Szybka kontra: Zrozumieć słowo "ikona"

Sebastian Czapliński
W szafce ze starymi gazetami (a zaznaczam, że mam ich multum), natrafiłem na dosyć stare wydanie "Piłki Nożnej Plus", w którym Jan Tomaszewski został poproszony o wytypowanie swojej "11" wszech czasów. Znaleźli się w niej m.in. Pele, Kazimierz Deyna, Gerd Mueller, czy Eusebio. Zabrakło Diego Maradony. Dlaczego?

"Piłkarzem był fenomenalnym, ale żeby zostać ikoną piłki, trzeba być także kimś poza boiskiem. Argentyńczykowi tego zabrakło. Przegrał ze swoimi słabościami" - podsumował swój wybór "Człowiek, który zatrzymał Anglię". Czy Maradona rzeczywiście nie jest ikoną?

52-letni dziś Argentyńczyk zdobył wszystko, co było do zdobycia (nie wiem ile zdobył kobiet, ale nie jest to chyba w tym momencie jakoś bardzo istotne) w światowym futbolu. Zdobywał najważniejsze tytuły piłkarskie, czy to klubowe, czy reprezentacyjne. Był uznany najlepszym piłkarzem na świecie, a w meczu ćwierćfinałowym MŚ w 1986 r. przeciwko Anglii, zdobył jedną z najbardziej rozpoznawalnych bramek w historii futbolu (później to zagranie skopiował Artur Siódmiak w meczu MŚ z Norwegią, tyle tylko, że była to zupełnie inna dyscyplina sportu). O ile piłkarzem był nieziemskim, to człowiekiem nie do końca... W 1991 r. w organizmie "boskiego Diego" wykryto środki dopingujące. Złoty kolor, który otaczał jego osobę, w jednej chwili stracił swą barwę. Wrócił do reprezentacji podczas finałów MŚ w 1994 r. Niestety po raz kolejny, i to na tak wielkiej imprezie, wykryto w jego organizmie niedozwolone środki. Legenda Maradony sporo straciła na swej wartości.

W swojej autobiografii Maradona opisuje swoje osobiste spotkanie z papieżem Janem Pawłem II. W czasie wizyty u Jan Pawła II, Ojciec Święty wręczył jemu i osobom z jego najbliższej rodziny po jednym różańcu. Kiedy przyszła kolej na Diego, Ojciec Święty uśmiechnął się do niego i rzekł. - Ten jest specjalnie dla ciebie - usłyszał. Chwilę później Maradona sprawdzał, czym różni się jego różaniec od innych, które otrzymali członkowie jego rodziny. Nie widząc różnicy zapytał papieża o ten fakt. Jan Paweł II uśmiechnął się, poklepał Argentyńczyka po ramieniu i odwrócił się. Maradona uznał to za zupełny brak szacunku wobec jego osoby (widocznie, kiedy Bóg dzielił rozumem, on znajdował się gdzieś na końcu kolejki…). Ciężko spotkać na świecie tak właśnie myślących ludzi. Maradona uważał, że poprzez boisko zyskał sobie szacunek u każdego człowieka zamieszkującego naszą planetę. Prawda okazała się dla niego bolesna. Papież Polak chciał pokazać mu, że ludzi powinno się traktować na równi. Argentyńczyk nie do końca zrozumiał zawarte w tym wszystkim przesłanie. Pewnie gdyby podczas swojej przygody z piłką spotkał Patryka Małeckiego i usłyszał kilka tekstów w stylu – „Kim ty kur** jesteś pedale”, inaczej patrzyłby na innych ludzi i swoją osobę.

Narkotyki, to główny problem, jaki prześladował niemalże przez całe życie Diego Maradonę. Nałóg zwalczył dopiero w 2004 r. Właśnie wtedy trafił do szpitala w Buenos Aires z powodu przedawkowania kokainy. Był bliski śmierci, przeszedł zawał. Dopiero kilkanaście dni po zawale był w stanie samodzielnie funkcjonować i postanowiono odłączyć go od respiratora. Historia nałogu sięga czasów, kiedy Maradona trafiał do włoskiego Napoli. Podobno pieniądze, za które Maradona przechodził z FC Barcelony pochodziły od sycylijskiej mafii, która zajmowała się m.in. sprzedażą... kokainy. Nie był to jednak jedyny problem, z jakim zmagał się "El Diego". Maradona przechodził także odwyk od alkoholizmu i obżarstwa. W jednym z okresów swojego życia, przy wzroście 163 cm., ważył... 130 kg! (no idealny rywal dla naszego „Pudzilli”).

Maradona w swojej autobiografii praktycznie wcale nie porusza skandalów związanych ze swoją osobą. Stara się udowodnić w niej, że to świat jest zły, a on jest niewinną osobą, która dostała w nim rolę pokrzywdzonego. Opisuje w niej także innych piłkarzy, tych "marnych", którzy nigdy nie mogli pogodzić się z tym, że zostają w cieniu "boskiego Diego". Tylko czy naprawdę tak "boskiego"?

Tomaszewski w pewnym sensie ma rację. Ikoną futbolu może zostać piłkarz, który jest wielki na boisku, ale także i poza nim. Zadać sobie jednak należy pytanie. - Czy laureatami Oskarów zostają aktorzy, którzy także w życiu przekazują same dobre wartości, czy też aktorzy, którzy w danym filmie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, aby w jak najlepszy sposób oddać powierzoną im rolę. Maradona też był takim aktorem. Sceną było boisko. Czy należy traktować go jako ikonę światowego futbolu? Jak najbardziej. Jako ikonę przykładnego człowieka? Zdecydowanie nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24