Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szalony mecz w Lubinie. Wisła Grupa Azoty Puławy tylko zremisowała z Zagłebiem II 3:3

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Wisła Puławy
Drugoligowa Wisła Grupa Azoty Puławy zmarnowała szansę na drugie kolejne zwycięstwo. Biało-niebiescy po pokonaniu w poprzedniej kolejce u siebie lidera tabeli Kotwicy Kołobrzeg 2:1, w niedzielę po szalonym meczu tylko zremisowali na wyjeździe nad Zagłębiem II Lubin 3:3. Tylko, ponieważ goście trzykrotnie obejmowali prowadzenie, i tyle samo razy miejscowi odrabiali straty.

W Lubinie spotkały się dwie ekipy rywalizujące o różne cele. Zagłębie II, znajdujące się w strefie spadkowej, które walczy o uniknięcie degradacji do trzeciej ligi i Wisła Grupa Azoty plasująca się w strefie barażowej o awans do Fortuna I ligi. Lubinianie mają najgorszą defensywę w lidze, stracili aż 52 gole i wiosną 2023 roku przegrali wszystkie trzy potyczki. Natomiast puławianie w rundzie rewanżowej są niepokonani (dwa remisy i zwycięstwo). Goście w stolicy polskiej miedzi musieli sobie radzić bez trenera Mariusza Pawlaka, który dyrygował zespołem z trybun. To pokłosie otrzymanej czerwonej kartki z poprzedniego starcia z Kotwicą Kołobrzeg, a kara to dwa mecze zawieszenia. Natomiast po pauzie za żółte upomnienia, gotowy do gry był już obrońca Łukasz Wiech.

Niedzielna konfrontacja odbywała się na obiekcie, który na co dzień gości futbolistów z krajowej elity, bo tam występuje pierwszy zespół Zagłębia. Tak więc na jakość murawy nie można było narzekać.

Pierwsze fragmenty gry były wyrównane, bez klarownych sytuacji do zmiany wyniku spotkania. Ale to była tylko zasłona dymna ze strony gości, którzy w 12. minucie objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Kamil Kargulewicz, a najlepiej w polu karnym zachował się Wiech, celnym strzałem po ziemi kierując piłkę do siatki.

Później groźniej zaatakowali miejscowi. W 24. min. uderzał Kacper Masiak, ale Błażej Sapielak zdołał odbić futbolówkę. Gra się trochę zaostrzyła, nikt nie zamierzał odpuszczać, ponieważ stawka meczu robiła swoje.

W 32. min. dobry strzał oddał Krystian Puton, ale stojący między słupkami Kacper Bieszczad uratował gospodarzy przed stratą gola. Za chwilę bliski podwyższenia rezultatu był Kargulewicz, lecz nie zdołał on przeciąć lotu piłki.

To zemściło się w 39. min, kiedy strzałem zza pola karnego do wyrównania doprowadził Kacper Terlecki.

Jeszcze przed przerwą bliski szczęścia po stronie Wisły Grupy Azoty był Dominik Banach. Następnie "Dumę Powiśla" przed utratą drugiego gola uratował słupek, w który trafił Michał Bogacz. I ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się remisem 1:1, chociaż bliski celu był aktywny tego dnia Kargulewicz.

Po zmianie stron kibice długo nie mogli się doczekać jakiejś składnej akcji któregoś z zespołu. W końcu w po upływie kwadransa pierwszej odsłony wykonali ją biało-niebiescy. Główkował Paluchowski, ale Bieszczad sobie poradził.

Za chwilę golkiper z Lubina był już jednak po raz drugi bezradny. Na strzał z około 30 metrów zdecydował się Przemysław Skałecki. Decyzja była słuszna, bo piłka zatrzepotała w siatce. To drugie z rzędu trafienie zawodnika z Puław, w drugim kolejnym meczu.

Wiślacy z prowadzenia cieszyli się niespełna 120 sekund. Sapielaka strzałem z pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od słupka, pokonał dopiero co wprowadzony na murawę Senegalczyk Cheikhou Dieng i mecz rozpoczął się od nowa.

A w 66. min. zrobiło się 2:3. Mateusz Klichowicz wypatrzył Paluchowskiego, ten wpadł w szesnastkę i mocnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję Bieszczadowi.

Za chwilę minimalnie pomylił się Dieng, ale w 72. min. ponownie trafił do siatki, doprowadzając do kolejnego remisu w spotkaniu.

Puławianie grali do końca. Nieźle, ale niecelnie główkował Paluchowski. Następnie ten sam piłkarz strzelał nogę i znów obok bramki. I tym samym niedzielna potyczka zakończyła się podziałem punktów.

Teraz przed Wisłą Grupy Azoty domowe starcie z także aspirującą do czołowych lokat w eWinner 2. lidze, Polonią Warszawa. Do konfrontacji obydwu drużyn dojdzie 25 marca (sobota, godzina 15.15).

Zagłębie II Lubin – Wisła Grupa Azoty Puławy 3:3 (1:1)
Bramki: Terlecki 39, Dieng 63, 72 – Wiech 12, Skałecki 61, Paluchowski 66
Zagłębie: Bieszczad – Sochań, Lepczyński, Oko (62 Posmyk), Bogacz, Kolan (81 Kruszelnicki), Woźniak, Terlecki, Adamski, Kusztal, Masiak (62 Dieng). Trener: Jarosław Krzyżanowski
Wisła Grupa Azoty: Sapielak – Błyszko, Wiech (82 Majewski), Ryszka, Cheba, Puton, Kargulewicz (82 Kaczmarek), Skałecki (77 Retlewski), Bernard, Banach (63 Klichowicz), Paluchowski. Trener: Mariusz Pawlak
Żółte kartki: Cheba, Klichowicz, Puton
Sędziował: Szymon Łężny z Kluczborka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szalony mecz w Lubinie. Wisła Grupa Azoty Puławy tylko zremisowała z Zagłebiem II 3:3 - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24