Messi bartomeu

Lionel Messi szczerze opowiedział o swoich trudnych momentach w hiszpańskiej telewizji La Sexta. Latem tego roku piłkarz chciał odejść z Barcelony i był skonfliktowany z prezydentem klubu. - Miałem bardzo zły czas w Barcelonie. Josep Maria Bartomeu wielokrotnie mnie oszukiwał, nie pozwalał mi odejść - stwierdził Argentyńczyk.

"Barcagate". "Bartogate" - dwie słowne zbitki dobrze podsumowują to co wydarzyło się w poniedziałek, kiedy w biurach FC Barcelony na Camp Nou pojawiła się policja. Aresztowany został były prezydent klubu Josep Maria Bartomeu, a także doradca prezydenta Jaume Masferrer obecny, dyrektor generalny klubu Oscar Grau i szef działu prawnego, Roman Gomez Ponti. Są podejrzani o niegospodarność, korupcję i pranie brudnych pieniędzy, a także o oczernianie swoich przeciwników za pomocą osób trzecich.

Jak donoszą hiszpańskie media, w poniedziałek policja wkroczyła na Camp Nou w celu przeszukania i zabezpieczenia dowodów związanych z "Barcagate". Aresztowani mieli zostać były prezydent klubu Josep Maria Bartomeu i trzech działaczy.

Piłkarski weekend warto spędzić w Hiszpanii, gdzie zostaną rozegrane aż trzy hitowe mecze z udziałem gigantów. Ciekawie zapowiada się też terminarz we Włoszech, bo Roma podejmie AC Milan, a Piotr Zielinski dalej będzie walczył o posadę swojego trenera.

Liga hiszpańska. Toni Freixa, kandydat na prezesa "Dumy Katalonii", zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, sprowadzi na Camp Nou trzy gwiazdy światowego formatu. - Pracujemy już długi czas i zawarliśmy nawet wstępne porozumienie z inwestorem, który wniesie do Barca Corporate 250 mln euro za 49 proc. udziałów. Zagwarantuje to nam fundusze, które znacznie poprawią naszą sytuację finansową - mówi Freixa.

Manchester City zaprzecza, jakoby złożył Leo Messiemu propozycję kontraktu wartą 500 mln euro. Obywatele są faworytem do przejęcia gwiazdora, któremu latem kończy się umowa z FC Barceloną.

Hiszpańskie media ujawniły ostrą wymianę zdań, do jakiej doszło pomiędzy piłkarzami Barcelony, w przegranym 1:4 meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. Pokłócili się Gerard Pique i Antoine Griezmann, a uspokajał ich Clement Lenglet.

„Huragan Mbappe” - tytuł na pierwszej stronie dziennika "AS" dobrze oddaje to, co wydarzyło się we wtorek na Camp Nou. FC Barcelona dodała kolejny punkt do coraz dłuższej listy upokorzeń.

Liga Mistrzów. Hit 1/8 finału Ligi Mistrzów dla Paris Saint-Germain. Finalista ostatniej edycji pewnie pokonał na wyjeździe FC Barcelonę (4:1) i jest już praktycznie pewny awansu do kolejnej rundy. Bohaterem spotkania został Kylian Mbappe, który popisał się hat-trickiem.

We wtorek (16.02) Paris Saint-Germain zmierzy się na wyjeździe z Barceloną w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W spotkaniu tym nie wystąpią kontuzjowani Neymar i Angel Di Maria. Maurico Pochettino pierwszy raz poprowadzi zespół PSG w Champions League.

Pandemia koronawirusa odcisnęła piętno na światowym futbolu. Kluby straciły przychody z dnia meczowego, ponieważ spotkania odbywały się bez udziału publiczności, a dodatkowo zmalały również wpływy od sponsorów, gdyż inne branże także musiały zaciskać w tym czasie pasa. Martin Petras, były piłkarz, a obecnie agent futbolowy, zdradził, że jeśli pandemia potrwa dłużej, wywróci ona do góry nogami cały rynek transferowy.

Barcelona zagra na Camp Nou z Paris Saint-Germain w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W tym spotkaniu nie wystąpi kontuzjowany Neymar. - Jesteśmy bardzo podekscytowani możliwością gry w Lidze Mistrzów. Od dawna wiemy, że czeka nas trudny mecz, ponieważ PSG to bardzo dobry, mocny zespół. Myślę, że to będzie bardzo interesujące spotkanie - zapowiada trener Barcy Ronald Koeman

Mecz FC Barcelona - PSG ONLINE. Dziś powraca Liga Mistrzów. W pierwszym meczu 1/8 finału "Duma Katalonii" podejmie finalistę ubiegłej decyzji. Wielkim nieobecnym Neymar, którego wyeliminowała kontuzja. Relacja LIVE w GOL24 od godziny 21:00.

Liga Mistrzów. We wtorek FC Barcelona i Paris Saint-Germain zmierzą się po raz pierwszy od szalonej rywalizacji w sezonie 2016/17. Francuskie media prowokują, spekulując, że latem do Paryża przeprowadzi się Lionel Messi.

Miał być miliard euro przychodów rocznie i dominacja na wszystkich frontach. Skończyło się miliardowym długiem, koniecznością oddawania piłkarzy za bezcen i aferą, o które mówi cały świat. Były prezes Josep Maria Bartomeu zastał Barcelonę murowaną, a zostawił drewnianą i to z podgniłymi fundamentami. W przededniu nowych wyborów zespół prowadzony przez Ronalda Koemana powalczy z napędzanym petrodolarami Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Czy to już czas, żeby o zespole mającym w składzie najlepszego piłkarza na świecie mówić jako o Dawidzie mierzącym się z Goliatem?

W minioną sobotę FC Barcelona wygrała z Deportivo Alaves 5:1. Ozdobą spotkania było trafienie Leo Messiego, który w 75. minucie strzelił z dystansu tak, że piłka błyskawicznie znalazła się w siatce, kompletnie zaskakując bramkarza. Zobacz tego fenomenalnego gola Messiego!

Liga hiszpańska. Philippe Coutinho nie wystąpi już w tym sezonie? Brazylijczyk obecnie leczy kontuzję, ale prawdopodobnie w marcu będzie gotowy do gry.

Liga hiszpańska. Luis Suarez w zeszłym roku bez kwoty odstępnego przeszedł z Barcelony do Atletico Madryt. Trener Ronald Koeman nie widział w składzie doświadczonego napastnika, który grał na Camp Nou od 2014 roku.

Pogłoski o przenosinach Lionela Messiego do Paris Saint-Germain to żadna nowość. W tym tygodniu atmosferę postanowił podgrzać "France Football". Magazyn umieścił na swojej okładce zdjęcie Argentyńczyka w koszulce PSG.

W sytuacji, gdy FC Barcelona ma ponad miliard euro długu i szykuje się do wyboru nowego prezydenta, wyciekł kontrakt Leo Messiego warty 555 mln euro. Czy to się opłaca? Krytycy twierdzą, że to chore, inni dowodzą, że Barca na Messim zarabia dużo więcej niż mu płaci.

Niedługo po ujawnieniu jego bajecznych zarobków w FC Barcelonie Leo Messi pokazał, że jest wart każdych pieniędzy. W niedzielnym meczu z Athletikiem Bilbao zdobył kapitalną bramkę strzałem z rzutu wolnego, a Barca wygrała 2:1.

Ile zarabia Leo Messi w FC Barcelonie? To pytanie nurtuje wielu kibiców z całego świata. Okazuje się, że Argentyńczyk nawet po odjęciu podatków może liczyć na bajońską kwotę.