Wadowice. Beskid wygrał pucharową rywalizację, podniesione czoła w Skawie [WIDEO]
Prowadzili z nim 1:0, ale po rzucie rożnym stracili gola. Jak się później okazało, to trafienie kosztowało "Piwoszy" utratę ważnych punktów. - Podejmowaliśmy zespół z dolnej części tabeli - mówi obrońca Okocimskiego Arkadiusz Ryś. - Bardzo chcieliśmy wygrać. Prowadziliśmy i nie potrafiliśmy tego utrzymać. Co smutne, bramkę straciliśmy po stałym fragmencie gry. Dobrze zachował się zawodnik Legionovii, ale to my zaspaliśmy. Zgubiliśmy krycie. Zabrakło nam konsekwencji, ale przede wszystkim koncentracji.
Zachowanie przy stałych fragmentach gry było mankamentem zespołu z Brzeska jesienią. Wiosną pod tym względem miało być lepiej. Pierwsze spotkanie mogło napawać optymizmem. Ostatnie już nie. - Trudno wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje - mówi defensor. - Wiemy, jak zachować się przy rzutach wolnych, czy rożnych przeciwnika. Jak się okazuje, nie zawsze zdaje to egzamin. Chcąc się utrzymać w drugiej lidze, nie możemy prezentować rywalom takich goli.
Po spotkaniu z Legionovią na koncie Okocimskiego są 24 punkty. Sześć z nich zespół wywalczył w wiosennych meczach. Ten dorobek nie zadowala piłkarza II-ligowca. - Dobrze zaczęliśmy rundę - mówi. - Wygraliśmy z groźnym Zagłębiem Sosnowiec, remisy z Puszczą Niepołomice i Kotwicą Kołobrzeg napawały nas optymizmem. Nie udało nam się kompletnie spotkanie ze Stalą Mielec. Lepszy wynik powinniśmy osiągnąć z Legionovią - uważa Ryś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?