Start od dawna jest w sporze z miastem. Niedawno wygrał sprawę o zasiedzenie i zyskał całkowite prawa do tych terenów. Władze Łodzi odwołały się od tej decyzji, a kiedy sprawa znów trafi na wokandę, tego nie wiadomo.
Co o sprawie ewentualnego przekazania terenów Widzewowi mówią na Starcie? Wiedzą o rozmowach prowadzonych między właścicielem Widzewa Tomaszem Stamirowskim i prezydent Łodzi Hanną Zdanowską, ale konkretów nie ma.
– Jeśli mają na terenach Startu przy ul. św. Teresy powstać bloki mieszkalne, to lepiej, żeby obiekt służył dla sportu – powiedział nam dyrektor Startu Wojciech Zieliński. – Jesteśmy w stanie podzielić się terenami z Widzewem, stawiamy jednak warunek – tak zasłużony klub, jakim jest Start nie może zginąć ze sportowej mapy Łodzi.
Podział klubu wiąże się też z niezbędną gratyfikacją finansową dla władz Startu, które od lat utrzymują obiekty z własnych środków, gdyż spór z miastem wyklucza jakiekolwiek dotacje z budżetu Łodzi.
Niedawno na Starcie pracowała miejska biegła, która wyceniała obiekt. Z naszych informacji wynika, że Start powinien otrzymać minimum około 5 mln zł za przekazanie obiektu miastu, a ponadto musi dostać określoną powierzchnię obiektu przy ul. św. Teresy na własną działalność.
Jak się więc sprawa potoczy, trudno przewidzieć. Na pewno szybciej Łódź jest w stanie przekazać Widzewowi stadion przy al. Piłsudskiego w użytkowanie dla klubu za symboliczną złotówkę - co jest drugą propozycją władz miasta w ramach zakopywania topora wojennego.
Warunkiem miasta jest odsunięcie od rozmów prezesa Widzewa Mateusza Dróżdża. Czy klub wyobraża sobie posadzenie prezesa na ławce rezerwowych podczas negocjacji? Wątpliwe.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?