O ambicjach małopolskiego drugoligowca niech świadczy fakt, że na ostatnim treningu przed meczem 1/16 Pucharu Polski szkoleniowiec zarządził trening „jedenastek”. – Wtedy Michał Czarny nie trafił, ale dzisiaj już skończył konkurs rzutów karnych. Ostatniego miał strzelać Piotr Stawarczyk, ale panowie się jakoś dogadali – żartował Tułacz.
Zanim Czarny w ogóle miał okazję podejść do rzutu karnego, Puszcza musiała odrobić jednobramkową stratę po tym, jak po solowej akcji prowadzenie dla Korony wywalczył Vanja Marković. Potem do Puszczy uśmiechnęło się szczęście – za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Dmitrij Wierchowcow. Dośrodkowanie Michała Mikołajczyka z rzutu wolnego piękną główką przedłużył Kamil Łączek i wyrównał.
- Wygrał zespół, który stworzył kolektyw. Ile mieli, tyle dali – przyznał trener Tułacz. – Do przerwy byliśmy wystraszeni, a później sam Wierchowcow przechwytywał zbyt wiele górnych piłek. Chcę podziękować kibicom za wspaniałą postawę, bo takie zachowanie fanów widziałem pierwszy raz, odkąd pracuję w Niepołomicach.
Triumf drugoligowca cieszy o tyle, że w meczu nie mogła wystąpić grupa podstawowych zawodników Puszczy, w tym Longinus Uwakwe i Maciej Domański.
- Dlatego wynik podwójnie cieszy. Różnica między nami a Koroną była taka, że u nas zagrało aż siedmiu zawodników, którzy w weekend wystąpili w meczu z Siarką. Korona ma szerszą kadrę, mogła wystawić jedynie trzech zwycięzców ze spotkania z Lechem. Obiecałem kibicom, że wystawię optymalną jedenastkę i słowa dotrzymałem - stwierdził.
Najdroższe transfery z Ekstraklasy: Kapustka wyprzedził wszystkich [TOP10]
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?