Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot: Piłkarskie szczęście wielokrotnie nas opuszczało [WIDEO]

Jakub Laskowski, Adam Muśko
Ireneusz Mamrot nie jest usatysfakcjonowany dorobkiem Jagiellonii w pierwszej rundzie rozgrywek
Ireneusz Mamrot nie jest usatysfakcjonowany dorobkiem Jagiellonii w pierwszej rundzie rozgrywek Andrzej Banas / Polska Press
- Na pewno jest niezadowolenie z pozycji i ilości punktów, bo powinniśmy mieć ich zdecydowanie więcej patrząc na przebieg meczów - mówi trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot po pierwszej rundzie rozgrywek.

Czy cztery dni wystarczyły, żeby ochłonąć po porażce z Piastem Gliwice?
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok): Zdążyłem już przeanalizować to spotkanie. Wszyscy widzieliśmy, jak wyglądała nasza gra i wynik. Początek drugiej połowy, kiedy musieliśmy gonić był w naszym wykonaniu naprawdę dobry. Niestety, w ciągu pięciu minut złapaliśmy dwie kontuzje. Po zejściu Martina Pospisila było bardzo ciężko stworzyć jakąś okazję do zdobycia bramki. Tym bardziej, że musieliśmy radzić sobie bez pauzującego za kartki Tarasa Romanczuka. Głównie jednak pierwsza połowa miała kluczowe znaczenie dla przebiegu całego spotkania.

W jakich kategoriach traktować siódme miejsce Jagiellonii po pierwszej rundzie?
Na pewno jest niezadowolenie z pozycji i ilości punktów, bo powinniśmy mieć ich zdecydowanie więcej patrząc na przebieg meczów. Tak naprawdę tylko w jednym zagraliśmy bardzo słabo, właśnie w Gliwicach. Wcześniej takiego spotkania nie było. Natomiast łatwo pogubiliśmy punkty w starciach z Pogonią Szczecin, Zagłębiem Lubin czy Wisłą Płock. W tych spotkaniach to my prowadziliśmy grę, tworzyliśmy więcej sytuacji, ale nie było z tego punktów.

ZOBACZ TEŻ: Patryk Klimala kontra Ireneusz Mamrot w Turbokozaku. Zobacz rywalizację napastnika z trenerem Jagiellonii Białystok [WIDEO]

Pocieszające jest to, że w polskiej ekstraklasie nie ma zespołu, który gra równo i wygrywa seriami.
To nie chodzi o pocieszenie, po prostu liga jest bardzo wyrównana. Są kluby, które dysponują trochę większym budżetem niż pozostałe, ale ta przewaga nie jest na tyle duża, aby decydowała np. o losach mistrzostwa. Natomiast często kluczem okazuje się dyspozycja dnia i szczęście. A trzeba powiedzieć, że piłkarskie szczęście wielokrotnie nas opuszczało. Wszystkie sytuacje z VAR-em, gdzie rozbijało się to na centymetry, odgwizdywane były na naszą niekorzyść. Ta bramka w Płocku Patryka Klimali... gdyby sędziowie ją uznali, pewnie też nikt nie miałby do nich pretensji. A był to gol o tyle istotny, że mógł otworzyć mecz.

Suma szczęścia zawsze równa się zero.
Tak się mówi. Wierzę, że wiosną pod tym względem będzie lepiej. Natomiast my musimy jeszcze temu szczęściu pomóc i poprawić pewne elementy w naszej grze.

- Tak naprawdę tylko w jednym zagraliśmy bardzo słabo, właśnie w Gliwicach. Wcześniej takiego spotkania nie było. Natomiast łatwo pogubiliśmy punkty w starciach z Pogonią Szczecin, Zagłębiem Lubin czy Wisłą Płock. W tych spotkaniach to my prowadziliśmy grę, tworzyliśmy więcej sytuacji, ale nie było z tego punktów - mówi Ireneusz Mamrot.

Do nich należy m.in. gra obronna. Dwadzieścia straconych bramek po piętnastu kolejkach to wynik słaby.
Na pewno, ale proszę zwrócić uwagę na to, ile bramek padło po takich niefortunnych odbiciach, po których piłka spadała pod nogi napastników rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że musimy być bardziej agresywniejsi przed własnym polem karnym, żeby nie dopuszczać do tego typu sytuacji. Nie ma co ukrywać, że braki mamy też w bronieniu przy stałych fragmentach gry. W ten sposób straciliśmy zdecydowanie za dużo goli.

CZYTAJ: Zmiana trenera w Jagiellonii Białystok już zimą? Tomasz Frankowski: Nie zwolniłbym Ireneusza Mamrota

Pojawiły się również głosy, że problemem Jagiellonii może być złe przygotowanie fizyczne. Jak Pan ocenia?
To jest bardzo nieobiektywna opinia. Jak można tak mówić, skoro po każdym meczu są statystyki i jak na dłoni widać, że jesteśmy w pierwszej trójce pod względem przebiegniętych kilometrów. Biegamy dużo, wykonujemy też wiele sprintów. Ogólnie nie biorę pod uwagę takiej oceny. Co więcej uważam, że przygotowanie fizyczne jest naszym atutem.

Najgorszy występ zespołu to ten z Piastem. A potrafi Pan wskazać najlepszy?
Życzyłbym sobie tego, żeby moja drużyna grała tak jak do 70 minuty w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Tyle że zremisowaliśmy ten mecz na własne życzenie i na pewno inaczej rozmawialibyśmy o nim, gdybyśmy utrzymali to prowadzenie 2:0. Wysoko oceniłbym również występy z Pogonią Szczecin, Cracovią i ostatni u siebie z ŁKS Łódź.

Włodarzom i trenerom Jagiellonii Białystok w ostatnich latach zarzuca się, że nie stawiają oni na młodych piłkarzy. Tymczasem statystyki w najnowszej historii klubu pokazują, że utarta teoria nie do końca pokrywa się z rzeczywistością. W środę w domowym meczu ze Śląskiem Wrocław między słupkami jagiellońskiej bramki zadebiutował 16-letni Xavier Dziekoński. Zobacz 20 najmłodszych debiutantów w barwach Jagiellonii Białystok w XXI wieku.

TOP 20: Najmłodsi debiutanci w barwach Jagiellonii Białystok [GALERIA]

Na Stadionie Miejskim jest najpiękniej w całej w Polsce? To duża zasługa Pań, które regularnie pojawiają się na meczach Jagiellonii. Kibicki, hostessy i oczywiście stewardki. Wszystkie piękne, wszystkie urocze i uśmiechnięte. Zobaczcie sami!

One kibicują Jagiellonii Białystok. Te piękne kobiety można ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot: Piłkarskie szczęście wielokrotnie nas opuszczało [WIDEO] - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24