Szwajcaria - Anglia LIVE! Starcie faworytów grupy E

Przemysław Drewniak
W poniedziałkowy wieczór na St Jakob Park w Bazylei walkę o awans do mistrzostw Europy we Francji rozpocznie reprezentacja Anglii. Podopieczni Roya Hodgsona już na starcie zmierzą się ze swoim najsilniejszym rywalem w grupie E, Szwajcarią, która po raz pierwszy zagra pod wodzą nowego selekcjonera, Vladimira Petkovicia.

Anglicy wciąż liżą rany po fatalnym w ich wykonaniu mundialu w Brazylii, na którym nie udało im się wyjść z grupy po porażkach z Włochami, Urugwajem i remisie z Kostaryką. Choć w kadrze Roya Hodgsona dokonuje się przemiana pokoleniowa (po mistrzostwach świata reprezentacyjną karierę zakończyli Steven Gerrard i Frank Lampard), to kibice na Wyspach i tak nie wierzą w szybką przemianę swoich zawodników. W ubiegłą środę na meczu towarzyskim z Norwegią, wygranym przez Anglików 1-0 po bramce z rzutu karnego Wayne’a Rooneya, pojawiło się niewiele ponad 40 tysięcy widzów. To rekordowo niska frekwencja na meczu reprezentacji od momentu otwarcia nowego Wembley w 2007 roku.

Reprezentacja Trzech Lwów przystępuje do kolejnych eliminacji nie tylko z chęcią wywalczenia bezpośredniego awansu z grupy. Ma na celu przede wszystkim odzyskanie zaufania kibiców i budowę drużyny, która nie przyniesie wstydu na Euro 2016 we Francji. Selekcjoner Anglii przyznaje, że wciąż trudno mu zapomnieć o minionym mundialu, a przemiana w grze jego drużyny nie nastąpi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. – Jestem pełen optymizmu co do naszej przyszłości, ale obawiam się, że następne miesiące również będą dla nas bolesne. Nie zmienimy tego, jak jesteśmy postrzegani po pierwszych dwóch lub trzech meczach. Mamy jednak ogromne pokłady talentu i możliwości, a doświadczenia z Brazylii nas wzmocniły. Jestem pewien, że już wkrótce nasi kibice będą mieli powody do zadowolenia – zapowiada Hodgson.

Biorąc pod uwagę, że stawkę w grupie E uzupełniają San Marino, Estonia, Słowenia i Litwa, można zaryzykować stwierdzenie, że walka o pierwsze miejsce rozstrzygnie właśnie w bezpośrednich pojedynkach Anglii ze Szwajcarią. To zła informacja dla Hodgsona, który w Bazylei nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jordana Hendersona i Daniela Sturridge’a. Nawet z nimi w wyjściowym składzie Wyspiarze niemiłosiernie męczyli się w spotkaniu z Norwegią, w którym oddali zaledwie jeden celny strzał na bramkę rywala (nie wliczając w to wykorzystanego przez Rooneya rzutu karnego). Miejsce pomocnika Liverpoolu zajmie najprawdopodobniej James Milner, zaś w ataku Hodgson postawi od pierwszej minuty na Danny’ego Welbecka lub Rickiego Lamberta.

W znacznie lepszej atmosferze do pierwszego meczu eliminacji szykowali się Szwajcarzy. Ich występowi na mistrzostwach świata w Brazylii nie towarzyszyło takie rozczarowanie jak w przypadku reprezentacji Anglii, bo Helweci ostatecznie wyszli z grupy, a w 1/8 finału doznali nieznacznej porażki po dogrywce z Argentyną (0:1). Od tamtej pory Szwajcaria nie rozegrała żadnego meczu towarzyskiego, a w międzyczasie kadrę z rąk odchodzącego na emeryturę Ottmara Hitzfelda przejął Vladimir Petković.

Nowy selekcjoner 9. reprezentacji w rankingu FIFA nie może pochwalić się takim doświadczeniem na ławce trenerskiej jak Hodgson (nota bene także były selekcjoner Szwajcarów), ale helwecka federacja ma nadzieję, że zdoła poprowadzić coraz silniejszą drużynę do historycznych sukcesów. Petković jest obywatelem trzech krajów (oprócz Szwajcarii także Bośni i Chorwacji) i włada aż sześcioma językami (niemieckim, włoskim, angielskim, rosyjskim, francuskim i hiszpańskim), co niewątpliwie pomoże mu w dotarciu do pochodzących z różnych kultur piłkarzy jego zespołu. Jego najmocniejszą pozycją w CV była jak dotąd praca w roli trenera Lazio (2012-2014), z którego został zwolniony w styczniu tego roku, gdy właściciel klubu Claudio Lotito dowiedział się o jego potajemnych negocjacjach ze szwajcarską federacją. Co ciekawe, w latach 2003-2008 Petković łączył pracę w helweckim klubie Lugano z pracą na pełny etat w sklepie należącym do organizacji Caritas. Gdy Lotito prezentował go jako nowego szkoleniowca Lazio, mówił: - To niezwykłe, że osoba obecna w świecie futbolu przez kilka lat pracowała także w Caritas. Moim zdaniem, piłkarze powinni być postrzegani nie tylko jako sportowcy, ale także jako ludzie, o których trzeba zadbać pod względem duchowym. Właśnie dlatego wybrałem Petkovicia.

Nie wiadomo czy podobnymi względami przy zatrudnianiu 51-latka kierowali się włodarze szwajcarskiej federacji, ale zadanie, jakie zostało postawione Petkoviciowi, jest jasne – awans na Euro bez konieczności walki w barażach. Zwycięstwo z Anglią w pierwszym meczu eliminacji byłby dużym krokiem w kierunku spełnienia tego celu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24