Trener Mateusz Stolarski po GieKSie. „Remis jest uczciwym wynikiem”

Kamil Wojdat
(Kolejnym rywalem prowadzonego przez trenera Mateusza Stolarskiego Motoru będzie Puszcza Niepołomice. Spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godzinie 14:45)
(Kolejnym rywalem prowadzonego przez trenera Mateusza Stolarskiego Motoru będzie Puszcza Niepołomice. Spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godzinie 14:45) fot. Kamil Wojdat
Motor Lublin zremisował na wyjeździe z GKS-em Katowice 0:0. Dla żółto-biało-niebieskich to trzeci mecz z porażki z kolei, przegrali tylko raz – na inaugurację z Rakowem Częstochowa 0:2 (bilans: 1-2-1).

– Nie przegraliśmy trzeciego meczu z kolei. Oczywiście żałujemy, że wracamy z jednym punktem, ale zamierzamy dalej konsekwentnie pracować – mówi Mateusz Stolarski, trener Motoru. – Myślę, że remis jest uczciwym wynikiem. Obydwie drużyny stworzyły sobie sytuacje, po których mogły zdobyć bramki. My nawet jedną strzeliliśmy, ale był minimalny spalony – dodaje.

Do siatki tuż przed przerwą trafił Mbaye Jacques N’Diaye. Kilkudziesięciometrową asystą popisał się Sebastian Rudol, a następnie jeszcze lepszym przyjęciem, dryblingiem i strzałem z okolic 16. metra Senegalczyk. Analiza na wozie VAR trwała długo, finalnie bramka nie została uznana. N’Diaye był jedną z wiodących postaci, a na boisku przebywał do 66. minuty, kiedy to zastąpił go Michał Król.

– Dawał bardzo dużo jakości, wygrywał dużo pojedynków, pracował też w defensywie, ale jego zdolności motoryczne znacznie się obniżyły, przez co nie mogliśmy tak skutecznie pressować. A pressing to wizytówka Motoru, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę. Zresztą była to zmiana zaplanowana już przed meczem. Michał jest w równie wysokiej formie – wyjaśnia powody decyzji trener.

Tuż po przerwie goście dalej naciskali. Zaskoczyć Dawida Kudłę próbowali Samuel Mraz i Piotr Ceglarz, lecz gol nie padł.

– Coś, czego najbardziej żałuję, to właśnie wejście w drugą połowę. Bardzo dobrze to zrobiliśmy, wykreowaliśmy sytuacje i uważam, że powinniśmy objąć wtedy prowadzenie. Niestety nie udało nam się. Później na trochę inicjatywę przejął GKS Katowice – komentuje Mateusz Stolarski.

I blisko było, aby ta inicjatywa przyniosła miejscowym trafienie. W 54. minucie zagotowało się pod bramką lublinian, ale dzięki ofiarności defensorów i bramkarza z opresji udało się wyjść cało. – Bardzo ważne dla nas, że nie straciliśmy tego gola. Jak nie możesz strzelić, to nie strać – zauważa szkoleniowiec gości.

– Na pewno nie ma mowy o rozczarowaniu, bo Motor uważam za bardzo dobrą drużynę. Zdobyty punkt przyjmuję więc z dużą pokorą – podsumowuje natomiast Rafał Górak, trener GKS-u Katowice. – Byliśmy świadkami wyrównanego spotkania rozgrywanego na dużej intensywności, choć może wielu sytuacji podbramkowych nie było. Dobra gra obronna Motoru zawiesiła nam wysoko poprzeczkę. Wniosek? Powinniśmy być konkretniejsi – uzupełnia.

I Motor i GieKSa to tegoroczne beniaminki. I jedni i drudzy na swoim koncie mają po pięć punktów, z tym że katowiczania zagrali jeden mecz więcej. Zderzenie z Ekstraklasa póki co bolesne dla nikogo z tej dwójki nie jest.

– Jestem dumny z zawodników. Jeśli ja mam jakiekolwiek wątpliwości czy zwątpienia, to gdy spojrzę na drużynę, to cały strach mija. Mając takich piłkarzy, wsparcie prezesa i kibiców, z optymizmem patrzę w przyszłość – kończy Mateusz Stolarski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24