To spotkanie może być przełomem

Polska - USA zobacz bramki na Golasso.pl

Polacy przegrywali większość indywidualnych pojedynków, popełniali fatalne błędy w defensywie i łatwo tracili piłkę, nawet na własnej połowie. Generalnie jednak poczynali sobie lepiej niż w poprzednich meczach, a część ich problemów tłumaczyć można zmianą strefy czasowej oraz skandalicznym sędziowaniem kanadyjskiego arbitra.

Steven Di Pietro zbyt często pozwalał na ostrą grę Amerykanów. Gospodarze w kilku sytuacjach pomagali sobie rękoma i wymuszali stałe fragmenty gry. Sprytnie wykorzystywali przewagę w przygotowaniu motorycznym i błędy polskiej defensywy.

Reprezentacja Smudy zrobiła spory postęp, zwłaszcza w grze ofensywnej. Jakub Błaszczykowski i Ludovic Obraniak byli dobrze asekurowani i mogli koncentrować się na wspomaganiu Roberta Lewandowskiego. Gra skrzydłami wyglądała dobrze, mimo eksperymentu z Łukaszem Mierzejewskim, wystawionym na lewej obronie. Lewandowski kilka razy mógł wykończyć akcje kolegów z zespołu, ale zabrakło mu zimnej krwi.

Także postawa Polaków w środku pola może cieszyć, a wyglądałaby jeszcze lepiej, gdyby sędzia częściej reagował na faule Amerykanów. Spory potencjał pokazał Adam Matuszczyk, oprócz wpisania się na listę strzelców, brał udział w kilku ciekawych akcjach pod bramką rywali. Miał trochę utrudnione zadanie, gdyż słabsze spotkanie zagrał Rafał Murawski, mający chyba największe problemy ze zmianą strefy czasowej.

Kibice naszej reprezentacji mogą być także zadowoleni z coraz lepszej współpracy między formacjami i z płynnego przechodzenia z systemu 4-3-2-1 na bardziej ofensywny 4-2-3-1. W kolejnym spotkaniu będzie już łatwiej i reprezentacja powinna odnieść oczekiwane zwycięstwo. Wtorkowy rywal, Ekwador jest słabszy od USA, a pora meczu korzystniejsza dla Polaków (22:00 czasu polskiego).