Trener Sandecji po wygranej: „Nie trzeba mi lodu na głowę”

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Trener Sandecji Dariusz Dudek notuje ze swoim zespołem imponującą serię
Trener Sandecji Dariusz Dudek notuje ze swoim zespołem imponującą serię Fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w sobotnim spotkaniu 29. kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi pokonali na własnym boisku Koronę Kielce 2:1. Dwa trafienia dla „Dumy Krainy Lachów” zanotował Michał Walski. Dla tego 24–letniego pomocnika było to drugie i trzecie trafienie w bieżącym sezonie. Sądeczanie notują obecnie serię siedemnastu kolejnych meczów bez porażki w lidze!

– Moim zawodnikom należą się słowa uznania. Mecz z Koroną był bardzo trudny – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej opiekun „Biało–Czarnych” Dariusz Dudek cytowany przez oficjalną witrynę internetową nowosądeckiego klubu Sandecja.pl.

– W pamięci miałem moją pierwszą porażkę w tym sezonie właśnie przeciwko Koronie (w Kielcach sądeczanie przegrali po niezłej grze 0:1 – przyp. red.). Na szczęście los się odwrócił i to my mamy dziś dość długą passę zwycięstw. Myślę, że jest to wynik, który może robić wrażenie.

– Nie trzeba mi dawać lodu na głowę. Robimy swoją robotę, cały czas chcemy wygrywać każdy mecz, mieć te trzy punkty.

– Wracając do samego meczu, Korona słynie z tego, że w swoich szeregach ma piłkarzy, którzy potrafią grać techniczną piłkę, ale jest to również zespół walczaków. My byliśmy jednak dobrze zorganizowani, co spowodowało, że strzeliliśmy dwa gole.

– Ta pierwsza bramka Michała Walskiego (z rzutu wolnego – przyp. red.) była bardzo ładna. Trenujemy takie uderzenia, on ćwiczy i dosyć często wychodzą mu takie piłki. Słowa uznania dla niego i całego zespołu. „Waluś" zasłużył dziś na pochwałę, śmialiśmy się w szatni, że mógł zdobyć hattricka, ale nie zdążył. Mamy też swoje problemy, wypadł nam kapitan Szufryn. Zobaczymy, chyba będzie ciężka kontuzja, pojechał do szpitala. Mam nadzieję, że jak najszybciej będzie z nami. To dobry duch tego zespołu, klubu. Życzę mu dużo, dużo zdrowia i mam nadzieję, że diagnoza będzie taka, że będzie mógł zagrać z nami w następnym meczu – podsumował opiekun zespołu z miasta nad Dunajcem.

Piłkarze Sandecji Nowy Sącz po rozegraniu 28 spotkań w lidze mają w swoim dorobku 40 punktów, o siedem mniej niż ŁKS Łódź, szósta ekipa ligi, znajdująca się na miejscu premiowanym awansem do baraży o wejście do ekstraklasy. Przed Sandecją jeszcze sześć spotkań w lidze, w których wiele może się wydarzyć.

W najbliższym czasie zespół z miasta nad Dunajcem rozegra mecz z Radomiakiem w Radomiu (niedziela, godzina 19.10). Trzy dni później sądeczan czeka zaległe spotkania z Arką w Gdyni (godzina 17.40).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener Sandecji po wygranej: „Nie trzeba mi lodu na głowę” - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24