tego rozwiązania, żeby wyeliminować te błędy i by kolejne mecze już nie kończyły się w ten sposób, bo tak dalej być nie może. Musimy wreszcie zacząć punktować i piąć się w tabeli - mówi z kolei Kacper Śpiewak, 19-letni obrońca (za stal1938.pl).

W najbliższej kolejce ligowej przeciwnikiem Stali Stalowa Wola będzie Skra Częstochowa.

Zespół ten aktualnie zajmuje w tabeli pierwsze bezpieczne miejsce i nad Stalówką, która jest szesnasta, ma tylko trzy punkty przewagi. W teorii wystarczy więc wygrać ten mecz, liczyć na korzystne rezultaty w meczach poszczególnych przeciwników i można myśleć o wydostaniu się ze strefy spadkowej. W razie porażki jednak sytuacja podopiecznych trenera Szydełki czekać będzie jednak jeszcze trudniejsza sytuacja - zespół zakopie się jeszcze mocniej w dole tabeli.

Piłkarzy drugiej ligi nie obowiązuje dwutygodniowa przerwa spowodowana meczami reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw Europy. Spotkanie ze Skrą odbędzie się więc w tę sobotę, siódmego września, w Częstochowie. Początek o godzinie szesnastej. Kolejnym meczem będą natomiast derby z beniaminkiem, Stalą Rzeszów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stal Stalowa Wola wciąż czeka na prawdziwe przełamanie - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na gol24.pl Gol 24