Jakub Moder i Michał Karbownik zadebiutowali w Brighton
Szkoleniowiec "Mew", Graham Potter, nie ma w ostatnich tygodniach łatwo. Jego zespół jest trapiony przez liczne kontuzje, a forma jego piłkarzy była znakomita. Odkąd do kadry dołączyli Michał Karbownik i Jakub Moder, drużyna wygrała sześć spotkań i jedno zremisowała. Odbyło się to bez udziału polskich piłkarzy, ale w końcu można było zawiesić na nich oko.
Menadżer Brighton długo wstrzymywał się z wystawieniem do pierwszego składu polskich zawodników. Między polską Ekstraklasą a Premier League jest przepaść. Polacy musieli przystosować się do wysokiej intensywności treningów, poznać innych piłkarzy i wskoczyć na odpowiedni poziom sportowy. - Byli już w kadrze, obaj w tej chwili przystosowują się do nas i do swojego nowego życia. To nie jest takie proste - mówił szkoleniowiec Brighton jeszcze kilka dni temu.
Przez cały mecz zanosiło się na dogrywkę. Statystycznie lepiej wyglądał zespół "Lisów", ale wciąż brakowało im potwierdzenia swojej jakości w golach. W doliczonym czasie gry, gdy goście czekali już na dogrywkę, szybko wykonany rzut rożny został zamieniony na bramkę.
Zarówno Jakub Moder, jak i Michał Karbownik zagrali pełne 90 minut. Karbownik był ustawiony na lewym wahadle. Miał 55 kontaktów z piłką, 19 celnych podań (70%), z czego dwa kluczowe. Wygrał też 3 na 5 pojedynków. Z pomeczowych ocen lepiej wygląda Jakub Moder. Były lechita miał 62 kontakty, 33 celne podania (80%), z czego również dwa kluczowe. Cżęściej zagrywał również długie piłki do partnerów. Oddał też jeden strzał i wygrał 3 na 7 pojedynków.