ZOBACZ TAKŻE:
PLEBISCYT SPORTOWY 2019 | Wybieramy sportowców, trenerów, drużyny i talenty - trwa głosowanie. Sprawdź liderów i zagłosuj
- Gdy Legia "poczuje krew", jest bezlitosna jak pantera. Nie odpuszczą do końca. To 4:0 bardzo nas boli, ale jest również dobrym doświadczeniem przed kolejnymi meczami. Dużo dowiedzieliśmy się indywidualnie o zawodnikach, jak sobie radzą w danym momencie, czy zespołowo. Kuriozalnie powiem, że szkoda pierwszej połowy, bo jestem pewny, że w pierwszych 30 minutach byliśmy zespołem, który dobrze operował piłką, chciał stworzyć sytuacje, była to ciekawa gra i mogliśmy sobie pozwolić na zdobycie bramki. Szkoda, że to się nie udało, a w zamian "otrzymujemy gonga" w postaci gola po rykoszecie i przewracającego się zawodnika, który dotyka piłkę ręką i jest rzut karny. Takie dwie kuriozalne bramki, które otwierają swobodę gry i luz, a że Legia ma jakość, to wszyscy wiemy i gdy poczują krew, to nie odpuszczą do końca. To co było w drugiej połowie, jest tego konsekwencją. Do tego doszła strata Gnjaticia, który w ważnym momencie zszedł z boiska - mówił Mirosław Smyła.
- W kolejnych meczach chcemy grać tak, jak przez pierwsze pół godziny, tylko skuteczniej, nie przeżywając tego, co było później. Na bazie poprzednich tygodni oraz dzisiejszego spotkania, musimy przygotować się do najbliższego bardzo ważnego spotkania z Arką Gdynia - dodał Mirosław Smyła.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?