Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Wróbel: Wszystko idzie w dobrą stronę

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
- Nie chcę oceniać naszej formy. Musimy być w optymalnej dyspozycji w dniu pierwszego meczu - mówił po sobotnim meczu z ŁKS pomocnik GKS Bełchatów Tomasz Wróbel. Latem miał opuścić Bełchatów, ale został.

Zdobywca pierwszego gola w sobotnim spotkaniu uważa, że im bliżej sezonu, tym gra GKS jest lepsza.

- Wydaje mi się, że wyglądało to naprawdę nieźle, bo mieliśmy kilka klarownych sytuacji. Wydaje mi się, że idzie to w dobrym kierunku, zarówno jeśli chodzi o naszą grę, jak i o transfery w ostatnich dniach. Bardzo ciekawy transfer Żewłakowa, Cetnar podpisał umowę, a teraz słychać, że Dawid Nowak się zastanawia, czy jednak z nami nie zostać - mówi Wróbel.

Zwycięstwo nad ŁKS to pierwszy udany mecz sparingowy bełchatowian tego lata. W poprzednich prezentowali się przeciętnie. - Dawaliśmy z siebie wszystko, ale nogi nas nie niosły. Trener nas zapewniał, że wszystko jest pod kontrolą. Trener mówił, że w meczu z ŁKS powinniśmy już wyglądać lepiej i tak było.

Przed ostatnimi sezonami w Bełchatowie mówiło się o walce o grę w europejskich pucharach. Tym razem takich deklaracji nikt nie stawia.

- Była bardzo duża przebudowa składu i trudno dziś powiedzieć, o co będziemy grali. Nie ma co rzucać deklaracji, że będziemy grali o puchary. Wiadomo, że my chcemy grać o wysokie cele, o górną część tabeli, ale co z tego wyjdzie zobaczymy.

Wróbel latem nie zastanawiał się nad odejściem z GKS. - Chcę skupić się na grze. Zależy mi na tym, żeby w Bełchatowie mnie szanowano i pamiętano z dobrej strony - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24