Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Midzierski (Górnik Łęczna): Nie wiem, kto mówił głośno o awansie

KK
fot. KK
Rozmawiamy z Tomaszem Midzierskim, doświadczonym obrońcą drugoligowego Górnika Łęczna, który w drugiej połowie maja zakończył sezon 2018/19 w II lidze na dziewiątym miejscu w tabeli.

Na zakończenie sezonu pokonaliście Radomiaka Radom 5:2. Kibice zastanawiali się dlaczego tak późno odnieśliście tak przekonujące zwycięstwo w efektownym stylu...
Sami tego nie wiemy. Na pewno w każdym meczu chcieliśmy wypadać jak najlepiej i grać tak widowiskowo jak z Radomiakiem. Może wreszcie zeszła presja, która siedziała na tych młodych chłopakach mających nagle świadczyć o sile tego zespołu. Można gdybać dlaczego ta runda wyglądała tak, a nie inaczej. Z naszej strony zaangażowanie w każdy trening i mecz było takie samo, a dlaczego efekty przyszły tak późno? Nie mi to oceniać. Z pewnością ktoś się nad tym pochyli i wyciągnie odpowiednie wnioski.

Jesteście rozczarowani rundą wiosenną?
Można tak powiedzieć. Nikt z nas nie chciał mieć takiej końcówki sezonu, która przyniosła nam cztery porażki. Jeśli chodzi o awans, to nie wiem kto mówił o nim głośno. My w szatni mieliśmy inny przekaz. Balon był nadmuchiwany, znów pompowany i przekuwany. Pojawiały się sprzeczne informacje, choć oczywiście w każdym meczu mieliśmy walczyć o zwycięstwo. Wiosna jednak pokazała, że takich zespołów jak nasz było zdecydowanie więcej i te drużyny się cieszą z awansu, a my jesteśmy w takim, a nie innym miejscu w tabeli. Trudno powiedzieć, co się na to złożyło i dlaczego ten balon, który wspólnie napompowaliśmy, tak szybko pękł.

Mimo wszystko, wystarczyło wiosną zdobyć 24 punkty, żeby awansować, a wy zgromadziliście tylko 12 oczek w 13 meczach...
Piłka nożna to jest na tyle dziwny sport, że FC Barcelona też pewnie myślała, że straci dwie bramki w Liverpoolu, a potem pojadą na finał do Madrytu i na oczach kibiców Realu będą się cieszyć z wygrania Ligi Mistrzów, a tak się nie stanie. Nie możemy przed sezonem lub przed rundą zakładać ile punktów zdobędziemy. Zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo, dodawać sobie trzy punkty i dopiero wtedy patrzeć w tabelę, co jeszcze nas czeka i w jakiej jesteśmy sytuacji. Ta runda pokazała, że nasi rywale lepiej się przyłożyli i wykorzystali szanse na awans.

I z pewnością wy po raz ostatni w takim składzie personalnym widzieliście się na boisku...
Taka jest piłka. Kończy się sezon i 30 czerwca kończą się kontrakty, więc na pewno zapadną jakieś decyzje kadrowe. Myślę, że sztab szkoleniowy i "góra" nad tym usiądą i zobaczą, co trzeba wzmocnić, poprawić lub wymienić. Cóż, szkoda, że w takim składzie nie udało nam się grać w każdym meczu o zwycięstwo.

A jaka jest pańska przyszłość związana z Górnikiem?
Mam jeszcze rok kontraktu, ale piłka wiele razy pokazała, że nawet taka sytuacja nie jest jasna i klarowna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Midzierski (Górnik Łęczna): Nie wiem, kto mówił głośno o awansie - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24