- Pierwsza połowa zakończyła się dla nas szczęśliwie. Nie sztuką jest grać jak idzie, gdy wszystko się układa, tylko właśnie w sytuacji jakiej jesteśmy wywieźć punkt z bardzo trudnego terenu. 22 tysiące osób na trybunach, do tego zmotywowany zespól gospodarzy, dlatego wiedzieliśmy o co i z kim gramy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była taka, jak w ostatnich meczach. Lech do przerwy grał bardzo dobrze. Po przerwie wyszliśmy w innym ustawieniu. To pomogło, z każdą minutą graliśmy lepiej. Później padła bramka dla Kolejorza, ale na szczęście był VAR. Do końca gra była bardzo otwarta, można było się pokusić o zdobycz bramkową, nawet w ostatnich minutach, ponieważ Ivan Jukić powinien pójść do linii, dograć do Michała Żyry, który mógł zakończyć akcję golem. Szanujemy bardzo ważny dla nas punkt w tabeli oraz sferze mentalnej. Mamy dwa tygodnie przygotowań do ważnego meczu z Rakowem Częstochowa, który zagramy w Kielcach - powiedział Mirosław Smyła, trener Korony.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?