Takie anomalia na obiektach ŁKS. Jedno boisko dla ŁKS na Antarktydzie, drugie w Australii

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Po lewej boisko MOSiR przy ul. Minerskiej, po prawej boisko MAKiS przy al. Unii
Po lewej boisko MOSiR przy ul. Minerskiej, po prawej boisko MAKiS przy al. Unii
Otrzymaliśmy dwa zdjęcia od naszego Czytelnika, który mniej więcej o tej samej porze odwiedził w poniedziałek boisko przy ul. Minerskiej i boczne boisko przy al. Unii. To pierwsze przygotowuje MOSiR, drugie - MAKiS. Czy pracownicy MOSiR-u nie powinni zapaść się pod ziemię (czytaj pod śnieg) ze wstydu? Przecież obiekt, którym oni zarządzają jest kilometr dalej niż obiekt zarządzany przez MAKiS, który zasłużył na pochwały. A boiska wyglądają tak, jakby jedno było na Antarktydzie, a drugie w Australii. Dlaczego na jednym zalega śnieg, a na drugim go nie ma? Czy ktoś potrafi nam to racjonalnie wytłumaczyć? Może trzeba kupić łopaty dla MOSiR-u?
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Takie anomalia na obiektach ŁKS. Jedno boisko dla ŁKS na Antarktydzie, drugie w Australii - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24