Pikieta przed Starostwem Powiatowym w Staszowie. Mieszkańcy protestowali przeciw zawieszeniu porodówki

Osoby, które brały udział w proteście, postulowały o przywrócenie funkcjonowania oddziału położniczo-ginekologicznego staszowskiego szpitala. Przewodnicząca pikiety Marta Giepard mówiła, że wszystkie pacjentki chcą rodzić na miejscu w Staszowie. Podkreślała, że zawieszenie oddziału to także ogromne zagrożenie dla kobiet, w przypadku krwotoku lub innych nagłych przypadków. Pikietujący nie zgadzali się z tym, że pacjentki ze swoimi problemami muszą teraz jeździć do szpitala w Kielcach.

Z mieszkańcami spotkał się zarząd Powiatu Staszowskiego ze starostą Romualdem Zgrzywą i wicestarostą Leszkiem Guzalem na czele. Obecny był także dyrektor powiatowego szpitala w Staszowie Paweł Wojtasik. Zarówno starosta, jak i dyrektor zapewniali, że zależy im na przywróceniu funkcjonowania oddziału.

- W ubiegłym tygodniu na nadzwyczajnej sesji podjęliśmy decyzję o przywróceniu funkcjonowania oddziału. Nie da się jednak tego zrobić z dnia na dzień. Naprawdę staramy się i będziemy się starać nadal aby oddział działał normalnie - powiedział starosta.

Przypomnijmy, że oddział położniczy został zawieszony ze względu na braki kadrowe. O sytuacji informowaliśmy na bieżąco:

Dyrektor szpitala Paweł Wojtasik przyznał, że próbuje zatrudnić nowych lekarzy i prowadzi z nimi rozmowy. Jednak jego słowa nie do końca przekonywały pikietujących, którzy domagali się odwołania dyrektora ze stanowiska.

Ostatecznie Romuald Zgrzywa zaproponował pikietującym rozmowę w starostwie. Udały się na nią przedstawicielki położnych.