Szymon Gruca: Mogłem wrócić do Polski, ale FK Poprad niesamowicie się rozwija [WYWIAD]

Marcin Trzyna
Szymon Gruca (z prawej strony) gra dla Popradu
Szymon Gruca (z prawej strony) gra dla Popradu Poprad24
Szymon Gruca to były zawodnik Grybovii Grybów, Kolejarza Stróże czy Orła Przeworsk. Obecnie Polak występuje w zespole FK Poprad, który występuje na zapleczu słowackiej ekstraklasy. Z 23-letnim pomocnikiem porozmawialiśmy o wyjeździe na Słowację, poziomie tamtejszej ligi oraz znajomości z Janem Zapotoką, byłym piłkarzem m.in. Lecha Poznań.

Przerwa zimowa sezonu 2013/14, wówczas przechodzisz z Orła Przeworsk do występującego w 2. lidze słowackiej Partizana Bardejov. Skąd pomysł na taki, dość nietypowy, kierunek?
Tak, rzeczywiście trochę nietypowy kierunek... Nie skłamię, jeżeli powiem, że wcześniej w ogóle nie interesowałem się ligą słowacką. Po dobrej rundzie w Przeworsku, w której odbudowałem swoje morale, znajomy przyszedł do mnie i powiedział, że ma pomysł na dalszą kontynuację mojej przygody z piłką. Będzie to mniej więcej wyglądało tak, żeby krok po kroku iść najdalej, jak tylko się da. Zaufałem mu i pojechałem na pierwszy trening do kompletnie dla mnie anonimowej drugiej ligi słowackiej i tak się zaczęło. Mogę powiedzieć, że na razie droga, którą wybrałem toczy się po mojej myśli. Zobaczymy dokąd mnie doprowadzi…

Czego spodziewałeś się po tym klubie? Jechałeś trochę w ciemno…
Jestem człowiekiem, który wierzy i ufa, że dla każdego z nas jest coś w życiu przygotowane i jeżeli „z góry” nie będzie nam dane tego osiągnąć, to sami na pewno nie damy rady. Ciężko powiedzieć czego tak naprawdę się spodziewałem. Na pewno się nie bałem, bo znam swoją wartość. Generalnie to jest aż i tylko piłka, więc z uśmiechem na twarzy chciałem sprawdzić się z kolegami ze Słowacji, na zapleczu ekstraklasy. Początek nie był łatwy, gdyż odczułem duży przeskok, ale z biegiem czasu to „ciemno” zaczęło się powoli rozjaśniać.

Wiele osób może się zastanawiać jak wygląda życie piłkarza w drugiej lidze słowackiej. Codzienne treningi, ligowe mecze i chyba niezbyt duża szansa na „wybicie się”?
Zycie piłkarza w drugiej lidze słowackiej wygląda całkiem podobnie jak u nas w pierwszej czy drugiej lidze. Codzienne treningi i mecze w weekendy. Odnośnie do "wybicia się", to tak jak powiedziałem wcześniej - staram się ciężko pracować, a co ma być, to będzie.

Wiadomo, że na Słowacji nie płaci się takich pieniędzy jak w Polsce. Mimo wszystko… opłaca się grać w drugiej lidze słowackiej?
Z pieniędzmi wiadomo, że jest różnie, bo jak to mówią jest ich zawsze „za mało”. Nie wiem, jakie pieniądze się płaci teraz w Polsce, ale nie mam prawa narzekać. Nie zarabiam źle.

A poziom sportowy? Zaplecze słowackiej ekstraklasy da się porównywać z zapleczem polskiej?
Myślę, że poziom sportowy całej drugiej ligi słowackiej jest słabszy, niż pierwszej ligi polskiej. Jednak myślę, że poszczególne kluby, takie jak Partizan czy FK Poprad nie miałyby problemu w walce o punkty w naszej pierwszej lidze, co niejednokrotnie pokazywały sparingi.

Teraz występujesz w FK Poprad. Klub powstał w 2004 roku, nie ma takich tradycji jak Partizan, ale również występuje w tej lidze. To dla Ciebie krok w przód czy w tył?
W piłce nożnej czasem ciężko przewidzieć niektóre rzeczy, gdyż sytuacja, jak każdy dobrze wie, szybko się zmienia. Jestem pewien, że na pewno był to krok do przodu. Każdy kto wgłębi się w rozwój piłki w Popradzie szybko dostrzeże dynamiczny progres. Bardzo dobre warunki do treningów (baza na obrzeżach Popradu), ładny stadion i przede wszystkim klimat wokoło piłki. Nie jest przypadkiem, że właśnie w Popradzie jest główna baza SFZ (słowacki związek piłki nożnej). W tej rundzie przyszło kilku zawodników i drużyna jest w budowie, ale zarząd mówi otwarcie o awansie do słowackiej ekstraklasy już w przyszłym roku. Nie zawsze takie plany pomagają, ale sami zobaczymy jak to na nas wpłynie.

Widziałem zdjęcia młodzieżowych drużyn Popradu od U-11 do U-19. Słowacy kładą mocny nacisk na szkolenie młodzieży?
Na pewno kładą duży nacisk, myślę że tak jak każdy kraj. Pokazują to wyniki młodzieżowych reprezentacji Słowacji. Jak wcześniej było wspomniane klub powstał całkiem niedawno, ale praca zarządu, plany długofalowego rozwoju i postępy młodzieży napawają optymizmem..

Do Partizana przeszedł niedawno 18-letni Mateusz Góra. Macie ze sobą jakiś kontakt?
Coś obiło mi się o uszy, jednak nie mieliśmy ze sobą kontaktu.

Poprad i Bardejów nie należą do zbyt dużych miast – które miasto oceniasz lepiej, jeżeli chodzi o zwykłe, codzienne życie?
Na Słowacji wygląda to mniej więcej tak, że im dalej na zachód tym lepiej. Lepsze warunki do życia na pewno oferuje Poprad. Główna zaletą Popradu jest sąsiedztwo Tatr, a co za tym idzie inwestycje bogatych ludzi, takie jak galerie, trasy narciarskie oraz dobrze znany w Polsce Aqua Park Poprad.

Mieszkańcy interesują się piłką czy wszyscy są pochłonięci hokejem? Jak wygląda to od strony kibicowskiej?
Sportem numer jeden na Słowacji jest na pewno hokej, jednak piłka nożna staje się coraz bardziej popularna. Przykładem jest ilość ludzi na trybunach meczów piłki nożnej, która niejednokrotnie przebijała mecze hokeja.

Najpierw w Partizanie, a obecnie w Popradzie razem z Tobą gra Jan Zapotoka, były zawodnik Lecha Poznań. Wspomina czasem polską ligę i nasz kraj?
Z Jankiem trochę się już znamy i jesteśmy dobrymi kolegami. To niewątpliwie bardzo dobry piłkarz. Szkoda, że mu się nie udało zawojować polskiej ekstraklasy. Bardzo dobrze wspomina polską ligę. Ciągle opowiada, że jest pod wrażeniem fanów Lecha Poznań i atmosfery związanej z meczami. Na pewno ze wzruszeniem żałuje niewykorzystanej szansy, ale zdaje sobie sprawę, że taka jest piłka i dalej stara się dawać z siebie wszystko.

Ciągle pozostajesz blisko rodzinnych stron. Często przyjeżdżasz do Polski?
Jestem osobą bardzo związaną z domem i rodziną. W dodatku mam dziewczynę z rodzinnych stron. Do domu przyjeżdżam, jak tylko mogę najczęściej, tak by nie odbijało się to na mojej dyspozycji. Mój dom od Popradu dzieli około 110 kilometrów, więc w dzisiejszych czasach to około 1,5 godziny podróży.

A potencjalny powrót do polskiej ligi?
W zimie byłem w trakcie rozmów z dwoma klubami z polskiej pierwszej ligi, ale podjęliśmy decyzję wraz ze wspomnianym wcześniej znajomym, że to co dzieję się wokół Popradu naprawdę robi wrażenie i po przeanalizowaniu wszystkich aspektów podjąłem taką decyzję, żeby związać się kontraktem właśnie tutaj. Co do przyszłości... ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Wynegocjowałem kontrakt do czerwca 2017 roku, to mnie satysfakcjonuje. Cieszy mnie to, że jestem w klubie, w którym są ekstraklasowe aspiracje, natomiast wiadomo jak to w piłce, sytuacja zmienia się szybko, dlatego pracuję żeby w razie czego być przygotowanym na każdą ewentualność.

W tym sezonie Orzeł Przeworsk pożegna się z 3. ligą. Jak wspominasz swój pobyt w Orle?
Taka bywa piłka. Na pewno szkoda, że zespół za rok będzie występował na niższym szczeblu, ale patrząc na marki grające obecnie w 3 lidze lubelsko-podkarpackiej konkurencja jest naprawdę mocna. Pobyt w Orle wspominam bardzo pozytywnie. Po trudnym dla mnie czasie związanym z Kolejarzem Stróże, a później z kontuzją, odżyłem piłkarsko i kopanie "futbolówki" znów zaczęło mnie cieszyć. Nabrałem motywacji i tak powoli kroczę do teraz. Sam jestem ciekawy dokąd mnie to zaprowadzi...

Z Szymonem Grucą rozmawiał Marcin Trzyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24