Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: O karnym nawet nie powiem

Jacek Żukowski
Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice)
Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice) Wojciech Matusik
Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie Piasta Gliwice z Puszczą Niepołomice. Oto co mieli do powiedzenia po meczu obaj trenerzy.

- Mecz po przerwie reprezentacyjnej zawsze jest trudny – mówi trener Puszczy Tomasz Tułacz. - Jak zafunkcjonuje zespół, czy wykonana dwutygodniowa praca przyniesie efekt? Były różne fazy tego meczu, pierwsza połowa właściwie bez sytuacji. Z naszej strony niewiele wynikało poza bramką „Radzia”, która nie została uznana. Znowu zadecydowała grubość pięty, ale taka była decyzja i trzeba się z nią pogodzić. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej w kontekście konstruowania akcji i z tego zdobyliśmy bramkę, zresztą bardzo ładną. Potem był rzut karny. Nawet się nie będę wypowiadał. Nie wiem, czy to o to chodzi, że zawodnik świadomie zagrał tę piłkę ręką. To już jest ocena VAR-u. Bardzo dużo jest takich sytuacji, ale nie będę polemizował z sędziami, oni chcą swoją pracę wykonać. Dla trenera, który w ten sposób traci bramkę, to jest trudna decyzja, ale zostawiam to. W końcówce mogliśmy się nadziać na kontrę i to byłaby tragedia, gdybyśmy tu nie zdobyli nawet punktu. Mamy punkt, który przybliża nas do realizacji celu.

Trener Piasta Aleksandar Vuković był raczej zadowolony z punktu, ale już nie z decyzji sędziowskiej z początku meczu.

- Dobrze, że zagraliśmy w takich okolicznościach, jeśli chodzi o pogodę i warunki – stwierdził Aksandar Vuković, trener Piasta Gliwice. - To był mecz z rywalem, który sumiennie przygotowuje się do każdego przeciwnika. Puszcza potrafi wypunktować najmniejsze niedociągnięcie i jest bardzo niewygodna. To trzeba podkreślić. Trzeba ten punkt zaakceptować oraz przyjąć z pokorą. Jeżeli chodzi o samo spotkanie, to pierwsza połowa bardziej zamknięta. Staraliśmy się budować i wykreować, grając na niską defensywę gości. Stworzyliśmy kilka sytuacji, uderzając przede wszystkim z dystansu. Kilka składnych akcji, ale bez większego zagrożenia. Puszcza miała po swojej stronie jedną sytuację, po której była bramka, ale po spalonym. Druga połowa bardziej otwarta, bo było więcej przestrzeni. Z naszej prawej strony mieliśmy kilka wejść Arka Pyrki i Damiana Kądziora. I jak to w piłce bywa...

Szkoleniowiec gospodarzy ocenił pracę sędziów.
- Kiedy byliśmy groźniejsi, to dostaliśmy gola po praktycznie pierwszej akcji rywala w tej części meczu - mówi. - Bardzo dobrze wróciliśmy do meczu. Po prawidłowym, ale szczęśliwym rzucie karnym było 1:1. Tutaj VAR postąpił bardzo dobrze, ale bardzo źle postąpił natomiast na początku spotkania. Chciałbym, żeby ktoś mi wytłumaczył, jakim cudem piąstkowanie głowy przeciwnika zamiast piłki nie jest faulem... Już niczego nie rozumiem, bo czasami odgwizdywane są faule, jak bramkarz najpierw trafi w piłkę, a dopiero później w rywala. Tutaj mamy sytuacje, w której bramkarz mija się z piłką i tego faulu nie ma. To jest początek meczu, więc przyznacie, że ma to znaczenie, bo mielibyśmy szansę na otworzenie wyniku. Szanujemy ten punkt, ponieważ trzeba było na niego ciężko zapracować. Zostaje trochę żalu z tej ostatniej sytuacji meczowej, w której szliśmy trzy na jeden i podejmujemy złą decyzję. Taka jest piłka. Ostatnio strzeliliśmy w ostatniej minucie, a teraz się to nie udało. Szanujemy ten punkt i patrzymy przed siebie dalej."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24