Trener Stali Rzeszów, Daniel Myśliwiec: Przez 2,5 roku coś udało mi się wypracować

– Można było wcześniej zdobyć bramki. Weszliśmy w ten mecz, trochę niefrasobliwie, nie w naszym tempie. Przeciwnik szybko wszedł na swoje dobre obroty, a my zachowując się źle w swojej tercji w obronie straciliśmy gola – żałował Myśliwiec. Trener Stali podkreślił, że 10 kolejek przed końcem rozgrywek jego zespół miał 5 punktów straty do szóstego miejsca.

– Powiedziałem wtedy do swoich piłkarzy: „Mamy 5 punktów do odrobienia i 10 meczów. Znajdźmy się w barażach i zobaczycie co się teraz wydarzy” – podkreślał Myśliwiec.

Spotkanie ze Skrą długo nie układało się po myśli rzeszowian. – Nie było zwątpienia, było dużo emocji. Rozmawiałem z sędzia technicznym i powiedział, że takiego ekspresyjnego mnie jeszcze nie widział. Myślę, że rozumie sytuację i kontekst – zaznacza trener Stali.

Biało-niebiescy utrudnili sobie zadanie słabą grą na początku meczu ze Skra.

- Weszliśmy w mecz trochę... może nie niefrasobliwie, bo to nie był nasz brak rozwagi, ale na pewno tempo nie było nasze. Brałem pod uwagę, że będziemy badać przeciwnika, badać murawę, będziemy chcieli wejść na swoje tempo, ale to przeciwnik szybko wszedł na swoje tempo i my popełniliśmy błędy. Zostawiliśmy sporo miejsca między liniami i w trzeciej tercji w obronie zachowaliśmy się źle. Najważniejsze, że z tego trudnego momentu, trudnego meczu, finalnie wyjść zwycięsko – podkreśla Myśliwiec.

Piłkarze Stali po golu na 1:1 niespecjalnie forsowali tempo, tym bardziej, że Skra ciągle chciała atakować, a remis też okazał się atrakcyjny – bo Arka długo przegrywała z Niecieczą, późno strzeliła gola na 1:1.
– Ciężko było ten przekaz z innych boisk zatrzymać. Szczególnie ci doświadczeni zawodnicy, oni są w stanie poradzić sobie z presją, chcą wiadomości jak bardzo musimy pójść va bank, dlatego nie będę ukrywał, że przekaz poszedł. To nie było zaplanowane, bo chcieliśmy zagrać o pełną pulę – zaznaczał Myśliwiec.

Piłkarze i sztab mają dziś pracującą niedzielę. – Wiele nie wypracujemy, wybierzemy narzędzia, które mają nam pomóc odnieść zwycięstwo w najbliższym meczu – opisuje trener biało-niebieskich.

W ostatnich meczach Stal nie strzelała sporo bramek, ale trener wskazuje, że zespół nie stracił swojej siły ofensywnej.

– Inaczej rozmawialiśmy o naszym stylu, gdybyśmy w I połowie skierowali trzy razy piłkę do pustej bramki. My, jako Stal, która pierwszy raz od 28 lat gra na poziomie zaplecza ekstraklasy, od się wymaga żebyśmy wygrywali po 3:0 i miażdżyli przeciwników, a tutaj przyszedł moment, w którym moi piłkarze doskonale wiedzą o co toczy się gra, dlatego, oni wiedza, że muszą osiągnąć cel, a walory estetyczne czy taka „czystość” taktyczna, może zejść na dalszy plan. My chcemy być skuteczni. nie będę miał już czasu wypracować sam z tą drużyną czegoś więcej, ale przez te 2,5 roku coś udało mi się wypracować – mówi Myśliwiec.