Trener Feio musi uważać podwójnie. Nie wszyscy chcieliby grać fair…

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Na trenera Feio nałożona jest obecnie kara dyskwalifikacji w zawieszeniu)
(Na trenera Feio nałożona jest obecnie kara dyskwalifikacji w zawieszeniu) fot. Motor Lublin
Konferencja prasowa po meczu Górnika Polkowice ze Zniczem Pruszków dosyć nieoczekiwanie zeszła na temat drużyny lubelskiej, a konkretnie temat trenera Motoru, Gonçalo Feio.

Zespół z Pruszkowa wygrał 2:1. Gdy już podsumywowanie boiskowych wydarzeń zakończył trener gości, Mariusz Misiura, następnie poruszył zupełnie inny wątek. – Naszym najbliższym rywalem jest Motor Lublin. Na Twitterze otrzymuję wiadomości z prośbą lub wręcz kazaniem, aby powiedzieć coś, co sprowokuje trenera Gonçalo Feio. Bardzo mnie to denerwuje – oznajmił szkoleniowiec Znicza. – Nie po to wróciłem do Polski, aby uczestniczyć w czymś takim, prowadzić wojenki. Moim celem jest jak najlepsze przygotowanie drużyny do meczu – dodał.

Ulegnięcie potencjalnej prowokacji przez Feio skutkowałoby odwieszeniem kary, która ciąży nad nim za wydarzenia, jakie miały miejsce w lubelskim klubie na początku marca. Po spotkaniu z drużyną GKS Jastrzębie portugalski szkoleniowiec najpierw obraził słownie byłą ówczesną rzeczniczkę prasową – Paulinę Maciążek, a następnie rozciął łuk brwiowy ówczesnemu prezesowi – Pawłowi Tomczykowi.

Sprawą zajęła się Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej, która na trzecim posiedzeniu podjęła decyzję. Postanowiono „uznać odpowiedzialność dyscyplinarną trenera Goncalo Feio i ukarać szkoleniowca karą zasadniczą – dyskwalifikacji w wymiarze 1 roku, zawieszając jej wykonanie na okres 2 lat; wymierzyć Obwinionemu karę dodatkową – pieniężną w wysokości 30.000 zł oraz zobowiązać trenera Goncalo Feio do przeproszenia Pana Pawła Tomczyka oraz Pani Pauliny Maciążek na piśmie” (pisownia oryginalna).

W klubie z Lublina wówczas odetchnęli. Kara w zawieszeniu tak naprawdę żadnych konsekwencji w związku z prowadzeniem drużyny nie wniosła. – Nie jest to korzystny moment ani dla mnie ani dla klubu, żeby komentować tę decyzję. Przyjdzie jednak czas, w którym na pewno będzie trzeba to zrobić i poznacie moje stanowisko – mówił szkoleniowiec Motoru przed niedzielnym meczem z rezerwami Śląska Wrocław.

Meczem, który jego podopieczni w imponującym stylu wygrali 3:0. Tak naprawdę równie efektownie wygląda cała wiosna w wykonaniu drużyny lubelskiej, która z sześciu ligowych spotkań wygrała pięć. Szansa na kolejną wygraną w sobotę. Wtedy Motor powalczy na wyjeździe ze Zniczem, którego to właśnie trener otrzymuje wiadomości, aby sprowokować trenera Gonçalo Feio. – Wszystkim osobom szukających jakichś podtekstów radzę, aby zobaczyły one, co tak dobrze poprawił w swojej grze Motor Lublin, że regularnie punktuje, a następnie postarać się to przełożyć na inne podwórka – komentuje wiadomości Mariusz Misiura.

Dzięki świetnej postawie Motor do strefy barażowej w walce o awans traci już tylko cztery oczka. Natomiast, kiedy niespełna pół roku temu, drużynę obejmował Feio, ta znajdowała się na ostatnim miejscu w stawce eWinner 2. Ligi.

We wrześniu, będąc na dole tabeli, nie mogliśmy o niczym w tym sezonie marzyć. Teraz wywalczyliśmy sobie takie prawo, żeby marzyć – uważa szkoleniowiec drużyny lubelskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Feio musi uważać podwójnie. Nie wszyscy chcieliby grać fair… - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24