Termalica wygrała w Nowym Sączu z Sandecją, hat-trick Drozdowicza

Krzysztof Rosłoński, krk
Termalica Bruk-Bet Nieciecza wygrała z Sandecją
Termalica Bruk-Bet Nieciecza wygrała z Sandecją Michał Gąciarz
Termalica Bruk-Bet Nieciecza pierwszy raz w historii wygrała mecz w Nowym Sączu. Bohaterem "Słoników" był bez wątpienia Emil Drozdowicz, który zaliczył hat-tricka. Honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Adrian Frańczak.

Przed derbami Małopolski oba zespoły mogły cieszyć się z bycia niepokonanymi w lidze i bardzo chciały ten tytuł zatrzymać przez jak najdłuższy czas. Trener gospodarzy, Jozef Kostelnik nie zaskoczył wyjściową jedenastką, w bramce w miejsce Marka Kozioła wszedł Łukasz Radliński, zaś trójka Nather - Grzeszczyk - Traore miała odpowiadać za ofensywne ataki drużyny. Niecieczanie również wystąpili w swoim optymalnym składzie, z Krzysztofem Kaczmarczykiem w linii pomocy i Emilem Drozdowiczem w ataku.

Od pierwszych minut do ataku rzucili się gospodarze, którym brakowało albo ostatniego podania, albo wykończenia akcji. W 6. minucie Grzeszczyk oddał strzał z dystansu, który wylądował daleko od lewego słupka. Niecieczanie atakowali rzadko, ale niemal zawsze stwarzali niebezpieczeństwo pod polem karnym Sandecji, tak, jak w 10. minucie przy grożnym dośrodkowaniu Biskupa, które wybite zostało przytomnie przez defensorów gospodarzy. Po tej chwili doszło do kolejnego natarcia biało-czarnych, którzy zmarnowali kolejne szanse, m.in. w 14. i 17. minucie, kiedy to Bębenek trafił w Nowaka przy akcji sam na sam oraz strzelił w lewy słupek bramki.

W okolicach połowy pierwszych 45 minut tempo gry stało się bardzo senne, co, jak się później okazało, skrzętnie wykorzystali gracze Termaliki. Najpierw w 29. minucie Pleva zagrał z prawej strony do Drozdowicza, ale ten strzelił ponad poprzeczką, ale po kilku minutach był już znacznie bardziej skuteczny. Po błędzie Nathera Pleva przejął futbolówkę i podał ją na dobieg Drozdowiczowi, który w okazji sam na sam uderzył w lewy dolny róg bramki pokonując Radlińskiego.

Przez kilkadziesiąt minut gry, kiedy wydawało się, że Paweł Pskit chyba zapomniał wziąć kartek z szatni, aby pokazać je po groźnych wejściach graczy obu zespołów, czekaliśmy na pierwszy kartonik, który dopiero w 40. minucie za atak przed polem karnym gospodarzy ujrzał Słaby. W 45. minucie w dogodnej okazji niecieczan na boisko padł Smuczyński, który, jak się chwilę później okazało, próbował wymusić stały fragment gry na korzyść Termaliki, za co ujrzał kolejną żółtą kartkę.

Po przerwie gra toczyła się w środku pola, a dwie minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę, groźnej akcji próbowali gospodarze. Jednak od 50. minuty inicjatywę przejęli goście. Najpierw dogodną akcję Kaczmarczyka powstrzymał wpuszczony na boisko kilka minut wcześniej Niane, zaś w 54. minucie goście cieszyli się z kolejnego gola. Smuczyński zagrał piłkę do Drozdowicza, a ten strzałem w długi róg po raz drugi mógł cieszyć się ze swojego gola. Gospodarze próbowali od tej chwili zdobyć kontaktowego gola, ale obrońcy klubu z Niecieczy świetnie powstrzymywali kolejne ataki. Gra zaostrzyła się, czego efektem były kartki dla Niane i Plevy z 64. i 67. minuty. W 69. minucie Sandecja zdobyła upragnionego gola na 1:2 po dograniu z lewej strony Grzeszczyka i strzale głową Frańczaka tak, że szans na interwencje nie miał Sebastian Nowak.

Razem z bramką wzbudził się doping kibiców ale też i chęć strzelenia gola wyrównującego. W 75. minucie strzał oddał Niane, ale nie zagroził on bramce Termaliki. 120 sekund później Sandecja miała ułatwione zadanie, gdyż za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Pleva. 79. minuta to kolejna próba sądeczan, po raz kolejny niewykończona. Znane powiedzenie mówi, że niewykorzystane akcje się mszczą, a praktyczne jego wykonanie można było zobaczyć w 83. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Biskupa głową uderzył Drozdowicz, po czym mógł celebrować ustrzelenie hat-tricka.

Pod koniec Sandecja próbowała jeszcze zagrać tak, by strzelić bramkę numer dwa, jednak wciąż wykończenie wołało o pomstę do nieba. W 90. minucie, po wyrzucie z autu piłkę uderzył Traore, tuż obok lewego słupka.

Po meczu pełnym emocji, Termalica Bruk-Bet Nieciecza mogła świętować zdobycie trzech punktów i podtrzymanie pozycji lidera 1. ligi. Emil Drozdowicz zaś zapewne mógł być usatysfakcjonowany po strzeleniu trzech goli lokalnym rywalom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24