Wszystkim piłkarzom 30 czerwca kończą się umowy. Gual już wcześniej wybrał grę w Legii, a białostoccy działacze nie doszli do porozumienia z Prikrylem. Odejście czeskiego pomocnika będzie dotkliwą stratą. Jego bilans przez cztery lata gry w Jadze to 111 spotkań, 11 bramek i 18 asyst.
Najdłużej w Jagiellonii grał Bida, który trafił do akademii podlaskiego klubu w 2015 roku ze Stali Rzeszów. W ekstraklasie debiutował w 2019 roku i ma na koncie 75 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej i dziesięć goli.
- Spodziewałem się, że odejdę i są rozmowy z kilkoma klubami, ale na konkrety jeszcze za wcześnie. Nie miałem dobrego sezonu i teraz najważniejsze dla mnie jest to, by trafić do zespołu, w którym będę grał, a nie siedział na ławce - mówi Bartosz Bida.
Pazdan bronił barw Jagi w latach 2012-15 i powrócił do stolicy Podlasia przed sezonem 2021/22. W sumie minister obrony rozegrał w Jagiellonii 139 meczów, w których zdobył cztery bramki i zanotował sześć asyst.
Transfery Jagiellonii. Z Hiszpanów zostaje tylko Jesus Imaz.
Z przerwami w białostockim zespole grał też Camara. Hiszpan grał w Jadze w latach 201920 i od jesieni minionego roku. Ogólny bilans to 37 meczów, trzy bramki i dwie asysty. Jego rodak Puerto trafił do Jagi dwa lata temu ze Śląska Wrocław. Jego dorobek w podlaskim zespole to 48 występów, trzy bramki i trzy asysty. Po ich odejściu w stolicy Podlasia pozostał na ten moment tylko jeden Hiszpan - Jesus Imaz.
Po wygaśnięciu wypożyczeń do macierzystych klubów wracają:
- Camilo Mena (Valmiera FC, Łotwa)
- Aurelien Nguiamba (Spezia, Włochy)
Ubytki są zatem spore, a po stronie nabytków jest na razie tylko Dominik Marczuk z pierwszoligowej Stali Rzeszów. Jak zapewniają działacze rozmowy są prowadzone, chociaż trudna sytuacja finansowa Jagielloni raczej nie wskazuje na transferowe hity.