44 punkty (14 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka), 51 bramek zdobytych i 13 straconych - to bilans Stilonu w rundzie jesiennej. Kolejne miejsca w tabeli zajmują: Dąb Sława - Przybyszów - 33 punkty, Pogoń Świebodzin - 30, Spójnia Ośno Lubuskie - 29 oraz Promień Żary, Odra Nietków i Budowlani Murzynowo - po 28.
Karol Gliwiński: Czeka nas ciężka praca zimą
Stilon, po drobnych perturbacjach na początku sezonu, ugruntował sobie pozycję lidera, kończąc jesień dziesięcioma zwycięstwami z rzędu, a w ostatnich czterech spotkaniach rozprawiając się - na przemian: u siebie i na wyjeździe - z rywalami ze ścisłej czołówki: Meprozetem Stare Kurowo 4:2, Odrą 3:0, Dębem 4:0 i Pogonią 3:2.
- Fajnie, że stworzyliśmy sobie tę przewagę. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo przed sezonem chyba nikt nie liczył na aż taką przewagę - nie ukrywa trener Gliwiński. - Ale podchodzimy do tego z pokorą i wiemy, że czeka nas ciężka praca zimą, może jakieś wzmocnienia i chcemy przypieczętować w przyszłej rundzie awans do III ligi. Na pewno musimy pracować, bo wiemy, że druga runda nie będzie łatwiejsza. Każdy zespół będzie chciał ze Stilonem - z liderem, który stworzył sobie taką przewagę w pierwszej rundzie - wygrać i szczególnie w meczach wyjazdowych trzeba będzie się mocno postawić.
- Wiadomo, mamy dużą, fajną przewagę. Ma to nas bardziej mobilizować do jeszcze cięższej pracy, żeby tego nie stracić i spokojnie awansować do III ligi - potwierdza Łukasz Maliszewski, kapitan Stilonu.
Stilon Gorzów stracił punkty w meczach z beniaminkami
Warto zauważyć, że mistrzowie jesieni na własnym boisku odnieśli komplet zwycięstw. A punkty tracili wyłącznie w spotkaniach z beniaminkami: przegrali z Celulozą Kostrzyn 1:2 oraz zremisowali z Promieniem 2:2 i Piastem Czerwieńsk 1:1.
- Pewnie to przypadek - uważa kapitan Maliszewski. - Wiadomo, zespoły nastawiają się na nas, tym bardziej beniaminek nie ma nic do stracenia - jeżeli przegra, to nic się nie stanie, a jak wygra, to jest wielkie święto. Tak samo było w Kostrzynie.
Stilon jesienią odniósł kilka okazałych zwycięstw, choćby wyjazdowe nad Ilanką Rzepin 7:0 czy u siebie nad Czarnymi Żagań 5:0 i Syreną Zbąszynek (a także wspomnianym już Dębem) 4:0. A która drużyna napsuła najwięcej krwi liderowi?
- Trudno powiedzieć. W Kostrzynie przegraliśmy ten jedyny mecz i to był taki punkt zwrotny, bo potem mamy serię dziesięciu zwycięstw. Fakt, że tam zagraliśmy słabo, byliśmy też mocno osłabieni - przyznaje trener Gliwiński i wylicza: - Były trudne momenty. Przegrywaliśmy u siebie z Ośnem - wygraliśmy 2:1. Przegrywaliśmy dwa razy u siebie z Kurowem - wygraliśmy 4:2. Bardzo ciężki był ten pierwszy mecz [wyjazdowy z Budowlanymi - red.], gdzie też przegrywaliśmy 0:1 i wyciągnęliśmy na 3:1. Zebrałoby się parę meczów, gdzie musieliśmy naprawdę mocno się postawić. Ale wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie taką pozycję, że każdy zespół wie, że jak przyjeżdża Stilon albo jedzie się do Stilonu, to nie będzie łatwo.
- Niewygodnie nam się grało z zespołami, które mają strasznie wysokich napastników, jak Meprozet, jak Świebodzin - dodaje kapitan Maliszewski. - Z takimi rywalami trudno nam się gra, bo wiadomo, jaki mamy styl i jaki profil obrońców. Dlatego w tych meczach, pomimo zwycięstw, było ciężko.
W pojedynku ze wspomnianą Pogonią kapitan Maliszewski miał swój udział przy wszystkich trzech bramkach dla Stilonu: strzelił gola i zaliczył dwie asysty. I prawdopodobnie prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej w IV lidze. Czy sam śledzi takie statystyki?
- Nie, nie - uśmiecha się. - Bardziej staram się przekazywać cenne uwagi młodszym kolegom. Mnie statystyki już nie są potrzebne. Jestem w takim wieku, że już mi nic nie grozi. Bardziej liczę na chłopaków.
Stilon Gorzów szuka wzmocnień przed rundą rewanżową
Trener Gliwiński wspomniał o transferach przed rundą wiosenną. Czy w tym kontekście Stilon spogląda w stronę Budowlanych, skąd dochodzą niepokojące wieści, a z klubem pożegnał się trener Mateusz Konefał?
- Nie wiem. Szczerze mówiąc, jeszcze się nie zastanawialiśmy. Rozmawialiśmy z kimś, ale nie ma jeszcze żadnych ustaleń. Teraz jest czas na podsumowania, na przemyślenia, na to, żeby właśnie kogoś pozyskać - odpowiada trener Gliwiński.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?