Trener Pogoni zwolniony

Umowa z trenerem została rozwiązana za porozumieniem stron. Na razie nieznane jest nazwisko jego następcy. Ma ono zostać ogłoszone jutro.

Na decyzję o odwołaniu szkoleniowca wpłynęła między innymi porażka w sobotnim spotkaniu ligowym z beniaminkiem Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 1:3. Już wtedy Stolarczyk zapowiadał, że jest gotów ustąpić ze stanowiska. - Zdaję sobie sprawę z tego, że jedynym argumentem przemawiającym za wszystkich są wyniki. U nas tych wyników nie ma. Nie jestem osobą, która chce czegoś złego dla Pogoni. Jest to klub, który zasługuje na to by piąć się cały czas w górę. Jeżeli będzie taka wola zarządu, że mam ustąpić miejsca kolejnemu szkoleniowcowi, tak też zrobię - stwierdził na pomeczowej konferencji były już trener "Portowców".

Maciej Stolarczyk objął zespół Pogoni po trzech kolejkach obecnego sezonu, zastępując zwolnionego ze stanowiska szkoleniowca Piotra Mandrysza. Pod wodzą nowego trenera Pogoń wygrała w lidze tylko cztery spotkania, notując 2 remisy i aż sześć porażek. Tak słabe wyniki spowodowały, że zespół mający ambicję na walkę o awans do Ekstraklasy niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej.

Podczas spotkania z LKS Niecieczą wyraz swojemu niezadowoleniu dali kibice, którzy domagali się zwolnienia szkoleniowca. Zarząd Pogoni też miał już dość słabej postawy zespoły i zdecydował o rozwiązaniu kontraktu.

Zamieszanie związane ze zmianą trenera to nie koniec złych wiadomości w drużynie "Portowców". Do końca rundy z powodu kontuzji nie zagra bowiem Robert Kolendowicz, który w ostatnim meczu musiał opuścić boisko już w pierwszej połowie. - Robert ma naderwany mięsień półbłoniasty. Dojście do pełnej sprawności przy takim urazie to około 3-4 tygodni. W tej rundzie Roberta na boisku już nie zobaczymy - informuje masażysta Pogoni Szczecin, Stanisław Mazuro.