Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Proszowianki Paweł Zegarek: To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Piłkarzom Proszowianki nie udała się inauguracja rundy wiosennej. Przegrali na własnym boisku z Orłem Iwanowice 1:2. Po meczu rozmawialiśmy z debiutującym w roli trenera Proszowianki Pawłem Zegarkiem.

- Mam wrażenie, że Proszowianka w I połowie "została w szatni". Orzeł zupełnie was zdominował.

- Zagraliśmy bojaźliwie, brakło wzięcia ciężaru gry na siebie. Może nie to, że zawodnicy nie chcieli, ale ta gra nie ruszyła od początku. Gdzieś w głowach siedziała obawa o stratę piłki. Trzeba przyznać, że nie był to najlepszy w naszym wykonaniu.

- Sądząc z odgłosów dobiegających w przerwie z szatni, starał się Pan wstrząsnąć zespołem.

- Tak, drużyna potrzebowała wstrząsu. Trochę to pomogło, choć pokrzyżował nam plan rzut karny, podyktowany zaraz na początku II połowy. Nie jestem pewny, czy za tego tego typu zagranie ręką powinna być jedenastka. Nie będziemy się jednak spierać z decyzją sędziego, choć to trochę podcięło nam to skrzydła. Natomiast gdy mniej więcej od 60 minuty chłopcy zaczęli grać z większą determinacją, walecznością, stworzyliśmy sytuacje bramkowe. Jedną z nich wykorzystaliśmy. Brakło trochę szczęścia, może determinacji w końcowych fazach akcji, aby strzelić bramkę na 2:2.

- Sytuacja kadrowa zespołu nie wygląda najlepiej, a tu dwie zmiany - Sebastiana Gorczycy i Sebastiana Kowalskiego - zostały wymuszone kontuzjami.

- A trzecią kontuzję przed meczem zgłosił Paweł Skalski, co spowodowało wymuszoną zmianę w wyjściowym składzie. Generalnie pod tym względem nie jest dobrze.

- Zwłaszcza, że nie może grać Michał Bździuła, co też chyba było zaskoczeniem.

- Tak, okazało się, że nie mogliśmy go zgłosić do rozgrywek z powodów formalnych (zawodnik ostatnio grał oficjalnie w Niemczech - przyp. aut.) co dodatkowo skomplikowało i tak trudną sytuację kadrową.

- W piłce różne rzeczy się zdarzają, ale wobec wygranej Sokoła w Grębałowie i porażce Proszowianki z Orłem, o walce o awans już chyba można zapomnieć.

- Jest jeszcze 12 meczów, do zdobycia 36 punktów. Ja bym jeszcze sprawy definitywnie nie zamykał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Trener Proszowianki Paweł Zegarek: To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24