Tak to się robi w Dortmundzie. O polityce transferowej Borussii słów kilka [KOMENTARZ]

Kajetan Mańka
Odejście Mario Goetze do Bayernu Monachium było ogromnym ciosem dla wszystkich kibiców Borussii Dortmund. Jednak teraz, kilka tygodni po ogłoszeniu tego niespodziewanego transferu, już żaden z nich nie pamięta o byłym idolu.

Smuda: Jak masz puste kieszenie, to nie zrobisz drugiego Realu Madryt

Rekordowe transfery nowych zawodników zadowoliły nawet najbardziej wybrednych sympatyków BVB. Nie ma co się jednak dziwić temu wszechobecnemu optymizmowi, bo ostatnie lata pokazują, że mało kto, ma tak dobre rozeznanie na rynku transferowym, jak klubowi działacze zespołu z Signal Iduna Park.

Duży wpływ na obecna politykę transferową Borussii miały wydarzenia z lat poprzednich. Przepłacone transfery i za wysokie kontrakty piłkarzy sprawiły, że w 2005 roku klub znalazł się na skraju bankructwa. To właśnie wtedy, nowy dyrektor zarządzający klubu – Hans-Joachim Watzke, wprowadził plan oszczędnościowy, który miał pomóc wydostać się z tarapatów finansowych. Ostre zaciskanie pasa o mało co nie skończyło się spadkiem w sezonie 2007/08. Ostatecznie udało się uniknąć degradacji, ale to i tak nie pomogło ówczesnemu trenerowi w zachowaniu posady. Thomasa Dolla zastąpił dotychczasowy trener FSV Mainz - Juergen Klopp. Przed niedoświadczonym szkoleniowcem postawiono zadanie budowy całkiem nowej drużyny, która miała opierać się na młodych i perspektywicznych zawodnikach.

Sezon 2008/09

Latem 2008 roku w drużynie BVB znajdowało się jednie czterech zawodników, których obecnie można znaleźć w kadrze zespołu: bramkarz Roman Weidenfeller, pomocnik Sebastian Kehl, wypożyczony jeszcze wówczas z Bayernu Monachium - Mats Hummels oraz Jakub Błaszczykowski. Pierwszym transferem Kloppa było sprowadzenie dawnego podopiecznego z FSV Mainz – Nevena Suboticia, za którego zapłacono 4,5 mln euro. Poza nim do zespołu dołączyli, m.in. Felipe Santana, Patrick Owomoyela czy Mohamed Zidan. W perspektywie czasu bardzo ważnym ruchem okazało się przesunięcie z rezerw do pierwszego zespołu Marcela Schmelzera oraz powrót Nuriego Sahina. Młody Turek, po rocznym wypożyczeniu do Feyenoordu Rotterdam, z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem żółto-czarnych. Borussii udało się też dobrze zarobić. Za pozyskanie chorwackiego napastnika – Mladena Petricia, HSV Hamburg przelał na konto dortmundczyków 7,5 mln euro. Pierwszy sezon pod wodzą nowego trenera zespół ukończył na 6. pozycji, aż o 7 oczek wyżej niż rok wcześniej.

Sezon 2009/10

Najważniejszym zadaniem klubowych działaczy było zatrzymanie Matsa Hummelsa. W zawartej półtora roku wcześniej umowie wypożyczenia, widniała klauzula pozwalająca na definitywne wykupienie młodego Niemca z zespołu Bayernu. Władze Borussii oczywiście wykorzystały ją i przelały na konto Bawarczyków 4,2 mln euro. Oddanie za tak niską cenę tego utalentowanego zawodnika, przez wielu obserwatorów uznawane jest za jedną z największych porażek transferowych zespołu z Monachium w ostatnich latach. Z drugiej strony, kto mógł wcześniej przypuszczać, że pod okiem Kloppa, Hummels stanie się jednym z najlepszych środkowych obrońców na świecie.

Podobną kwotę zapłacono za Lucasa Barriosa, który strzelając 23 gole w swoim debiutanckim sezonie, stał się jednym z czołowych napastników Bundesligi. Kolejnym świetnym transferem okazało się sprowadzenie z TSV 1860 Monachium Svena Bendera. O klasie działaczy Borussii niech świadczy fakt, że w przeciwną stronę i za taką samą kwotę (1,5 mln euro) powędrował Antonio Rukavina. Dziś Serb jest przeciętnym obrońcą Realu Valladolid, a Bender 6-krotnym reprezentantem Niemiec, wycenianym na 16 mln euro. W dużej mierze dzięki pewnej grze Hummelsa i Bendera oraz bramką Bariossa, żółto-czarni zanotowali kolejny udany rok, zajmując 5. miejsce w ligowej tabeli.

Sezon 2010/11

Okres, który szczególnie zapadł nam w pamięć. O ile sprowadzenie króla strzelców polskiej Ekstraklasy – Roberta Lewandowskiego, było planowane przez działaczy z Signal Iduna Park od dawna i później nie stanowiło już dla nikogo zaskoczenia, to pozyskanie Łukasza Piszczka mogło dla wielu być sporą sensacją. A już chyba nikt nie spodziewał się, że obaj tak szybko staną się kluczowymi postaciami w zespole z Dortmundu. Jeżeli niespodzianką nazwać transfery Polaków, to jak można określić zakup nikomu wcześniej nieznanego Japończyka – Shinjiego Kagawy? Filigranowy pomocnik, za którego zapłacono jedynie 200 tys euro (!), z miejsca stał się gwiazdą Bundesligi. Sezon ten był również pierwszym kontaktem z profesjonalną piłką dla Mario Goetze, przesuniętego do pierwszej drużyny. Na późniejszych transferach Japończyka i Niemca Borussia zarobiła 55 mln euro. Jak się ostatecznie okazało, trzy udane okna transferowe wystarczyły, aby Borussia po raz siódmy w historii została mistrzem Niemiec.

Sezon 2011/12

Sukces Borussii nie przeszedł oczywiście bez echa po piłkarskiej Europie i zawodnicy BVB zaczęli wzbudzać coraz większe zainteresowanie wśród innych klubów. Ostatecznie z zespołem pożegnał się jeden z kluczowych zawodników - Nuri Sahin, który odszedł do Realu Madryt. Po sprzedaży reprezentanta Turcji, wielu ekspertów nie dawało Borussii szans w walce o obronę mistrzowskiej patery. Jednak Klopp, wraz z dyrektorem sportowym – Michaelem Zorckiem, szybko znaleźli jego następcę i za 5,5 mln euro pozyskali Ilkaya Guendogana. Obecnie, były gracz Norymbergi jest mózgiem drugiej linii zespołu i zawodnikiem, od którego rozpoczyna się ustalanie podstawowego składu. A Sahin, który wrócił do Dortmundu po nieudanej przygodzie w Realu, jest zaledwie zmiennikiem reprezentanta Niemiec.

Nie do końca wykorzystanym zawodnikiem stał się z kolei Ivan Perisić. Król strzelców ligi belgijskiej został zapamiętany głownie z bramki strzelonej Arsenalowi Londyn w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jednak, mimo nie najlepszych występów Chorwata, jego transfer okazał się całkiem opłacalny. Pół roku temu został sprzedany do VfL Wolfsburg za 7,5 mln euro, czyli za kwotę wyższą niż Borussia wydała za jego sprowadzenie z FC Brugge. Czwarty sezon pracy trenera Kloppa okazał się najlepszym w całej historii Borussii Dortmund. Drużyna obroniła tytuł mistrzowski, dorzucając do tego triumf w krajowym pucharze.

Sezon 2012/13

Ubiegłoroczny okres transferowy był podobny do tego z roku 2011. Znowu drużynę opuścił jeden kluczowy gracz. Shinji Kagawa postanowił spełnić swoje marzenie o grze w Premier League i zdecydował się kontynuować karierę pod okiem Sir Alexa Fergusona. Jednak tym razem następca został zakontraktowany kilka miesięcy wcześniej. Już w kwietniu władze Borussii zakomunikowały, że nowym graczem ekipy z Dortmundu zostanie Marco Reus. Tym samym wychowanek BVB powrócił do swojego macierzystego klubu i, tak samo jak Guendogan rok wcześniej, od razu stał się idolem kibiców. Poprzedni rok, to również jeden z nielicznych niewypałów transferowych ośmiokrotnego mistrza Niemiec w ostatnich latach. Julian Schieber, bo o nim mowa, kompletnie nie sprawdził się jako zmiennik Roberta Lewandowskiego i chyba nie ma już dla niego przyszłości w klubie.

Sezon 2013/14

Tegoroczne ruchy drużyny z Północnej-Westfalii na rynku transferowym różnią się od tych z lat ubiegłych. Co prawda powtarza się dobrze już znany schemat (odejście jednego kluczowego gracza, jakim niewątpliwe był Goetze, i szybki wybór jego następcy – Henrich Mchitarjan), ale tym razem kwoty, jakimi operuje Borussia są o wiele wyższe. Sam zakup Ormianina uszczuplił klubowy budżet o 27,5 mln euro, co zresztą jest najwyższą kwotą wydaną na pojedynczego gracza w historii BVB. Kupno dwóch pozostałych graczy – Pierre-Emericka Aubameyanga oraz Sokratisa Papastathopulosa – kosztowało odpowiednio 13 i 9,5 mln euro. Ostatnio takie kwoty wydano ponad 10 lat temu, gdy do klubu trafili tacy gracze jak: Marcio Amoroso, Tomas Rosicky czy Jan Koller, co omal nie skończyło się bankructwem.

Jednak tym razem ma być inaczej. Działacze Borussii, mający jeszcze świeżo w pamięci tamte wydarzenia, nie pozwoliliby sobie na transfery przewyższające faktyczne możliwości finansowe klubu. Fani BVB mogą więc spać spokojnie i liczyć na to, że nowi piłkarze będą tak samo przydatni dla zespołu, jak ci pozyskani w poprzednich latach.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24