Trener Lecha Poznań Niels Frederiksen przed meczem ze Śląskiem Wrocław w 9. kolejce PKO Ekstraklasy

Bartosz Głąb
Opracowanie:
Niels Frederiksen (szkoleniowiec Lecha Poznań).
Niels Frederiksen (szkoleniowiec Lecha Poznań). Jakub Kaczmarczyk / PAP
W najbliższej, 9. kolejce PKO Ekstraklasy lider tabeli, Lech Poznań, zmierzy się ze z wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław, który wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Spotkanie zapowiada się emocjonująco, a na trybunach Enea Stadionu znów można spodziewać się wysokiej frekwencji. To starcie zapowiadane jest na hit całej serii gier.

Lech Poznań na fali zwycięstw w PKO Ekstraklasie

Poznaniacy wygrali cztery mecze z rzędu i po 8 kolejkach prowadzą w tabeli z trzypunktową przewagą nad Cracovią. Tydzień temu Kolejorz nie miał litości dla mistrza Polski, a w niedzielę na Bułgarskiej zaprezentuje się wicemistrz kraju – Śląsk. Podopieczni trenera Jacka Magiery w bieżących rozgrywkach nie zanotowali jeszcze zwycięstwa i zajmują przedostatnie, 17. miejsce, ale mają do rozegrania dwa zaległe pojedynki.

Mimo iż Śląsk Wrocław nie wygrał jeszcze meczu w tym sezonie, w ostatnich latach sprawiał Lechowi sporo problemów. Lech nie wygrał ostatnich pięciu spotkań z tym rywalem, co może budzić pewne obawy wśród kibiców "Kolejorza".

Lecha Poznań czeka trudna batalia ze Śląskiem Wrocław

Trener lidera, Niels Frederiksen, jest świadomy trudności, jakie mogą napotkać jego podopieczni w nadchodzącym meczu.

- Znam te statystyki, dlatego czeka nas trudne zadanie. Śląsk to zespół, który całkiem dobrze się broni. Liczę, że przeciwko nam zagra niską, taką kompaktową defensywą. Będziemy musieli się temu przeciwstawić, a do tego potrzeba będzie odpowiednia jakość piłkarska oraz wysoki poziom agresji przy odbiorze piłki. Wiem, że piłkarze Śląska nie wygrali jeszcze w tym sezonie meczu, mają to zapewne w głowach, ale też w końcu to pierwsze zwycięstwo będą chcieli odnieść - powiedział na konferencji prasowej trener lidera Niels Frederiksen.

Frederiksen zauważa również inne atuty Śląska, które mogą stanowić zagrożenie dla jego drużyny.

- Trudno porównywać Śląsk do innego zespołu. Jego siłą jest zespołowość, ma groźne stałe fragmenty gry, po których zdobył większość goli w tym sezonie. Musimy uważać także na fazy przejściowe, szczególnie, gdy przejmują piłkę – przyznał.

Spodziewana wysoka frekwencja na stadionie w Poznaniu

Znakomite wyniki przyciągają kibiców na Enea Stadion. Podczas meczu z Jagiellonią na trybunach zasiadło blisko 32,5 tys. fanów, a na dwie doby przed pojedynkiem ze Śląskiem uprawnionych do wejścia na stadion jest już blisko 30 tysięcy osób.

Frederiksen mimo dobrych wyników i pozycji lidera, stara się twardo stąpać po ziemi. Grę w zwycięskim meczu nad Jagiellonią szkoleniowiec ocenił na osiem w 10-stopniowej skali. Pytany o to, kiedy będzie mógł wystawić maksymalną notę swoim podopiecznym, odparł żartobliwie: "Może, jak wygramy 10:0..."

Perfekcja w grze lidera PKO Ekstraklasy

Trener Lecha podkreśla, że nawet minimalne zwycięstwo może być ocenione wysoko, jeśli zespół pokaże się z dobrej strony.

- Ale nie o to chodzi, bowiem nawet wygrana 1:0 może być przeze mnie oceniona bardzo wysoko. Szczerze przyznam, że raczej nigdy nie zagramy na +10+. Bo zawsze coś się znajdzie, co można poprawić, pokazać się z lepszej strony. Tak właśnie było podczas naszego ostatniego spotkania. Powiedziałem moim zawodnikom, że lepiej spisywaliśmy się będąc bez piłki niż z piłką. Dobrze graliśmy pressingiem, ale brakowało mi sytuacji stworzonych w trakcie otwartej gry. Trzy gole padły po rzucie wolnym, karnym i strzale z dystansu – zauważył duński szkoleniowiec.

Frederiksen dodaje, że pewność siebie jego piłkarzy rośnie z każdym kolejnym zwycięstwem, co może być zarówno atutem, jak i zagrożeniem.

- To jest dobre, ale też stwarza pewne zagrożenia, jeśli tej pewności jest za dużo - zaznaczył.

Problemy kadrowe Lecha Poznań

Poza kadrą Lecha z powodu kontuzji są Szwed Filip Dagerstal oraz Fin Daniel Hakans. Z kolei Miha Blazic i Bartosz Salamon, którzy w poprzednim sezonie byli podstawowymi środkowymi obrońcami, muszą pogodzić się z rolą rezerwowych.

- Nie mam zastrzeżeń do pracy tych zawodników na treningach, ale pozycje środowych obrońców mamy bardzo silnie obsadzone. Ci, którzy grają od początku sezonu, spisują się bardzo dobrze i nie mam powodu, żeby ich zmieniać. Ale też wiemy, że sytuacja w futbolu potrafi się szybko zmieniać zdarzają się kontuzje czy zawieszenia za kartki, dlatego wszyscy musza być gotowi" – podsumował opiekun Kolejorza.

(PAP)

Ante Crnac pograł w Polsce rok i po nim zostanie bohaterem jednego z najwyższych transferów w historii PKO Ekstraklasy. Poznajcie czołówkę tego rankingu i przede wszystkim losy pozostałych zawodników. Nie wszyscy robią furorę...

Pięć najdroższych transferów z Ekstraklasy w historii. Ante ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Galaktyczny Lewy - również na kadrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24