Totolotek Puchar Polski: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice relacja, zdjęcia Mistrz Polski przegrał z obrońcą trofeum

Tomasz Kuczyński
Tomasz Kuczyński
11.03.2020 r. 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice.
11.03.2020 r. 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice. Materiały prasowe
W środowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski Piast Gliwice z Lechią w Gdańsku 2:1 (0:0). Bramki zdobyli De Gomes (57), Flavio Paixao (64) oraz Kristopher Vida (83). Piast w czwartym meczu z Lechią w obecnym sezonie zaliczył czwartą porażkę.

Pucharowy mecz był rozgrywany bez udziału publiczności, oczywiście z powodu epidemii koronawirusa.

- Sytuacja jest wyjątkowa, musimy się w niej odnaleźć i wykonywać swoje obowiązki. Musieliśmy zmienić nasze plany, bo chcieliśmy jechać do Gdańska pociągiem, ale pojechaliśmy autobusem - mówił przed meczem trener Piasta Waldemar Fornalik.

Kontuzja Milewskiego

Fornalik dokonał ośmiu zmian w wyjściowym składzie w stosunku do meczu z Legią w Warszawie. Zadebiutował wypożyczony z Lecha Poznań Tymoteusz Klupś. Poobijany jest Jorge Felix, gorzej wygląda sytuacja z Sebastianem Milewskim.

- Milewski odczuwa skutki faulu Jose Kante. Pomocnik Piasta ma naderwane więzadło poboczne piszczelowe i nie zagra około 3-4 tygodnie - przekazał rzecznik gliwickiego klubu Karol Młot.

Mecz mógł się zaczął od bramki dla Piasta, ale Patryk Tuszyński w 3. minucie strzelił z pola karnego nad poprzeczką. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę - w 9. minucie Jakub Szmatuła miał furę szczęścia, gdy Patryk Lipski uderzył głową i trafił w poprzeczkę. Lechia przeważała i po 20 minutach miała osiem oddanych strzałów przy jednym gości.

Anulowana bramka Lechii

Gliwiczanie starali się odgryźć - ponownie spróbował Tuszyński, tym razem zza pola karnego, ale z takim samym efektem. Natomiast Tiago Alves zatrudnił Zlatana Alomerovicia efektownie strzelając "nożycami". Bramkarz Lechii łapał piłkę na raty.

W 37. minucie Filip Mladenović trafił do siatki, ale gol został anulowany przez VAR, ponieważ Jaroslav Mihalik był wcześniej na spalonym. Trzy minuty później z daleka uderzył Michał Nalepa i piłka otarła się o słupek. Choć Lechia zasłużyła na bramkę do przerwy było 0:0.

Piast zaatakował i dostała dwa ciosy

Po wyjściu z szatni Piast zaatakował bramkę Lechii i w 52. minucie był bliski gola. Z pola karnego uderzył Tuszyński, piłka odbiła się od pleców Michała Nalepy, ręki Alomerovicia i od poprzeczki!

Piłka nie wpadła do bramki gospodarzy, ale pięć minut później wyciągał ją z siatki Szmatuła. Filip Mledonović posłał piłkę w pole karne, Mihalik odegrał na piąty metr, a De Gomes skutecznie strzelił mimo opieki Tomasa Huka.

Emocje w końcówce

Gliwiczanie mogli szybko wyrównać, gdy rezerwowy Remigiusz Borkała wpadł w pole karne, ale świetnie obronił Alomerović. Trzy minuty później Borkała stracił piłkę na rzecz Flavio Paixało. Doświadczony Portugalczyk podciągnął kilka metrów i uderzył sprzed pola karnego w "długi" róg.

Na siedem minut przed końcem Kristopher Vida wcisnął piłkę do bramki z bliska i Piast jeszcze uwierzył, że można coś zmienić. Przed bramką Lechii bito na alarm i naprawdę niewiele brakowało, aby gliwiczanie doprowadzili do remisu. Nie udało się i obrońca trofeum pokonał mistrza Polski.

ZDANIEM TRENERÓW
Waldemar Fornalik (Piast)

No cóż... Odpadamy z Pucharu Polski. Ten mecz pokazał, że byliśmy w stanie awansować do kolejnej rundy. Wygrała drużyna skuteczniejsza, która zdobyła tą jedną bramkę więcej. W pierwszej połowie nie zagraliśmy najlepszego meczu, a w drugiej straciliśmy dwie bramki po prostych błędach. To zaważyło na końcowym rezultacie. Przy stanie 0:1 świetną okazję miał Remik Borkała, ale bramkarz wybronił jego strzał. To był ważny moment, ponieważ zamiast remisu za chwilę zrobiło się 0-2 i trudniej było odrobić straty.

Po bramce kontaktowej zepchnęliśmy rywala do głębokiej defensywy, ale niestety się nie udało. No cóż, tak to w piłce bywa. Pozostaje nam tylko jeden cel, czyli skupienie się na lidze. Teraz wszystkie siły koncentrujemy właśnie na te rozgrywki..

Chciałbym podkreślić, że byliśmy w nieco gorszej sytuacji od Lechii, która swój mecz ligowy miała w sobotę. Teraz natomiast grają w niedzielę. My z kolei graliśmy w niedzielę, a następną kolejkę mamy w sobotę. Oprócz tego do pokonania jest prawie 2000 kilometrów w ciągu kilku dni. Nie szukam usprawiedliwienia, ale to są fakty, o których trzeba mówić.

- Odpadamy i musimy przyjąć to z godnością oraz zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zająć jak najwyższe miejsce na koniec sezonu zasadniczego, a później na koniec rundy finałowej.

Z wielu piłkarzy jestem zadowolony. Kilku pokazało się z naprawdę dobrej strony. Nasi młodzieżowcy dostali więcej minut, w obliczu kontuzji Sebastiana Milewskiego, a to też nie jest dla nas łatwa sytuacja. Mogliśmy się im przyjrzeć... Zagrali też Tiago Alves czy Kristopher Vida. Nie do końca można powiedzieć, że dokonaliśmy przeglądu kadry, ale wystąpili ludzie, którzy pretendują i cały czas rywalizaują o miejsce w podstawowej jedenastce. Na Legii zagrała trochę inna drużyna, ale tak jak ciągle podkreślam - nie mamy pewniaków i te zmiany będą następowały - stwierdził

Tymoteusz Klupś zagrał po raz pierwszy od kilku miesięcy w meczu o stawkę, więc chcieliśmy umiejętnie szachować siłami, ponieważ wiele wskazuje na to, że będzie w podstawowym składzie na sobotnie spotkanie z Wisłą Kraków.

Piotr Stokowiec (Lechia)

Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce, budowaliśmy grę i stwarzaliśmy sytuacje. Myślę, że w dużej części ten mecz był pod naszą kontrolą i tak chcemy grać, tak chcemy budować i tak chcemy finalizować. Jestem zadowolony z gry oraz z awansu, bo było najważniejsze. W końcówce Piast pokazał, że jest solidną drużyną i cały czas trzeba mieć się na baczności, grając z tym zespołem. Dlatego też emocje były do samego końca.

1/4 finału Totolotek Pucharu Polski: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 2:1 (0:0)

1:0 De Gomes (57), 2:0 Flavio Paixao (64), 2:1 Kristopher Vida (83)

Lechia: Alomerović - Fila, Nalepa, Maloca, Mladenović - Mihalik (70. Conrado), Lipski (90+2. Zwoliński), Tobers, Kubicki, Gomes (73. Gajos) - Paixao.

Piast: Szmatuła - Rymaniak, Czerwiński, Huk, Kirkeskov - Mokwa, Sokołowski (66. Hateley), Jodłowiec, Klupś (59. Borkała) - Alves (73. Vida), Tuszyński.

Żółte kartki: Gajos - Rymaniak

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Nie przegap

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24