Trener ŁKS po pierwszym sparingu: Mam swoje przemyślenia

Monika W.
Andrzej Kretek podczas sobotniego treningu mógł przyjrzeć się m.in. rezerwowemu bramkarzowi, Adamowi Sekuterskiemu
Andrzej Kretek podczas sobotniego treningu mógł przyjrzeć się m.in. rezerwowemu bramkarzowi, Adamowi Sekuterskiemu Paweł Łacheta / Polskapresse
Łódzki Klub Sportowy rozpoczął okres roztrenowania. Już tydzień po zakończeniu ligowych zmagań rozegrał pierwszy sparing, w którym pokonał lidera okręgówki, Włókniarza Pabianice. Była to dobra okazja dla trenera Andrzeja Kretka na przyjrzenie się rzadziej występującym zawodnikom i wyrobienie sobie pierwszych opinii. Szkoleniowiec musiał niedługo podjąć decyzję, z kim chce nadal współpracować, a z kim należy się pożegnać.

Wreszcie miał Pan okazję przyjrzeć się zawodnikom, którzy dotąd nie wystąpili w ligowych spotkaniach.
Dokładnie tak. Rozegraliśmy sparing, w którym sprawdziłem tych piłkarzy, którzy dotąd nie mieli okazji zagrać. Co prawda nie wszystkich, bo Adam Patora nie mógł się pojawić z przyczyn osobistych i dostanie szansę w kolejnym meczu, a Oskar Szumer i Rafał Krysiak nabawili się kontuzji. Miałem jednak przegląd zdrowych zawodników więc to spotkanie na pewno było pożyteczne. Dodatkowo udało się wygrać i momentami wyglądało to całkiem nieźle. Przeciwnik nie był łatwy, bo w końcu Włókniarz Pabianice jest liderem łódzkiej okręgówki, ale na jego tle wyglądaliśmy lepiej. Pewnie gdyby chłopcy podeszli poważniej do tego pojedynku, to można było pokusić się o lepszy rezultat.

Sparing był okazją, żeby dać szansę rezerwowemu bramkarzowi, Adamowi Sekuterskiemu. Nie był Pan skory do wystawienia go w ligowych starciach...
W sobotnim sparingu mogłem się mu lepiej przyjrzeć, bo to co widzimy na treningu to nie to samo co w meczu. Rzeczywiście wcześniej się wahałem i ostatecznie nie wystawiłem go w pojedynku z Ursusem Warszawa. To byłoby jego pierwsze spotkanie w trzeciej lidze. Może teraz nie miałbym już wątpliwości wiedząc jak się prezentuje, ale ciężko jest zaryzykować w ciemno. Najpierw trzeba zobaczyć zawodnika na boisku.

W składzie pojawił się pierwszy nowy zawodnik, Dawid Piekielny. Spełnił Pana oczekiwania?
To jest przede wszystkim młody chłopak, z rocznika '96. Nie zna jeszcze naszych zawodników, ale z tego co zaobserwowałem nie odstawał poziomem od reszty. Musimy przyglądać się takim piłkarzom.

Planuje Pan zaprosić kogoś nowego na treningi w tym tygodniu?
Niestety z tym jest teraz kłopot, bo trzeba mieć pozwolenia od klubów. Dopiero od stycznia nie będzie z tym problemu, bo wtedy otworzy się okienko transferowe. Zobaczymy, ale głównie musimy pracować z tymi zawodnikami, których już mamy.

A nie zastanawiał się Pan nad ściągnięciem z powrotem takich zawodników jak Olaf Okoński i Radosław Jurkowski? Na wypożyczeniu w Nerze Poddębice radzą sobie całkiem dobrze.
No właśnie ja bym chciał żeby z nami zagrali i gdyby to było możliwe, to dałbym Okońskiemu szansę wystąpić już w następnym sparingu. Widziałem nawet, że był w sobotę na trybunach i trochę szkoda, że tam, a nie na boisku. Bardzo chętnie bym go zobaczył, także zapraszam jak tylko będzie miał na to zgodę. Nie wiem jak dokładnie przedstawia się jego sytuacja i będę chciał się dowiedzieć, bo tak jak mówię, widziałbym go w składzie już w najbliższym meczu.

Ten sparing pozwolił Panu wyrobić sobie choćby wstępną opinię na temat tego, dla kogo nie ma już miejsca w zespole?
Oczywiście mam swoje przemyślenia, ale jest jeszcze czas na decyzje. Na razie do trzynastego grudnia będziemy mieli zajęcia i zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Żeby nie było wątpliwości, Michała Zaleśnego zmieniłem w przerwie spotkania ze względu na jego chorobę. Nie chciałem dłużej go trzymać, zwłaszcza że zdobył dwie ładne bramki.

Czytaj także: Przemysław Różycki z ŁKS dla Ekstraklasa.net: Zawiedliśmy i kibiców, i samych siebie

Notowała: Monika W.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24