Derbowe starcia Lechii ze Stilonem zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem kibiców i tak było tym razem. Spotkanie w ramach drugiej kolejki nowego sezonu przyciągnęło na „Dołek” w Zielonej Górze komplet publiczności. Trybuny pękały w szwach, a nieustanny doping niósł się zarówno z sektorów gospodarzy, jak i z „klatki" dla gości.
W mecz kapitalnie weszli zielonogórzanie. Już w ósmej minucie powód do radości dał im Rafał Ostrowski. Po rozegraniu stałego fragmentu gry stoper Lechii otrzymał na głowę wrzutkę z lewej strony, po czym zamienił ją na otwierającego gola.
Później zielonogórzanie w dalszym ciągu przeważali, jednak nie potrafili zaskoczyć rywala, a pogubiony Stilon nie miał jak się odgryźć. Okazje bramkowe ekipy z Gorzowa można było policzyć na palcach jednej ręki. Jeszcze przed przerwą Lechia dopięła swego – w 44 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego podwyższył Igor Kurowski.
Po zmianie stron podopieczni trenera Sebastiana Mordala spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. Na początku drugiej połowy mogli nawet strzelić na 3:0, ale piłka po strzale Rafała Ostrowskiego tylko zatańczyła przy linii bramkowej. Gorzowianie do końca próbowali przełamać wynik, ale nie byli w stanie przejść defensywy miejscowych.
– Wydaje mi się, że całe spotkanie mieliśmy pod kontrolą – mówił po meczu bramkarz Lechii, Jakub Bursztyn. – Fantastycznie weszliśmy w spotkanie, sam początek, od razu sobie układamy mecz. Za chwilę oddaliśmy po tej bramce troszkę inicjatywę, Stilon zaczął się budzić, ale wytrwaliśmy to i dołożyliśmy drugą bramkę. Super robota.
– Spotkanie nie poszło po naszej myśli. Przyjechaliśmy tutaj z jasnym celem jakim była wygrana – powiedział zrezygnowany kapitan Stilonu, Adrian Łuszkiewicz. – Na pewno byliśmy przygotowani w stu procentach taktycznie pod rywala, ale nie realizowaliśmy tego, szczególnie w pierwszej połowie. Szkoda tych dwóch bramek i po stałych fragmentach, gdzie byliśmy uczulani, że Lechia gdzieś tam kombinuje przy tych stałych fragmentach. Nie ustrzegliśmy się dwóch błędów. W drugiej połowie już było bardziej walenie głową w mur, nie udało się. Była jedna klarowna sytuacja, szkoda że nie zamieniliśmy jej na bramkę, bo na pewno jeszcze by otworzyła ona mecz.
Po dwóch spotkaniach sezonu 2024/2025 Lechia ma na koncie komplet sześciu punktów i znajduje się w ścisłym czubie tabeli wraz z trzema innymi zespołami. Stilon natomiast ma w dorobku zaledwie jedno „oczko”.
Lechia Zielona Góra – CFB Stilon Gorzów 2:0 (2:0)
- Bramki: Ostrowski (8), Kurowski (44).
- Lechia: Bursztyn – Lechowicz (od 72 min Embalo), Ostrowski, Kurowski, Lisowski (od 76 min Maćkowiak), Figiel, Mycan, Bambecki (od 80 min Majchrzak), Lizakowski, Osiński (od 80 min Shelkovenko), Zientarski (od 76 min Kołodenny).
- Stilon: Czajor – Wenerski, Mączyński, M. Kaczor, Łuszkiewicz, Bohdanov, Olszewski, Krysiński (od 56 min Vaskou), Wiśniewski (od 56 min Żendełek), Drozdowicz (od 64 min Grudnik), Kopeć (od 56 min Gibert).
- Żółte kartki: Kurowski, Ostrowski – Drozdowicz, Kopeć, Wiśniewski.
WIDEO: Zielonogórskie kryte boisko piłkarskie robi duże wrażenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?