- Nie planujemy już żadnych transferów do klubu. Ani do ataku, ani na inne pozycje - mówił nam kilka dni temu dyrektor sportowy Dariusz Sztylka, po tym jak do Stali Mielec wypożyczony został Fabian Piasecki.
Brak zmiennika dla Erika Expósito, w obliczu wcześniejszego pozyskania Caye Quintany (nawet jeśli dla trenera Jacka Magiery to bardziej dziesiątka, aniżeli napastnik), można było jeszcze zrozumieć. Wszak niespełna 28-letni Quintana przez niemal całą karierę grał na dziewiątce lub jako podwieszony napastnik. Brak nominalnego zmiennika dla Patryka Janasika, w obliczu jego kontuzji i sprzedaży Lubambo Musondy - już nie.
Magiera jasno dał do zrozumienia, że od dawna nakłania zarząd poprzez rozmowy z dyrektorem Sztylką, na sprowadzenie konkurenta dla Janasika. Prawego wahadłowego z krwi i kości, bo zarówno Musonda jak i obecnie Bartłomiej Pawłowski czy Łukasz Bejger grają tam z konieczności, nie czują się najlepiej na tej pozycji i mają na niej widoczne braki.
- Akceptuję zaistniałą sytuację, co nie znaczy, że się z nią zgadzam. Okno transferowe zamyka się dopiero 1 września i do ostatniej chwili będę wierzył, że ktoś nas wzmocni - powiedział Magiera na konferencji prasowej przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin. Przyparty pytaniami dziennikarzy zdradził, że jeśli zarząd zgodzi się na jednego nowego piłkarza, to będzie on za wzmocnieniem prawego wahadła, aniżeli ataku.
Można polemizować z tym, czy wywieranie medialnej presji na własny klub jest posunięciem dobrym czy nie, ale liczy się efekt, a ten jest taki, że w przedostatni dzień okienka Śląsk pochwalił się wypożyczeniem 19-letniego wahadłowego z włoskiego SPAL Ferrara Jakuba Iskry. To wychowanek akademii Pogoni Szczecin, który przed trzema laty został sprowadzony przez Włoski klub.
Iskra grał głównie w rozgrywkach Primmavery (odpowiednik naszej Centralnej Ligi Juniorów), ale w poprzednim sezonie udało mu się zadebiutować w Serie A. Rozegrał 32 min w starciu z Torino oraz 45 min w spotkaniu z Hellasem Verona. To klasyczny wahadłowy, którego - jak podkreślają osoby decyzyjne w Śląsku - chciał sam trener Magiera.
Znał go z obserwacji, jakie prowadził, będąc selekcjonerem młodzieżowej reprezentacji Polski. Trudno oprzeć się wrażeniu, że te wypowiedzi mają na celu złagodzenie sytuacji, bo słowa trenera o braku akceptacji dla obecnej sytuacji kadrowej wywołały w klubie spore poruszenie. Niektórzy poczuli się wręcz obrażeni.
W piątek o godz. 11:30 Śląsk rozegra sparing z pierwszoligowym GKS-em Tychy na stadionie przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu. Będzie on jednak zamknięty dla publiczności.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?