Tomasz Kafarski ponownie sięga po Tadeusza Sochę. Doświadczenie obrońcy jest w cenie

Piotr Wiśniewski
Tadeusz Socha i Tomasz Kafarski
Tadeusz Socha i Tomasz Kafarski Sandecja Nowy Sącz
Na oficjalnej stronie "bianconerich" z Nowego Sącza jego przyjście zatytułowano: "Trzykrotny zdobywca Superpucharu w Sandecji". Trener Tomasz Kafarski szukał do swojej drużyny jeszcze więcej doświadczenia, dlatego zwrócił się do Tadeusza Sochy, z którym razem już pracował w Bytovii Bytów. 31-letni obrońca skończył właśnie trzyletni epizod w ekstraklasie i rozpoczyna nowy w Fortuna 1 Lidze.

Socha w najwyższej klasie rozgrywkowej spędził trzy ostatnie sezony. W sumie na poziomie ekstraklasy występował od sezonu 2008/09, z małą przerwą na pierwszoligową Bytovię (runda wiosenna sezonu 2014/15). Tyle czasu gry w elicie może sprawić, że człowiek (piłkarz) przyzwyczaja się do dobrego.

- Fakt, 1 Liga to trochę inny świat, inna otoczka niż ekstraklasa, ale organizacja wielu klubów jest na naprawdę wysokim poziomie. Przygotowanie do sezonu nie różni się niczym od tego, co przerabiałem w klubach ekstraklasy. Same rozgrywki stają się coraz atrakcyjniejsze, liga rozwija się. Rozwija się w dobrym kierunku. Przychodzę tutaj z dużymi nadziejami - mówi 31-latek, który do Sandecji trafił prosto z Arki Gdynia.

W Arce pierwszy mecz rozegrał 25 lipca 2015 roku. Licznik tego zawodnika w gdyńskim klubie zatrzymał się na 75 spotkaniach, trzech golach i czterech asystach. - Najpierw zrobiliśmy awans do ekstraklasy, następnie zdobyliśmy Puchar Polski, dwukrotnie Superpuchar Polski. Graliśmy też w europejskich pucharach - przypomina. - Dla mnie indywidualnie to był dobry okres, tak samo jak dla całej Arki. Mam nadzieję, że uda nam się zrobić jakiś dobry wynik w Sandecji. Liczę, że jako klub rozwiniemy się podobnie jak Arka w czasach mojej gry w niej - dodaje Socha.

O ściągnięcie wychowanka Śląska Wrocław mocno zabiegał trener "Sączersów" Tomasz Kafarski. Odezwały się dawne wspomnienia ze wspólnej pracy trenera i piłkarza, kiedy spotkali się w Bytovii. - Cieszę się, że dołączyłem do Sandecji i mogę przygotowywać się do nowych rozgrywek pod okiem Tomasza Kafarskiego - stwierdza obrońca "bianconerich"

Kafarski decydując się na Sochę, liczy na doświadczenie obrońcy. 31-latek w swojej kolekcji ma mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Puchar Ligi oraz trzy Superpuchary Polski. - Trochę już w swojej karierze przeżyłem, co powinno procentować na boiskach 1 Ligi. W którym kierunku to zmierza? Życie pokaże. Powiem szczerze, nie mogę doczekać się startu rozgrywek. Mam duży zapał do gry. Jestem po trzydziestce i czuję się dobrze, dzięki czemu nadal mogę grać w piłkę. Wiadomo, wszystko weryfikuje organizm. Jeśli tylko pojawi się poważniejsza kontuzja to kariera potrafi szybko się skończyć. Ja o takich rzeczach nie myślę, staram się cieszyć z tego, co mam. Ostatni sezon był dla mnie ciężki. Tutaj w Nowym Sączu chcę odżyć, nadal czerpiąc z piłki mnóstwo satysfakcji. Sandecja to klub z aspiracjami, potencjałami. Ma podstawy, żeby myśleć o ekstraklasie. I taki cel nam prześwieca - stwierdza 31-letni defensor.

Siła Sandecji w nowym sezonie może polegać na zgranej kadrze, wzmocnionej zawodnikami z ekstraklasy - Sochą, Adrianem Dankiem, Danielem Bielicą. Tak mało zmian wewnątrz drużyny

zazwyczaj dobrze rokuje. - Wierzę, że będziemy drużyną, która zaskoczy. Nie wskazuje się nas jako kandydata do awansu, mamy jednak na tyle dobry zespół, z doświadczonymi piłkarzami oraz młodymi wilczkami głodnymi gry, że ta mieszanka może sobie poradzić. To znaczy tak, że stawimy czoła mocnym, mieszając w czołówce. Liczę, że dzięki energii i werwie młodych zawodników będziemy groźni dla każdego - zaznacza Socha.

Nowy piłkarz ekipy Tomasza Kafarskiego wystąpił w 151 spotkaniach ekstraklasy. W niejednej ekipie 1 Ligi byłby rutyniarzem, ale nie w Sandecji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska - Chorwacja: Kto faworytem meczu?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24