Totolotek Puchar Polski. Cracovia w finale. Legia Warszawa obnażona przy Kałuży. 3:0!

Mecz Cracovia - Legia Warszawa 3:0
To historyczna chwila dla Cracovii. Drużyna "Pasów" nigdy wcześniej nie zdobyła Pucharu Polski, ani nawet nie znalazła się w finale. Do tej pory jej największym osiągnięciem był półfinał i 4. miejsce w edycji sezonu 1961/62.

Dla Cracovii mecz ułożył się wręcz idealnie. W 14 minucie podopieczni Michała Probierza prowadzili różnicą dwóch bramek. Po tych "dzwonach" Legia nie umiała się podnieść. Nietęgą minę miał prezes Dariusz Mioduski, który obejrzał spotkanie z perspektywy trybun.

Prowadzenie dla Cracovii uzyskał Mateusz Wdowiak. W 5 minucie skrzydłowy z bliska trafił do siatki, dobijając próbę Michała Helika. Ta akcja zaczęła się od wznowienia z autu. Nie minęło nawet dziesięć minut, a Helik sam cieszył się z trafienia. Obrońcy pomogła niepewna defensywa Legii z Wojciechem Muzykiem na czele.

W drugiej połowie Cracovia wytrzymała napór Legii i w końcówce zadała decydujący cios. W kontrataku Wdowiak uciekł Pawłowi Stolarskiemu, a potem skierował piłkę przy lewym słupku.

- Puchar jest nasz! - skandowali kibice Cracovii po tym trafieniu.

Finał Pucharu Polski odbędzie się 24 lipca (piątek) na stadionie w Lublinie. Rywalem Cracovii będzie zwycięzca pary Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Ten mecz zaplanowano na 8 lipca - na środę (godz. 20:00).

Legii pozostaje odebrać Piastowi Gliwice tytuł mistrza Polski. Zrobi to w sobotę 11 lipca, jeśli zremisuje lub wygra... z Cracovią właśnie (albo jeśli Lech Poznań i Piast Gliwice nie wygrają swoich meczów).

Problem Legii polega na tym, że nie jest w najwyższej formie. Drużyna Aleksandara Vukovicia nie wygrała żadnego z czterech ostatnich meczów (porażki z Lechem i Cracovią, remisy z Piastem i Jagiellonią).

Piłkarz meczu: Mateusz Wdowiak
Atrakcyjność meczu: 7/10